Jakubiak: PiS chce państwowego Internetu

W końcu wyszło na jaw. Dziś u Moniko Olejnik pani Elżbieta Jakubiak powiedziała, że jedną z płaszczyzn porozumienia pomiędzy PiS i SLD jest pomysł budowy państwowego "darmowego" Internetu.

PiS zatem kłamie jak cała reszta. Coś co jest finansowane z budżetu darmowe nie jest - zazwyczaj kosztuje drożej niż to samo realizowane prywatnie. Dla przykładu podam, że kilka dni temu w skrzynce pocztowej znalazłem ulotkę firmy, która dostarcza przenośny bezperzewodowy Internet 3,1 MB/s w cenie 15 zł miesięcznie.

Czy rząd jest w stanie zrobić to samo taniej? Jasne, że nie! Zrobią to dwa razy drożej, a spory procent powędruje do kieszeniu urzędnika - reszta w łapę ATM, bo to on zdaje sie przetarg wygrał.

Jednak nie przekręt, nie łapówa i nie marnotrawstwo pieniędzy podatników są tu naistotniejsze. Jak już wcześniej pisałem budowa państwowej sieci po pierwsze doprowadzi do upadku wielu providerów Internetu, a po monopolizacji i centralizacji sieci umożliwiona będzie łatwiejsza cenzura i inwigilacja użytkowników.

Ogólnokrajowa, państwowa sieć. Mmmmm. Wszystko spięte w jedną całość. Urzędnik jednym kliknięciem ma wgląd w działalność dowolnego użytkownika sieci, jego emaili, podgląd rozmów gg. Blokada? No problemo! Dwa kliknięcia i niewygodny blogger wypięty z sieci. Coś niewygodnego na youtube? Wpisujemy adres do filtra i niewygodna informacja jest w Polsce niedostępna. Państwowy Internet dla bandy czworga - pomysł palce lizać. Kolejny element pakietu stagnacyjnego.

Jedynym z powodów, dla których zastanawiałem się nad głosowaniem na Jarosława Kaczyńskiego było powstrzymanie PO, SLD i PSL przed wprowadzeniem cenzurowania sieci. Teraz widzę, że i w tej sprawie weszli w układ i ostatni powód stracił rację bytu.

Teraz czekam niecierpliwe na "okrągły stół" socjalistów w sprawie ustalania jak zła jest prywatyzacja służby zdrowia.