Prze Prze
97
BLOG

Broń jądrowa w Polsce? To absurdalne!

Prze Prze NATO Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Martwi mnie bardzo, że humaniści mogą być zwolennikami posiadania, czyli potencjalnego stosowania broni atomowej.  Jeśli ludzie nie są istotni, może warto też zainwestować w broń chemiczną i biologiczną?  Wtedy po ewentualnej depopulacji Europy środkowej i wschodniej łatwiej będzie usunąć skażenia. Czy tak łatwo zapomnieć o skutkach użycia broni atomowej pod koniec II wojny światowej, dla ludności cywilnej Japonii? To choroba popromienna, mutacje, nowotwory – bezmiar nieszczęść. 
Nie sądzę aby państwa UE chciały rozpoczynać wojnę z Rosją. Jest dla nich źródłem surowców i miejscem inwestycji. Rosja także nie zaatakuje Europy ponieważ jest dla niej źródłem technologii.  To całkiem dobra symbioza. Dla rosyjskich polityków jest rzeczą ważną by gwarantowali swoim wyborcom, że Rosja jest państwem dobrze uzbrojonym, ponieważ w czasie II wojny światowej poniosła ogromne straty.
Doktryna wojenna Rosji, kiedy się o niej uczyłem, była taka, że na atak ze strony NATO odpowie masowym uderzeniem nuklearnym na Niemcy. To oczywiste z dwóch powodów. Po pierwsze Rosja ma gorszej jakości broń konwencjonalną niż wojska NATO, a po drugie: po takim ataku, żadne państwo europejskie prawdopodobnie już nie podejmie działań przeciw Rosji. Taka doktryna była dla PRL niekorzystna.  Jej realizacja oznaczałoby to szybką śmierć dla mieszkańców Niemiec,a z powodu przewagi wiatrów zachodnich - powolną dla mieszkańców Polski, na terenie której, drugie uderzenie jądrowe miało zatrzymać ewentualną kontrofensywę gdyby wojskowi z NATO jeszcze mieli ochotę powalczyć.
Przeniesienie broni jądrowej z Niemiec do Polski daje pewne dodatkowe możliwości NATO i Rosji, ale nie nam. W takiej sytuacji Rosja może wykonać pierwsze zmasowane uderzenie na Polskę, a nie na Niemcy, a radioaktywny wiatr zabije lub poważnie osłabi mieszkańców Białorusi. Obie strony będą mogły się jeszcze z konfliktu wycofać, robiąc przy okazji nie najgorszy interes. Niemcy mogłyby zająć swoją część wyludnionej Polski, a Rosja swoją.
Na miejscu mocodawców pani Mosbacher chętnie bym się takiemu kontrolowanemu konfliktowi przyjrzał, żeby zobaczyć potencjał militarny Rosji bez ryzyka dla swojego kraju i jego sojuszników.  Stroną wygraną takiego eksperymentu mogą być wszyscy poza Polską.  Pani Mosbacher pilnie poszukuje idiotów i odnoszę wrażenie, że nie jest bez szans. Pamiętajmy, że pracuje dla człowieka, który niedawno chciał kupić od Danii Grenlandię, a Krym już jest częścią Rosji.

Prze
O mnie Prze

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka