PaniDubito PaniDubito
1091
BLOG

Może zabrzmi to głupio, ale pierwsi chrześcijanie nie znali Nowego Testamentu

PaniDubito PaniDubito Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Pierwsi propagatorzy „nowej wiary" nie mieli lekko -- nie mogli manipulować tłumem zza biurka czy z kanapy, trzeba było samemu nadstawiać karku. Na dodatek nie mieli nie tylko wsparcia establishmentu, ale i „materiałów marketingowych". Mogli opierać się tylko na tym, co sami widzieli i słyszeli -- i na Starym Testamencie.


Ostatnio znów usłyszałam, jak ktoś rozdwoił Boga. Na starotestamentowego i nowotestamentowego. Wiadomo, ten pierwszy surowy i bezlitosny, ten drugi kochający i wybaczający. Tylko -- jak to pogodzić z tym, że „Jezus Chrystus wczoraj, dziś, na wieki ten sam" (Hbr 13,8)? 

Według Pism greckich (zwanych Nowym Testamentem) Jezus Chrystus jest człowiekiem i Bogiem jednocześnie. Skoro w Nowym Testamencie Bóg jest na tyle miłujący, by zstąpić z nieba, stać się człowiekiem i ponieść niewinnie straszliwą śmierć, żeby nas odkupić, to czy w Starym Testamencie mógłby być inny? To niemożliwe, ponieważ Bóg się nie zmienia, co sam deklaruje przez proroka Malachiasza (3,6). Dodajmy do tego, że to nie gdzie indziej, a właśnie w Starym Testamencie Bóg zapowiedział, że nas odkupi, płacąc za to najwyższą cenę.

Skąd dowiadywali się o zbawieniu pierwsi wierzący w Jezusa? Oczywiście z Pism hebrajskich i aramejskich, czyli z tzw. Starego Testamentu. Innych Pism wtedy nie było, pierwsze Pisma greckie zaczęły powstawać najwcześniej kilkanaście lat po śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Jezusa, a wtedy już wspólnoty chrześcijańskie od dawna rozkwitały w wielu miejscach basenu Morza Śródziemnego. O zbawieniu usłyszały od Apostołów, wysłanych przez Jezusa, aby głosili wieść o Nim całemu światu, Apostołowie zaś, przekonując słuchaczy o prawdziwości swoich słów, opierali się na Starym Testamencie.

Przybywając do kolejnych greckich miast Paweł szedł prosto do synagog i tam tłumaczył rodakom, że Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem. Np. w Tesalonice „na podstawie Pisma wyjaśniał i nauczał: Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać. Jezus, którego wam głoszę, jest tym Mesjaszem" (Dz 17). W Tesalonice część Żydów uwierzyła, a część nie i właśnie oni wszczęli rozruchy na ulicach. Paweł więc co prędzej odszedł stamtąd w kierunku niedalekiej Berei, by głosić Mesjasza z kolei w tamtejszej  synagodze. Autor Dziejów Apostolskich ocenia, że berejscy Żydzi „byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest". Jakie to Pisma codziennie badali ci szlachetni Berejczycy, najwyraźniej nie zakładając, że w tak ważnej sprawie można wierzyć komukolwiek na słowo? Oczywiście Stary Testament. To na jego podstawie utwierdzali się w przekonaniu o prawdziwości słów Pawła.

Wystarczy rzut oka na Ewangelie, by zauważyć, że znakomitą część ich treści -- szczególnie tam, gdzie opisuje się konkretne wydarzenia z życia Jezusa -- stanowią obszerne cytaty z Pism hebrajskich i aramejskich. Sam Jezus zresztą również się na nich opiera. Poczynając od Kazania na Górze, gdzie odwołuje się do przykazań Mojżeszowych i ich rabinicznych interpretacji, aż po nauczanie o czasach ostatecznych (np. Mt 24), gdzie nawiązuje wprost m.in. do proroka Daniela.

Do Starego Testamentu odsyła nieustannie swoich słuchaczy także pewien ongiś dobrze rokujący rabin in spe. Apostoł Paweł jasno wykazuje na podstawie istniejących wówczas Pism, że Jezus musiał przyjść, umrzeć za nas i zmartwychwstać. Pierwsi chrześcijanie to w przytłaczającej większości Żydzi -- musi więc im dowieść, że to, co głosi, jest zgodne z Pismem.

Do Żydów pisze m.in. (Hbr 1):

Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat.


Sam Jezus często podkreśla, że musi się wypełnić to, co jest napisane (w Starym Testamencie), a już po zmartwychwstaniu tak mówi zdezorientowanym Jedenastu, którym w głowie nie mieści się to, że zmartwychwstał (Łk 24):

Potem rzekł do nich: To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach.

Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy.


Czytanie Starego Testamentu pod kątem Bożych planów wobec człowieka to fascynujące zajęcie, Bóg objawia się tam jednocześnie jako sprawiedliwy i miłosierny. Sprawiedliwości musi się stać zadość, to fundament. Jednak Bóg robi zarazem wszystko, aby nas uchronić przed sprawiedliwymi (czyli drastycznymi) konwekwencjami naszych win. W swej miłości postanawia, że sam je poniesie zamiast nas.

Kiedy nadchodzi pełnia czasów (Ga 4,4), Ojciec posyła Syna na ziemię, a Ten godzi się wypełnić Jego wolę i umrzeć, by zapłacić za nasze grzechy.

Wiele szczegółowych opisów Jego męki, a także zapowiedzi zmartwychstania znajdujemy u Proroków i w Psalmach. Szczególnie wiele miejsca poświęca Mu prorok Izajasz. Choćby w rozdziale 53 -- kolejnej odsłonie opowieści o Słudze Jahwe:


 Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? na kimże się ramię Pańskie objawiło?

 On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego  popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał.

Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.

Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie.

Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich.

Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje Jego losem? Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był [na równi] z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie postało.

Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie. Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców.

A On poniósł grzechy wielu i oręduje za przestępcami.

(Cytaty biblijne z Biblii Tysiąclecia, wyd. Pallotinum)

PaniDubito
O mnie PaniDubito

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo