Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
5749
BLOG

Zabić Gila

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Polityka Obserwuj notkę 49

       No i kiedy wydawało się, że kłamstwo ostatecznie i nieodwołanie tryumfuje, wszystko się popruło, i z tak starannie szytej intrygi nie została nawet jedna nitka. Portal TVN24, a jak się domyślam, również telewizja, opublikował wiadomość, że oto w komputerze księdza Gila znaleziono materiały pornograficzne o tak niewyobrażalnej drastyczności, i w tak niewyobrażalnych ilościach, że prawdopodobnie mamy do czynienia z rekordem świata. Czytamy te rewelacje, a tymczasem ksiądz Gil siedzi w swojej wiosce u rodziców i powtarza, że jest całkowicie niewinny, a wszystkie medialne doniesienia to wynik ciężkiej i okrutnej prowokacji.

      Dlaczego uważam, że dzisiejszy tekst w TVN24 to gwóźdź do trumny tego niebywałego przekazu? Otóż po raz nie wiadomo który, wszystko się zaczyna i kończy na starej, sprawdzonej zasadzie: Co za dużo, to niezdrowo. Ja rozumiem, że przychodzi jakieś biedne dominikańskie dziecko i mówi, że ksiądz Gil je obmacywał za cukierki, a potem w komputerze księdza śledczy znajdują dziesięć, sto, niech będzie i pięćset zdjęć rozebranych małych chłopców. Ja bym to przyjął. Zdarza się. Nawet wśród księży. Nawet wśród nauczycieli. Co ja mówię nauczycieli? Nawet wśród ministrów rządu i sędziów. Natomiast, kiedy ja czytam o tych 86 tysiącach zdjęć, o tym nielegalnym pistolecie, o tych jakiś prochach, które znaleziono u niego na plebanii, to… przepraszam bardzo, ale ja mam już prawie 60 lat i mnie nie można robić w durnia od tak sobie.
      Jest sobie ten ksiądz na dalekiej Dominikanie, od wielu lat gwałci te dzieci, grozi im bronią, terroryzuje całą okolicę, w pewnym momencie wyjeżdża na wakacje do Polski, i nagle po miesiącu okazuje się, że któreś z tych umęczonych przez niego dzieci idzie na policję i wszystko ujawnia. A cóż takiego się stało, że po tylu latach ta zmowa milczenia została przerwana? To tylu lat trzeba było, żeby specjaliści od pornografii dziecięcej wpadli na te 86 tysięcy zdjęć w komputerze jednego księdza? 86 tysięcy??? Jak w ogóle można być tak bezczelnym?
      Oglądam fragment rozmowy z księdzem Gilem dla TVP. Dziennikarz po raz dziesiąty patrzy księdzu prosto w oczy i po raz dziesiąty zadaje to samo pytanie: „Czy ksiądz molestował te dzieci?” Na to ksiądz – również po raz dziesiąty – odpowiada: „Nie”. I następuje znacząca cisza, podczas której dziennikarz przebija księdza swoim dziennikarskim okiem, a my już wiemy wszystko. Molestował, pieprzony klecha.
      86 tysięcy wstrząsających, najbardziej brutalnych zdjęć z dziecięcą pornografią. Jestem pod wrażeniem. Ta Dominikana to musi być fantastyczne miejsce. Mam nadzieję, że ksiądz Gil tam już w życiu nie postawi swojej stopy. Natomiast tych wszystkich tak zwanych dziennikarzy, którzy wzięli w tym udział gorąco zachęcam. Tam są z całą pewnością też małe dziewczynki. Zróbcie sobie wakacje. Mogą się wam spodobać. Zasłużyliście sobie.

Żona moja ma dziś okrągłe urodziny, i z tej okazji postanowiłem ją wywieźć na weekend w góry, żeby sobie pooddychała. Z tego też względu, mogą nastąpić drobne zakłócenia w komentowaniu. Proszę się nie gniewać, no i o nas, jak zawsze pamiętać. Dziękuję.
 

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka