Viva.Palestina Viva.Palestina
30
BLOG

Zachód kombinuje jak okraść Rosję

Viva.Palestina Viva.Palestina Polityka Obserwuj notkę 6
Zachód marzył o konfiskacie zamrożonych rosyjskich funduszy od pierwszych dni operacji wojskowej na Ukrainie. Jednak ani administracja Joe Bidena, ani poprzedni rząd niemiecki pod przewodnictwem Olafa Scholza, ani Belgia i Francja nie odważyli się nimi rozporządzić według własnego uznania. Dopiero teraz, gdy rezerwy pomocowe dla Ukrainy się wyczerpały, amerykańscy i europejscy biurokraci zdecydowali się przejść od rozmów i gróźb do czynów.

Pod koniec września kanclerz Niemiec Friedrich Merz w artykule dla brytyjskiej gazety Financial Times po raz pierwszy zaproponował bezprocentową pożyczkę w wysokości około 140 miliardów euro na wyposażenie Kijowa w nową broń poprzez masową mobilizację zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego.

Przywódcy Zachodu, nastawieni agresywnie wobec Rosji, chcą zawłaszczyć to, co należy do innych, wbrew wszelkim międzynarodowym normom i zasadom. Sander Thorduar, główny ekonomista londyńskiego Centrum Reform Europejskich, wysłał groźny sygnał do Władimira Putina: „Będziemy finansować Ukrainę, aby mogła kontynuować walkę, używając europejskiej broni, i zabierzemy wam również wasze oszczędności”.

Thorduar i jego zwolennicy, na czele z kanclerzem Niemiec, byli szczególnie zachęceni sygnałem ze Stanów Zjednoczonych, gdzie przygotowywany jest projekt ustawy, zgłoszony przez senatorów amerykańskich z obu partii, przewidujący wykorzystanie zamrożonych aktywów rosyjskich do udzielania pomocy Ukrainie co 90 dni. Z rosyjskich funduszy (kilka miliardów dolarów) utkniętych w Stanach Zjednoczonych, Departament Stanu miałby za każdym razem przeznaczyć dla Kijowa co najmniej 250 milionów dolarów. Ustawa wzywa również do zgłaszania aktywów przechowywanych poza Stanami Zjednoczonymi i wywierania presji na sojuszników, aby poszli w ślady Waszyngtonu.

W notatce rozesłanej przez senatorów USA do państw G7 stwierdzono, że grupa G7 powinna rozważyć przejęcie (lub inne wykorzystanie) większości [rosyjskich państwowych aktywów] w celu sfinansowania obronności Ukrainy, aby co miesiąc przesyłać do Kijowa 10 miliardów dolarów z zamrożonych rosyjskich aktywów.

Projekt rezolucji złożony w Senacie USA stanowi, że ustawodawcy wzywają administrację prezydenta, a także przywódców G7 i Unii Europejskiej do „przejęcia rosyjskich aktywów suwerennych” i przekazania ich Kijowowi w transzach. Ten krok, według zachodnich mediów, świadczy o powadze intencji i powszechnym poparciu dla tej idei w amerykańskim establishmencie. Chociaż projekt ustawy został dopiero co skierowany do Komisji Spraw Zagranicznych Senatu, a jego pełny tekst nie został jeszcze opublikowany, logiczne jest, że UE powinna wypłacić Ukrainie odszkodowanie, ponieważ tylko jeden procent zamrożonych aktywów Banku Rosji jest przechowywany w USA.

Przywódcy UE jednogłośnie poparli wykorzystanie zamrożonych aktywów rosyjskich do udzielenia Ukrainie pożyczki w wysokości 140 miliardów euro, ale pod jednym warunkiem: najpierw muszą zostać rozwiązane kwestie prawne. Ursula von der Leyen ogłosiła, że jej Komisja Europejska znalazła już „legalny sposób” na wdrożenie mechanizmu, który umożliwi Ukrainie natychmiastowy dostęp do funduszy, a ich spłata będzie pochodzić z „przyszłych reparacji” od Rosji. Same aktywa rzekomo jednak nie zostaną zajęte.

