Jan Osiecki Jan Osiecki
19215
BLOG

Co powiedział generał?

Jan Osiecki Jan Osiecki Polityka Obserwuj notkę 265

Nie ma żadnych twardych dowodów, a niektórzy już szaleją i żądają głów. Tymczasem „przeciek” Rzepy może być równie prawdziwy jak słynne słowa rzekomo wypowiedziane przez załogę w ostatniej chwili czyli „ „Jezu, Jezu” – (copyright Fakt)

 
Trudno mi uwierzyć w to, co publikuje Rzeczpospolita. Godzinami słuchałem tych nagrań i wszystkie komendy oraz komentarze Roberta Grzywny były świetnie słyszalne. Natomiast odczyty z wysokościomierza barometrycznego, któe komisja Millera przypisuje Błasikowi podawno cicho. Były słyszalne mniej więcej tak samo jak słowa Artura Ziętka nawigatora – a więc osoby siedzącej w tyle kabiny - zatem dalej od mikrofonów.
 
Przypominam, że mikrofony w Tu 154 M są po prawej i lewej stronie przedniego panelu nawigacyjnego, a więc przed dowódcą i drugim pilotem oraz na panelu technika pokładowego.
 
A teraz załóżmy, że się mylę i generała Błasika rzeczywiście nie było w kabinie (choć to bardzo wątpliwe choćby ze względu na obrażenia i miejsce znalezienia ciała, a także serię powitań załogi z osobą wchodzącą do kabiny około 8.36.48,5), a wysokość z wysokościomierza barometrycznego odczytywał drugi pilot. To znaczy, że załoga doskonale wiedziała jak nisko schodzi i robiła to z pełną premedytacją. Zgodnie z zasadami powinna była wyrównać lot na wysokości 100 metrów (a nie dopiero po przekroczeniu tej wysokości zacząć wykonywać jakieś manewry) i podjąć decyzję co robić dalej. Tymczasem oni szli równo w dół.
 
Swoją dziwi mnie nagła liczba przecieków z Krakowa. Cztery dni temu Fakt napisał, że generał był, ale nie naciskał. Dziś Rzeczpospolita twierdzi, że go nie było. Ciekawe co będzie jutro? Co ciekawe do mnie w czwartek dzwonił kolega z jednej z gazet - i pytał czy wiem coś więcej, bo słyszał od swojego informatora, że w Krakowie znaleźli więcej dowodów na naciski Błasika.
 
Wszyscy żyją plotkami o tym co powiedział lub czego nie powiedział Błasik, a jakoś nikt nie porusza sprawy przetargów MON-u i 4 mld wydawanych poza kontrolą ministerstwa i ministra. Może o to chodzi?
Jan Osiecki
O mnie Jan Osiecki

Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach… BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik, pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny. Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka