Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński
168
BLOG

Jedyny ratunek: konfederacja środkowo-europejska

Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński Polityka Obserwuj notkę 5

Andrzej Owsiński

Jedyny ratunek: konfederacja środkowo-europejska

Coraz więcej ludzi budzi się ze snu i ze zdumieniem stwierdza, że Niemcy popierają Rosję. Nie dziwi mnie to w odniesieniu do zachodniej Europy, w której sentymenty prorosyjskie mają swoją wiekową tradycję, wbrew faktom, natomiast w Polsce ludzie powinni się orientować, mając na względzie nie tylko rozbiory i pakt Ribbentrop-Mołotow, ale też i całą praktykę powojenną.

Od czasów Rapallo, czyli od roku 1922, inicjatywa przeszła w ręce sowieckie i kontynuowana jest przez współczesne władze rosyjskie.

Niemiecka misja Lenina zakończyła się sukcesem w postaci traktatu brzeskiego, od tej pory bolszewicy uznali, że wszystkie atuty są w ich rękach. Nie udało się wprawdzie ocalić niemieckiej rewolucji z powodu klęski w wojnie z Polską, ale pozostały potężne wpływy, zarówno polityczne, jak i wojskowe. Te ostatnie wymagały, ze względu na warunki traktatu wersalskiego, utrzymywania w tajemnicy. Dało to asumpt do włączenia się w sprawę wywiadów wojskowych i tajnych służb policyjnych. Współpraca w tej dziedzinie przetrwała nawet taką próbę czasu jaką była wojna niemiecko-sowiecka.

Stalinowskie marzenia o podboju całych Niemiec jako punktu wyjścia dla opanowania pozostałej Europy nie mogły się spełnić z racji obecności amerykańskiej. Nie udała się też próba przekupienia Niemiec za pomocą łapówki w postaci NRD, a nawet Szczecina, ale przecież sprawa nie zniknęła, lecz pozostała już całkowicie w sferze tajnych działań.

Na tym gruncie urosła rola Stasi, która objęła swoją działalnością szeroki zakres zagadnień, a także znaczny zasięg terytorialny. Poza samą NRD szczególnie wyróżnione były RFN, Polska, Czechosłowacja, a nawet Sowiety. Jak się chciało mieć najdokładniejsze informacje o różnych tajnych sprawach, to najlepszym źródłem były i pozostały do dziś zasoby Stasi. (Na specjalne zainteresowanie zasługują kontakty Stasi ze służbą Gehlena z RFN.)

W ten sposób współpraca tajnych służb stworzyła wizję konkurencyjną dla oficjalnej koncepcji nowego układu europejskiego, który powinien powstać w miejsce powojennego podziału Europy na strefę sowiecką i amerykańską. Stalin ze swoim obszarem imperialnym uporał się szybko i krwawo, tak że już w 1949 roku mógł wykorzystać go jako bazę do podboju Europy. Wstępem do tej akcji miało być zagarnięcie całego Berlina, podzielonego na strefy okupowane przez poszczególnych aliantów, co jednak nie powiodło się, zmuszając Sowiety do szukania innych środków.

Amerykanie po wojnie ulokowali nadzieje na stworzenie swego europejskiego przyczółka w Niemczech, licząc na ich siłę gospodarczą i zależność polityczną, związaną z obciążeniami pohitlerowskimi. Nie po raz pierwszy pomylili się gruntownie, Niemcy bowiem, poczuwszy przewagę materialną, postanowili wykorzystać ją dla celów politycznych. Podłączyli się pod inicjatywę de Gasperiego i Schumanna w dziele tworzenia wspólnoty węgla i stali, wykorzystali do maksimum jej wielki sukces, postanawiając iść dalej przez przekształcenie wspólnoty wolnych i równorzędnych partnerów w karny obóz podporządkowany niemieckiemu władaniu. Dowodem niemieckiego sukcesu jest UE i euro, które są narzędziem w niemieckim ręku.

Trzeba przyznać, że Niemcy miały ułatwione zadanie na skutek zaniechania ze strony amerykańskiej tworzenia sprzyjającego im układu przez włączenie doń uwolnionych z sowieckiego obozu krajów środkowej Europy. W ten sposób pozostawiono Niemcom wolną rękę, z czego oczywiście skwapliwie skorzystały, no i mamy z tego rezultat.

Jego jaskrawym dowodem jest wpływ na kierownicze, niemal dyktatorskie stanowiska, w Niemczech i Rosji ze strony współpracujących ze sobą tajnych służb w obu krajach.

Wojna na Ukrainie obnażyła charakter spisku niemiecko-rosyjskiego, a przy okazji prawdziwe oblicze UE. Jeżeli ktokolwiek miał jeszcze jakieś wątpliwości to obecne wydarzenia musiały je całkowicie rozwiać.

Dlaczego zatem UE dotąd nie rozpadła się, a agresja rosyjska ciągle nie napotyka na solidarną postawę całej Europy?

Przyczyny są bardzo przyziemnej i krótkowzrocznej natury.

Nie biorę pod uwagę postaw państw, lecz określonych osób, z których wiele te państwa reprezentuje. Nie wspominam już o takich przykładach jak były kanclerz niemiecki Schroeder, którego rola jako jawnego agenta od „rury” już chyba dobiega końca, ale o tych wszystkich uzależnionych niezbyt jawnymi powiązaniami osobistymi.

Tragiczne doświadczenie z II wojny światowej oraz jej następstw wskazuje wyraźnie, że z bandytą nie wolno zawierać żadnych układów. Bo niezależnie od wydźwięku moralnego zawsze źle się to kończy.

Ludzie słabi i nikczemni ulegają pokusie korzyści osobistych, lub nawet doraźnych, a często i pozornych w szerszej skali, nawet państwowej.

Z tego, co się obserwuje znaczna część „klasy politycznej” w UE jest po prostu skorumpowana.

Od wielu lat piszę o tym, że stosunki gospodarcze z Rosją, a szczególnie zakupy surowców energetycznych powinny być prowadzone w imieniu całej UE przez wspólne konsorcjum. Nie da się tego zastosować w obecnej UE i to jest jeszcze jeden powód konieczności zmiany układu stosunków europejskich.

W tej chwili w związku z wojną na Ukrainie i włączeniem się Stanów Zjednoczonych do dzieła wspierania ukraińskiej obrony przed agresją, a przede wszystkim wyraźnym osłabieniem pozycji niemieckiej, jest szczególna okazja do wszczęcia procesu przebudowy układu stosunków europejskich.

W pierwszej kolejności powinno nastąpić rozwiązanie UE z zachowaniem EWG i traktatu z Schengen, przy równoczesnym powierzeniu Radzie Europejskiej zadania koordynacji bieżącej działalności wspólnoty i opracowania nowych form zjednoczenia.

Niezależnie od biegu wypadków, w dziele budowy nowej Europy należy zadbać o własne sprawy bytu i rozwoju krajów, znajdujących się w newralgicznym miejscu pogranicza z Rosją.

Do tej grupy należą, przede wszystkim, Polska i kraje bałtyckie, a teraz dołączyła do nich Ukraina i miejmy nadzieję, że w najbliższej przyszłości i Białoruś.

Nieuchronne zmiany w układzie europejskim powinny zaowocować możliwością włączenia do tej wspólnoty obydwu tych państw.

Konfederacja zawiązana z ich udziałem może stanowić decydująco o nowym obliczu zjednoczenia europejskiego, a także o sile gwarantującej bezpieczeństwo kontynentu w jak najszerszym pojęciu, włączając w to również wykluczenie wszelakich spisków i knowań skierowanych przeciwko całości lub części europejskiej wspólnoty.

Konfederacja nie powinna stanowić przeszkody w jednoczeniu krajów, a także powstawaniu wspólnot lokalnych, jak np. „Trójmorza”.

Odwrotnie, takie formy współdziałania powinny korzystnie wpłynąć na możliwość zjednoczenia całej Europy na równorzędnych warunkach. Obecne rozproszenie słabszych ekonomicznie członków UE decyduje o jej niewydolności i hegemonii najsilniejszych.

Pozostaje ciągle sprawa stosunków z Rosją, jej przyszłość jest niepewna, możliwe, że w wyniku doświadczeń ukraińskich zmieni ona gruntownie swoje oblicze i stanie się normalnym krajem, zdolnym do układania dobrosąsiedzkich stosunków.

Nie można jednak wykluczyć i na tę okoliczność trzeba być znacznie lepiej przygotowanym niż miało to miejsce w lutym 2022 roku, że Rosja, chociaż mocno poturbowana, zachowa charakter odwiecznego zaborcy.

Wówczas powstanie konfederacji może stać się najpewniejszą gwarancją zachowania pokoju i nienaruszalności europejskich granic z Rosją.

PS. Zarysowuje się jeszcze jedna możliwość zakończenia wojny na Ukrainie, a mianowicie przejęcie szczątków rozbitego kraju przez Niemcy. Tkwiący dotychczas w tępym uporze kanclerz Scholz nagle się ożywił, nie wykluczone, że pchnięty przez władcze lobby niemiecko-rosyjskie. Objawił się na Litwie, przekonując o przodującej roli Niemiec w pomocy Ukrainie, ignorując wkład Polski. Wygląda to na przygotowanie do przejęcia przewodnictwa w sprawach ukraińskich po porażce wpływów rosyjskich. W rezultacie, układ środkowo i wschodnio europejski pozostałby bez zmian z jedynie wewnętrznym wzrostem udziału niemieckiego.

Nawiasem mówiąc i tak było to nieuchronne.

W tych okolicznościach Polska i obecne władze na Ukrainie powinny przyśpieszyć działania w kierunku budowy trwałego sojuszu, którego najsilniejszym wyrazem będzie konfederacja najbardziej zagrożonych krajów, jako jedyny skuteczny ratunek przed szkopsko-kacapską hegemonią.

W dziwny sposób zbiegły się dwa wyraźnie antypolskie fakty: wizyta Scholza na Litwie i oświadczenie pani von der Leyen o „trzech kamieniach milowych”, stanowiących przeszkodę w przekazaniu Polsce należnych pieniędzy.

Jak powiada przysłowie: „nie ma przypadków, są znaki”, a to może oznaczać tylko jedno: przypomnienie Polsce, że Niemcy wyznaczyły jej rolę i nie ma od niej odstępstw, czyli szykuje się nowe wielkie świństwo. A gdyby Amerykanom przyszło do głowy tworzyć układ europejski z pominięciem wiodącej roli Niemiec, to można im przypomnieć, że klucz do Rosji znajduje się w niemieckich rękach. Dopóki Ukraina się broni jest szansa na zapobieżenie odnowy paktu Ribbentrop Mołotow.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka