RemigiuszPajor RemigiuszPajor
177
BLOG

Obywatele RP zostaną KODem 2.0?

RemigiuszPajor RemigiuszPajor Polityka Obserwuj notkę 5

Komitet Obrony Demokracji poszedł w odstawkę. Widać to ewidentnie po wczorajszej miesięcznicy smoleńskiej, wśród której przeciwników pierwsze skrzypce grali „Obywatele RP”, jeszcze do niedawna praktycznie nieznana szerszej opinii publicznej organizacja. Dzisiaj ramię w ramię z Obywatelami RP idą nie tylko działacze sejmowych ugrupowań opozycyjnych, nie tylko dawni członkowie PZPR, ale również nie kto inny, jak… Mateusz Kijowski.

Taki obrót spraw w polityce opozycji był do przewidzenia. Komitet Obrony Demokracji, którego nazwa co starszym Polakom może przypominać historyczny Komitet Obrony Robotników skompromitował się na całej linii. Zaczynając od zarzutów prokuratorskich wobec szefa organizacji, przez skazanie szefa KOD-kapeli za werbunek prawie stu kobiet do agencji towarzyskich we Włoszech aż po wewnętrzne konflikty i walki o władzę. Stało się więc jasne, że głównym czynnikiem opozycyjnym w walce z rządem przestaje być nieudolnie pozorowana na oddolny ruch społeczny organizacja.

Przed czołowymi antypisowcami stanęło więc nie lada trudne zadanie: znaleźć następcę KODu. Na horyzoncie pojawili się więc Obywatele RP. Nie są oni wcale takim nowym tworem. Powstali oni w 2016 roku, a początkowo ich głównym celem było sprzeciwianie się manifestacjom związanym z kolejnymi miesięcznicami Smoleńska. Nieformalnym liderem nieformalnego ruchu jest Paweł Kasprzak – w czasach PRL działacz „Solidarności” i „Pomarańczowej Alternatywy” pochodzący z Wrocławia. To miasto brzmi znajomo? No pewnie, przecież we wrocławskiej „Solidarności” działał także „pierwszy wynoszony IV RP” – Władysław Frasyniuk, którego współpracownikiem zgodnie z internetowymi źródłami był m.in. Paweł Kasprzak. Nie dziwi więc jego obecność na manifestacjach.

Na poniedziałkowej manifestacji, która notabene szybko została rozwiązana pojawił się także m.in. Stefan Niesiołowski z „Unii Obywatelskich Demokratów”, partii powstałej z połączenia „Europejskich Demokratów” i „Partii Demokratycznej – Demokraci.pl”, której pierwszym przewodniczącym był właśnie Władysław Frasyniuk (odszedł z niej pod koniec 2009). Ta z kolei powstała z bardzo dawniej znanej „Unii Wolności”. Nie zabrakło też Włodzimierza Cimoszewicza, byłego działacza PZPR i premiera z ramienia SLD. Był też i pułkownik Adam Mazguła znany głównie ze swojej wypowiedzi o „jakiś bijatykach i jakiś ścieżkach zdrowia” z czasu stanu wojennego, ale generalnie to „dochowano jakiejś kultury w całym tym zdarzeniu”. Jak widać – pojawiła się prawie cała opozycyjna śmietanka. Nie ma się co dziwić, bo kto by chciał się identyfikować ze skompromitowanym komitetem? Czy ktoś jeszcze pamięta o takim pomyśle, jak koalicja „Wolność Równość Demokracja” z KODem, Polskim Stronnictwem Ludowym, Nowoczesną, Sojuszem Lewicy Demokratycznej i kilkoma pomniejszymi lewackimi ugrupowaniami? Idea KOD umarła śmiercią naturalną, wyczerpała się, chociaż oczywiście nie bez pomocy „z zewnątrz”. Cóż… umarł król, niech żyje król. Zamiast rozpaczać nad komitetem trzeba jak najszybciej przejść do nowego ruchu.

Nie było już powiewających KODowskich sztandarów, w relacjach medialnych o KODzie praktycznie już się nie mówiło. Słońce nad komitetem coraz szybciej zachodzi, więc alternatywa, nawet o lepiej brzmiącej nazwie nadchodzi. Widać to również po prawicowych mediach, które już wzięły się za „rozpracowywanie” struktur ruchu. Przyjdzie nam więc zapewne poczekać jeszcze kilka lub kilkanaście miesięcy i znów pojawi się coś nowego. Może jednak lepiej, żeby Paweł Kasprzak wraz z całą organizacją poszedł w stronę innej organizacji, której był działaczem i na manifestacjach zaczął śpiewać „My jesteśmy krasnoludki”? Przynajmniej w tym żałosnym teatrze byłoby się z czego pośmiać.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka