W ostatnich miesiącach widoczne jest znaczące zaostrzenie sytuacji wokół irańskiego programu nuklearnego. Jego przejawem są liczne groźby i spekulacje na temat nieuchronnie zbliżających się ataków Izraela (i USA) na irańskie instalacje nuklearne. Żywo dyskutowane jest przy tym wsparcie, jakiego atakom miałyby udzielić państwa Kaukazu Południowego (zwłaszcza Azerbejdżan), a także perspektywa rosyjskiej ofensywy politycznej i militarnej na Kaukazie w odpowiedzi na ataki na Iran. Wydaje się, że wojenna kampania medialna nastawiona jest przede wszystkim na wywarcie presji na Iran oraz społeczność międzynarodową w celu politycznego rozwiązania problemu irańskiego. Wpisuje się w nią także wątek kaukaski. Umiarkowany optymizm po stambulskiej rundzie rozmów na temat politycznego rozwiązania kwestii irańskiej (14 kwietnia) oddala groźbę konfliktu i pośrednio wskazuje na skuteczność kampanii. Wojna nerwów z Iranem rzutuje jednak realnie na stabilność Kaukazu Południowego. Choć wydaje się, że Azerbejdżan nie jest partnerem Izraela w przygotowywanych atakach, a realnego związku między problemem irańskim a obecnymi i planowanymi ruchami armii rosyjskiej na Kaukazie nie ma, to napięcie między Iranem a Azerbejdżanem jest faktycznie wysokie. Ponadto pogarsza się wizerunek Kaukazu na świecie, komplikuje pozycja USA w tym regionie i znacząco zwiększa pole działania Rosji.
Co najmniej od początku 2012 roku w światowych mediach narasta przekonanie o nieuchronności militarnej interwencji w Iranie, którą przeprowadzić miałby Izrael – samodzielnie lub też wspólnie z USA. Celem ataków miałoby być zastopowanie irańskiego programu nuklearnego (w powszechnym w Izraelu i na Zachodzie przekonaniu, mającego charakter militarny). Celem maksymalnym mogłaby być zmiana reżimu w Iranie. Podstawą obaw są szeroko komentowane przez analityków i media otwarte groźby pod adresem Iranu ze strony Izraela, uwiarygodniane przez ruchy wojsk w sąsiedztwie Iranu.
Zapleczem planowanej operacji miałby być Kaukaz Południowy. W izraelskiej prasie, a także publikacjach amerykańskich ośrodków analitycznych pojawiły się informacje o gotowości udostępnienia przez Azerbejdżan (ewentualnie Gruzję) lotnisk na użytek Izraela, który nie sąsiaduje z Iranem. Informacje o ścisłej współpracy obu państw miały być pośrednio potwierdzone zarówno ostatnimi kontraktami na dostawy izraelskiego uzbrojenia do Azerbejdżanu o wartości 1,6 mld USD, jak i udaremnieniem przez miejscowe służby, przypisywanych Irańczykom, zamachów na rabina i dyrektora szkoły izraelskiej w Baku oraz ambasadora Izraela w Tbilisi (styczeń br.). W czasie opisywanych wydarzeń początkowo na amerykańskich stronach internetowych (z powołaniem się na informacje z rosyjskiego Ministerstwa Obrony) i niemal równolegle w prasie rosyjskiej pojawiły się spekulacje na temat przygotowywanej przez Rosję wojny z Gruzją, do której miałoby dojść w tle ewentualnej interwencji izraelskiej/amerykańskiej w Iranie. Impulsem i pretekstem do niej miałyby być spodziewana w przypadku konfliktu z Iranem dyslokacja sił USA na Kaukazie (czemu Rosja nieodmiennie i zdecydowanie się sprzeciwia) oraz konieczność wzmocnienia obrony sojuszniczej Armenii. Tezę o rosyjskich przygotowaniach do interwencji na Kaukazie miałyby potwierdzać znaczące wzmocnienie sił Południowego Okręgu Wojskowego, ewakuacja rodzin wojskowych służących w rosyjskiej bazie w armeńskim Giumri i działania podejmowane w ramach zaplanowanych na lato manewrów Kaukaz’2012 (m.in. z wykorzystaniem sił rosyjskich stacjonujących w Abchazji, Osetii Południowej i Armenii). Chociaż operacji militarnej przeciwko celom w Iranie nie można całkowicie wykluczyć, jednak obecnie jej perspektywa wydaje się być przede wszystkim elementem politycznego nacisku na Iran, a pośrednio na światową opinię publiczną.
Kaukaz Południowy wobec kryzysu irańskiego
Dla wszystkich państw Kaukazu Południowego napięcie wokół Iranu, a zwłaszcza ewentualna interwencja zbrojna w Iranie jest zatem zapowiedzią większej aktywności rosyjskiej w regionie. Zdecydowanie najbardziej niepokojące z perspektywy regionu są – obok obaw związanych z Rosją – kalkulacje dotyczące pozycjonowania się USA, które stanowią naturalną przeciwwagę dla Rosji na Kaukazie Południowym i są strategicznym patronem prozachodniej polityki Gruzji oraz energetycznych i politycznych interesów Azerbejdżanu. Poważne ograniczenia Waszyngtonu w regionie pokazała wojna rosyjsko-gruzińska w 2008 roku. Rosnące znaczenie kwestii irańskiej grozi marginalizacją i dalszym uprzedmiotowieniem Kaukazu Południowego w polityce USA, przy równoległym wzroście znaczenia Rosji w kalkulacjach związanych z Iranem (a także z zaplanowanym do końca 2014 roku wycofaniem sił NATO z Afganistanu). Dodatkowym czynnikiem marginalizującym region w polityce USA będzie zapewne amerykańska kampania wyborcza (2012). Pośrednim dowodem takiego stanu rzeczy jest m.in. ton medialnych i analitycznych spekulacji o konsekwencjach ataków na Iran dla Kaukazu Południowego – nie zakładają one wzmocnienia obecności USA w tym regionie. Tym samym, obok wzrostu znaczenia Rosji, główną konsekwencją obecnej fali kryzysu irańskiego dla Kaukazu Południowego jest możliwy spadek znaczenia regionu w polityce USA (szerzej Zachodu) i tym samym poszerzenie pola działania dla Rosji.