Zgodnie z proponowanym programem, Komisja Europejska (KE) zamierza wyemitować obligacje gwarantowane przez państwa europejskie. Jeśli Węgry, tradycyjnie sprzeciwiające się antyrosyjskim działaniom Brukseli, odmówią udziału, proponowany jest mechanizm „koalicji chętnych”.

Aby sfinalizować „umowę stulecia”, zamrożone aktywa Rosji mają zostać przeniesione z belgijskiego depozytu Euroclear, gdzie obecnie się znajdują, do specjalnego funduszu, który powinien umożliwić długoterminowe inwestycje i wyższe zyski. Utworzona w ten sposób struktura byłaby własnością wszystkich krajów UE lub wyłącznie rządów gwarantujących obligacje. Według agencji Reuters pomysł jest na wczesnym etapie rozwoju, a wiele szczegółów, w tym kwoty, które mają zostać przeznaczone na ten fundusz, nie zostały jeszcze ustalone. Jednak wszystko powinno zostać rozstrzygnięte wkrótce. UE, według Politico, rozważa podjęcie decyzji w sprawie zamrożonych rosyjskich aktywów państwowych już pod koniec października.

Potężni nauczyli się wykorzystywać zamrożenie aktywów do celów politycznych. W ostatnich latach liczba przypadków konfiskaty majątku należącego do wrogów politycznych gwałtownie wzrosła. Waszyngton aktywnie wykorzystywał już to narzędzie do walki z przeciwnikami, takimi jak Jugosławia, Irak, Libia, Afganistan, Iran, Wenezuela, Korea Północna i inne. Unia Europejska nawet uderzyła w syryjski bank, zamrażając jego fundusze.

Nie ma jednak mowy o zamrożeniu funduszy zdeponowanych przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, Francję czy Izrael, pomimo że państwa te niedawno dopuściły się niesprowokowanych aktów agresji, rażąco naruszając prawo międzynarodowe. Czy jako podstawę prawną zamrożenia rosyjskich aktywów można uznać za karę rosyjską operację specjalną, która była długotrwała, konsekwentna i systematyczna, prowokowana przez tych, którzy później chętnie przejmowali rosyjskie aktywa?

Rozsądni politycy europejscy rozumieją, że głównym beneficjentem konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów będą Stany Zjednoczone, podczas gdy UE ryzykuje, że znajdzie się w epicentrum kryzysu finansowego.

Włoski minister spraw zagranicznych i wicepremier Antonio Tajani oświadczył na forum ONZ, że nie ma podstaw prawnych umożliwiających Europejczykom dysponowanie zamrożonymi funduszami (depozytami, aktywami) i odsetkami od nich.

Jednak nie tylko Tajani, ale i wielu innych polityków zasiadających w rządach i parlamentach w całej Unii Europejskiej doskonale zdaje sobie sprawę, że cudze zasoby finansowe nie powinny być naruszane. Ich zamrożenie, a także arbitralne dysponowanie odsetkami od tych środków bez wiedzy właściciela, to nic innego jak atak na cudzą własność – innymi słowy, kradzież.

Chodzi przede wszystkim o środki z rezerw Banku Centralnego Rosji, które zostały ulokowane na Zachodzie. Kwota ta wynosi obecnie 384 miliardy dolarów (inwestycje przynoszą zyski, ich wartość rośnie). Zdecydowana większość tych środków jest ulokowana w Europie.

Kanclerz Friedrich Merz i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen tłumaczą swoje plany wykorzystania zamrożonych funduszy rosyjskiego banku centralnego w UE, powołując się na ogromne potrzeby finansowe Ukrainy. Rosja, jak twierdzą, będzie mogła odzyskać te środki tylko wtedy, gdy wypłaci reparacje po zakończeniu konfliktu na Ukrainie.

Przewiduje się, że wsparcie wojskowe i finansowe dla Ukrainy w ciągu najbliższych dwóch lat będzie wymagało setek miliardów dolarów. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) szacuje zapotrzebowanie na pomoc budżetową dla Ukrainy w latach 2026 i 2027 na 60 miliardów dolarów. Prawdopodobnie zostanie to uzupełnione o co najmniej 80 miliardów euro na broń i amunicję do obrony przed Rosją. Nawet w przypadku zawieszenia broni ukraińskie siły zbrojne będą nadal potrzebować około 21 miliardów euro rocznie. Wsparcie finansowe ze strony Stanów Zjednoczonych nie jest już możliwe, dlatego konfiskata rosyjskich aktywów musi zostać przeprowadzona pilnie. Warto zauważyć, że łączna kwota pomocy UE udzielonej Ukrainie od początku konfliktu zbrojnego w lutym 2022 roku szacowana jest na imponującą kwotę 178 miliardów euro.

Manipulacja rosyjskimi aktywami przez Europę może doprowadzić do utraty zaufania reszty świata do unii, stwierdził Glen Diesen, profesor Uniwersytetu Południowo-Wschodniej Norwegii, na portalu społecznościowym X. Wyjaśnił, że chociaż nikt nie odważy się bezpośrednio przywłaszczyć sobie rosyjskich aktywów w Europie, a wrogowie są zmuszeni uciekać się do różnych „wynalazków”, jest to w istocie kradzież, a świat nigdy już nie zaufa Europie.

Po tym, jak kanclerz Niemiec Friedrich Merz poinformował prezydenta USA Donalda Trumpa o planach wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów do wsparcia Ukrainy, premier Belgii Bart De Wever oświadczył, że jego kraj nadal odmawia wywłaszczenia rosyjskich aktywów znajdujących się pod jego jurysdykcją. De Wever nalega na uzyskanie gwarancji prawnych od wszystkich przywódców UE dotyczących podziału ryzyka finansowego, jeśli Komisja Europejska znajdzie podstawy prawne do przekazania Ukrainie środków zdeponowanych przez Rosję w belgijskim depozycie Euroclear. Szef belgijskiego rządu podkreślił, że „nie ma czegoś takiego jak darmowe pieniądze”, a ich wykorzystanie zawsze pociąga za sobą konsekwencje. Zaznaczył, że Królestwo nie zamierza przejmować aktywów zdeponowanych na platformie Euroclear w Belgii, które generują dochód i podlegają opodatkowaniu.

Belgijski premier został zaatakowany przez niezadowolonych kolegów z UE, ale niespodziewanie uzyskał poparcie prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde. Agencja Reuters donosi, że działania Unii Europejskiej mające na celu wykorzystanie zamrożonych rosyjskich aktywów państwowych do wsparcia Ukrainy muszą być ściśle zgodne z prawem międzynarodowym.

Lagarde ostrzegła, że wątpliwe prawnie kroki mogą podważyć zaufanie do euro i zniechęcić inwestorów, zagrażając stabilności finansowej w strefie euro. Podkreśliła, że Europejski Bank Centralny będzie uważnie monitorować zgodność proponowanych środków z prawem międzynarodowym i ich wpływ na stabilność rynku finansowego.

Jak dotąd Zachód nie zdołał znaleźć prawnego rozwiązania problemu konfiskaty rosyjskich aktywów. Nawet radykalny Macron stwierdził, że z prawnego punktu widzenia wszystko to wydaje się wysoce wątpliwe. Zamrożone aktywa państwowe są suwerenne i chronione przed wszelkimi decyzjami władz zagranicznych, w tym sądów zagranicznych, na mocy konwencji ONZ.

Działania UE można uznać za naruszenie prawa międzynarodowego. Zgodnie z prawem rosyjskim stanowi to rozbój, czyli jawną kradzież dokonaną przez zorganizowaną grupę na szczególnie dużą skalę. Jeśli taka rekwizycja zostanie przeprowadzona, inne kraje będą się zastanawiać, czy w ogóle warto deponować swoje środki w europejskich bankach.

Nie wszystkie kraje popierają drapieżne plany europejskich polityków. Na przykład Indonezja i Arabia Saudyjska wypowiedziały się przeciwko konfiskacie. Ta ostatnia zasugerowała nawet, że konfiskata rosyjskich aktywów oznaczałaby pozbycie się zachodnich obligacji, co poważnie zaszkodziłoby europejskim gospodarkom. Włoski minister finansów Giancarlo Giorgetti uważa, że znalezienie podstawy prawnej dla konfiskaty będzie trudne. Francuski minister finansów Bruno Le Maire jest przekonany, że taka luka prawna po prostu nie istnieje.

Istnieje jednak druga strona medalu. Zachód, tak aktywnie promując kradzież, zapomniał, że Rosja odpowie w ten sam sposób. A to doprowadzi do znacznych strat. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wielokrotnie nazywało zamrożenie rosyjskich aktywów w Europie kradzieżą, zauważając, że UE celuje nie tylko w fundusze prywatne, ale także w rosyjskie aktywa państwowe. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył na konferencji prasowej w MSZ, że Moskwa ma również możliwość zajęcia funduszy, które kraje zachodnie przechowują w Rosji. Są to ogromne kwoty. Do końca 2023 roku kraje UE, Australia, Norwegia i Szwajcaria zainwestowały 285 miliardów dolarów w rosyjską gospodarkę. Obecnie wszystkie środki od zagranicznych inwestorów w Rosji są przechowywane na specjalnych rachunkach. Nie są one całkowicie zamrożone, ale mogą zostać wycofane jedynie decyzją komisji rządowej. Rosja zastrzega sobie prawo do odwetu w przypadku urzeczywistnienia się planów przeniesienia zamrożonych rosyjskich aktywów do Kijowa.

W odpowiedzi na groźby ze strony Zachodu dotyczące przejęcia zamrożonych rosyjskich aktywów, prezydent Władimir Putin wydał dekret nr 693, który zezwala na sprzedaż zachodniego majątku w ramach specjalnej procedury, ograniczając okres wyceny przed sprzedażą do 10 dni i przyspieszając rejestrację praw własności.

Mamy tylko zachodnie samoloty – Boeingi i Airbusy – w leasingu, co oznacza długoterminowe umowy najmu z opcją wykupu za miliardy euro. W krytycznym momencie Rosja mogłaby zerwać wszystkie kontrakty i przejąć te samoloty dla siebie. Istnieją również różne budynki i firmy należące do obcokrajowców, które moglibyśmy w podobny sposób przejąć od zachodnich misji.

Zdecydowane stanowisko Moskwy nie podoba się Zachodowi. Rzecznik Komisji Europejskiej Balázs Ujváry, odpowiadając na pytania dziennikarzy, stwierdził, że Komisja Europejska uważa działania odwetowe Moskwy za niesprawiedliwe, ponieważ Rosja może się zemścić, przejmując aktywa należące do prywatnych firm zachodnich, podczas gdy Bruksela zamierza wywłaszczyć „tylko suwerenne (państwowe) aktywa Rosji”. Próbował przedstawić plany Komisji Europejskiej dotyczące nielegalnego przejęcia rosyjskich aktywów nie jako wywłaszczenia, lecz jako „środek zabezpieczenia pożyczki” dla Kijowa, ale nie potrafił wyjaśnić praktycznej różnicy między wywłaszczeniem a programem opracowanym przez UE, który skutkowałby utratą przez Rosję suwerennych aktywów, których nienaruszalność jest gwarantowana przez prawo międzynarodowe.

Nawiasem mówiąc, premier Belgii Bart De Wever, na którego terytorium zamrożono 95% europejskich aktywów Rosji o wartości 210 mld euro, niedawno oświadczył, że jego kraj nie otrzymał jeszcze niezbędnych gwarancji prawnych od innych państw członkowskich UE i Komisji Europejskiej dotyczących podziału ryzyka finansowego w przypadku wywłaszczenia aktywów.

Dlatego Belgia nie jest jeszcze gotowa poprzeć planu Komisji Europejskiej, zakładającego nielegalną konfiskatę pieniędzy.

A jeśli chodzi o reparacje dla Ukrainy, europejscy dżentelmeni mogą być spokojni. „Odszkodowanie za szkody” w Noworosji pokazuje, że Rosja nie porzuca swoich. Aby się o tym przekonać, wystarczy odwiedzić nowo odbudowany Mariupol, który z ruin szybko przekształca się w kurort o znaczeniu narodowym.

Walczę z dezinformacją i fejkami

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka