W skrócie:
Po wprowadzeniu drakońskich przepisów i żelaznej dyscypliny, Chiny, Singapur, Hong-Kong i Taiwan wygaszają epidemię. Jak to się robi?
Chiny:
Pod koniec stycznia rząd wprowadził szereg ograniczeń i narzucił trzymanie dystansu między ludźmi.
Ograniczenie możliwości podróżowania
Zwiększenie przepustowości laboratoriów
Osoby z łagodnymi objawami zostały poddane izolacji w szkołach i budynkach administracji
Zbudowano nowe szpitale (budowa parterowego szpitala na 1000 łóżek w 2 tygodnie)
Osoby, które miały kontakt z chorymi wysyłano do wydzielonych placówek - hoteli i hosteli na profilaktyczną kwarantannę
Domowa izolacja tylko dla osób, u których ryzyko infekcji było niskie.
27 stycznia w Wuhan zamknięto szkoły i zakłady pracy, a mieszkańcy miast w których doszło do zakażeń musieli pozostawać w domach.
Wszystkie fabryki w prowincji Hubei pozostaną zamknięte do 20 marca.
To ogromne koszty - większość małych przedsiębiorstw zgłosiła, że nie mają pieniędzy by przetrwać dłużej niż 1 miesiąc bez pracy. Drakoński system zadziałał - poważnie zmniejszyła się liczba nowych infekcji.
Żeby kontrolować przemieszczanie się ludzi wykorzystano dane z lokalizacji smartfonów i wykorzystano technologię rozpoznawania twarzy. Trochę niedemokratycznie, ale na razie skutecznie.
Singapur, Taiwan i Hong-Kong radzą sobie całkiem dobrze, mimo zastosowania nieco łagodniejszych środków. Wszędzie, natychmiast po stwierdzeniu pierwszych zachorowań, których źródłem byli przyjezdni, wprowadzono ograniczenia w podróżach mające na celu:
1. zredukowanie liczby przyjezdnych i wprowadzania nowych zakażeń
2. ograniczenie przenoszenia wirusa z chorych na społeczeństwo - kwarantanny
3. ograniczenie przenoszenia niedostrzegalnego przez samoizolację, dystans i higienę.
Singapur:
Trzy dni po ogłoszeniu przez Rząd Chin wybuchu epidemii w Wuhan, skierowano podróżnych z Wuhan z gorączką lub problemami z układem oddechowym na kwarantannę i badania.
Po wykryciu pierwszego przypadku wstrzymano komunikację lotniczą z Wuhan
Przyjezdni z rejonów zagrożonych zostali poddani przymusowej kwarantannie. Akademiki trzech uniwersytetów zostały natychmiast przekształcone w miejsca kwarantanny. Rząd skompensował pracownikom i pracodawcom straty z tytułu niewykonywania pracy.
Śledzono kontakty zarażonych – przeprowadzając długie, szczegółowe wywiady w szpitalach dotyczące miejsc pobytu, zbierano dane z hoteli, od firm transportowych i z komunikacji miejskiej, łącznie z przeglądaniem zapisów z monitoringu.
Zabroniono zgromadzeń, lecz szkoły i zakłady pracy kontynuują pracę. Zamiast zamykania szkół uczniowie i nauczyciele są codziennie poddawani kontroli zdrowia i regularnie mierzą temperaturę.
Prowadzone są kampanie dotyczące higieny:
5 zasad:
1. Kiedy kaszlesz lub kichasz, zasłoń usta chusteczką.
2. Używaj własnych sztućców, kiedy jesz z innymi.
3. Układaj talerze na tackach, żeby nie rozlewać pożywienia na stół.
4. Publiczne toalety muszą być czyste i suche.
5. Regularnie myj ręce.
6. Używaj maski kiedy źle się czujesz.
Tajwan:
Nie zablokowano podróży z Chin, ale wprowadzono szczegółowe badania przyjezdnych z rejonów zagrożonych. Bada się podróżnych zanim wysiądą z samolotu. Po pierwszym przypadku pozytywnym 21. stycznia, zawieszono loty między Wuhan i Tajwanem. Pozostawiono łączność lotniczą tylko z kilkoma miastami w Chinach: Pekinem, Szanghajem, Xiamen i Czengdu.
Budynki państwowe przeznaczono na miejsca kwarantanny, lecz przede wszystkim stosuje się kwarantannę domową.
Zachęcano do odwoływania imprez masowych, organizacje religijne zawiesiły działalność. Ogłoszono zamknięcie szkół podstawowych i liceów na dwa tygodnie, lecz faktycznie wznowiły one działalność 25 lutego. Wprowadzono stałą cenę maseczek, zaleca się noszenie ich kiedy ktoś kaszle lub kicha, dokładne mycie rąk mydłem i unikanie miejsc zatłoczonych, ze szpitalami włącznie. Tylko 58% stwierdzonych przypadków - wynika z transmisji lokalnej - to ogromny sukces.
Hong-Kong
W ubiegłym roku granicę z Chinami dziennie przekraczało 300.000 osób.
Nie dało się tego ograniczyć, a zatem trzeba było się skupić na ograniczaniu transmisji lokalnej.
Już 3. stycznia wprowadzono kontrolę temperatury ludzi na bramkach wejściowych na stacje, a lekarze zostali zobowiązani do informowania władz o każdym przypadku i jego podróżach. Po pierwszych przypadkach zaczęto zamykać przejścia graniczne i zmniejszono w lutym liczbę przekraczających granicę do średnio 750 dziennie.
Hong-Kong dysponuje 40.000 łóżek szpitalnych, z czego 1000 to łóżka z podciśnieniem, pozwalające na skuteczną izolację chorych. Nowe ośrodki wypoczynkowe i budynki publiczne przeznaczono na ośrodki kwarantanny.
12. marca podano, że 62 ze 131 potwierdzonych przypadków wynikały z bliskiego kontaktu z już zarażonymi. nadal 24.700 osób znajduje się w kwarantannie. Już 28 stycznia zaproponowano urzędnikom pracę w domach na miesiąc. 27 stycznia zamknięto przedszkola i szkoły, decyzję o zamknięciu wielokrotnie przedłużano, ostatnio do 20 kwietnia. Do tej pory nie wiadomo ile dzieci przenosi jeszcze COVID-19 lecz wiadomo, że to one najbardziej przyczyniają się do roznoszenia tej choroby. Zamkniecie szkół jest zabiegiem drastycznym, ale struktura społeczna Hong-Kongu na to pozwala - jeśli oboje rodzice pracują, korzystają z opiekunek lub pomocy babci lub dziadka.
Każdy w Hong-Kongu w miejscu publicznym nosi maseczkę.
W Chinach stosuje się już kamery termowizyjne, żeby sprawdzać temperaturę większej liczby osób w miejscach publicznych.
Żródło:
Na podstawie tekstu autorów: Benjamin J. Cowling and Wey Wen Lim
p.t. "They’ve Contained the Coronavirus. Here’s How.", który ukazał się w NYT, 13 marca 2020.
Dzisiaj Donald Trump udostępnił kwotę 50 mld dolarów na prace związane z powstrzymaniem epidemii w U.S.A.
Minister Gowin przekazał Uniwersytetowi Jagiellońskiemu 25 mln złotych na badania nad leczeniem COVID-19.
Firma Adamed jest gotowa produkować chlorochinę - jeden z leków stosowanych do leczenia COVID-19.