Dla Gruzji Rosja jest realnym zagrożeniem bytu państwowego w obecnym kształcie, co znalazło wyraz m.in. w wojnie 2008 roku, faktycznej inkorporacji Abchazji i Osetii Południowej w rosyjską przestrzeń polityczną i wojskową, nieskrywanych ambicjach Moskwy odsunięcia od władzy prozachodniego obozu rządzącego Gruzją od 2003 roku. Przy ogromnym napięciu polityczno-społecznym towarzyszącym zbliżającym się wyborom parlamentarnym (październik br.) i prezydenckim (2013) Tbilisi faktycznie postrzega Rosję jako państwo dysponujące wolą polityczną i silnym arsenałem środków do destabilizacji sytuacji w Gruzji.
Zdecydowanie gorsze są relacje z Iranem Azerbejdżanu. M.in. stałym problemem w relacjach obu państw pozostaje irański Azerbejdżan (dwie prowincje na terytorium Iranu, w sumie większe i ludniejsze od Republiki Azerbejdżanu), wobec którego Baku prowadzi zdaniem Teheranu politykę rewizjonistyczną. Z kolei Teheran jest niezmiennie oskarżany przez Baku, m.in. o wspieranie i podsycanie radykalizmu muzułmańskiego w Azerbejdżanie i nieformalne wsparcie dla Ormian w konflikcie o Karabach. Między oboma państwami kilkukrotnie dochodziło do ostrych napięć, w tym sporu z użyciem argumentów siłowych o złoża ropy naftowej na Morzu Kaspijskim. Obecnie Baku zdecydowanie odrzuca spekulacje o udostępnieniu Izraelowi lotnisk do ataków na Iran (nawet gdyby takie rozmowy prowadzono, trudno przypuszczać, że w obecnej sytuacji Azerbejdżan chciałby do nich wracać) i wiarygodnie wskazuje konflikt z Ormianami jako główny powód zakupów broni, m.in. w Izraelu (realizacja kontraktów z Izraelem jest przy tym rozłożona na wiele lat). Nie zmienia to jednak faktu, że Iran oskarża Azerbejdżan o wspieranie dywersyjnej działalności Izraela. Z Azerbejdżanu miała być planowana i przeprowadzona likwidacja związanego z programem nuklearnym irańskiego naukowca w styczniu br. Faktem pozostaje również fala aresztowań w Azerbejdżanie kilkudziesięciu osób (w tym Irańczyków) oskarżanych o przygotowania zamachów na rabina i dyrektora szkoły żydowskiej w Baku (styczeń), organizowanie siatek terrorystycznych związanych z Iranem czy przemyt broni z Iranu. Zdecydowanie zaostrzyła się także retoryka polityczna w relacjach między oboma państwami. Mimo to spekulacje na temat ewentualnego zaangażowania się Azerbejdżanu w otwarty konflikt z Iranem wydają się bezpodstawne. Wskazuje na to m.in. dysproporcja sił na korzyść Iranu, brak jakichkolwiek gwarancji bezpieczeństwa z zewnątrz dla Azerbejdżanu (w tym postawa Izraela, przedmiotowo traktującego Azerbejdżan), a także priorytet problemu karabaskiego w polityce Baku, konieczność zapewnienia bezpieczeństwa energetycznej infrastruktury wydobywczej i przesyłowej oraz tradycyjna już ostrożność Baku w polityce zagranicznej.
Kryzys wokół Iranu i związana z nim perspektywa pogłębiającej się destabilizacji Kaukazu Południowego przywołują szczególne znaczenie Rosji (uznającej region za swoją wyłączną strefę wpływów) oraz USA (rywalizujących z Rosją w regionie i postrzeganych jako przeciwwaga) w kontekście wewnętrznych uwarunkowań polityki poszczególnych państw.
Z Rosją związane są główne bieżące wyzwania stojące przed państwami regionu. Dla Armenii i Azerbejdżanu jest to przede wszystkim nieuregulowany i „rozmrażający się” konflikt o Górski Karabach, który jest postrzegany jako najważniejszy instrument nacisku Rosji na oba państwa. Zarówno hipotetyczny ponowny wybuch wojny o Karabach, jak też ewentualne porozumienia pokojowe nie są możliwe bez zaangażowania Rosji i prób wykorzystania Karabachu do dalszego umocnienia jej pozycji. Moskwa zachowuje także istotny wpływ na kluczowe kwestie wewnętrzne obu państw: scenę polityczną w Armenii, pośrednio na związane z Kaukazem Północnym grupy radykałów muzułmańskich w Azerbejdżanie (w kwietniu br. miała miejsce kolejna fala aresztowań).
OŚRODEK STUDIÓW WSCHODNICH - największa polska instytucja analityczna (think tank), utworzona w 1990 r. i finansowana z budżetu państwa. Główne obszary ekspertyzy: Rosja, Europa Wschodnia, Kaukaz i Azja Centralna, Europa Środkowa, Bałkany, Niemcy, państwa bałtyckie i nordyckie oraz Turcja. Zadaniem Ośrodka jest przede wszystkim wsparcie informacyjne i analityczne administracji państwowej, ale również stymulowanie debaty eksperckiej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka