Natenczas Wojski... Natenczas Wojski...
132
BLOG

Bawmy się! Bo nikt nas nie zabawi, jeśli sami się nie zabawimy

Natenczas Wojski... Natenczas Wojski... Kultura Obserwuj notkę 4
Chińska maskotka Labubu, przypominająca skrzyżowanie gremlina z rekinem, stała się globalnym fenomenem. Producent zabawek Pop Mart poinformował, że w pierwszym półroczu 2025 r. jego zyski wzrosły aż o 350 proc. To w ogromnej mierze zasługa niepozornej, lecz charakterystycznej postaci o spiczastych uszach i zębach drapieżnika. ---------------------------------------

Jak to niewiele do szczęścia potrzeba globalnej publiczności, także tej polskiej. Nawet jeśli nie całej  to z pewnością nieco mniejszej niż większej jego części. Labudu to po prostu do szczęścia klucz, zwłaszcza, że zyski firmy Pop Mart są kuszące, szczególnie dla nadwiślańskiej publiczności, wziąwszy pod uwagę galopującą pauperyzację pracowitego i bogobojnego społeczeństwa. Wysokie ceny produktu z pewnością skłonią tubylczych zaradnych, nie tylko przecież z przyczyn patriotycznych, do zarzucenia rynku własnym produktem, np. znanym od wieków, a lekceważonym polskim patentem, mianowicie "Gów*em na Patyku" na co świat czeka.

Przy czym, znając inwencję polskich kreatorów popkultury, doczekamy się z pewnością wielu mutacji rodzimego fenomenu. Na przykład "GnP"w wersji podstawowej, 'GnP" w wersji senior oraz "GnP" Kids i to bez opłat licencyjnych. Zanim ekspansywnie wejdziemy na tutejszy chłonny rynek, ale przede wszystkim rosyjski, białoruski i pozostałe operujące językiem Puszkina, pod warunkiem, że nasz rodzimy gadżet w tymże języku rozszyfruje pełny tekst zawarty w ośmiu gwiazdkach, gdy go poskrobać paznokciem po patyku,  do ustalenia pozostaje tylko, czy sprawdzi się on w warunkach tańca pod wodą, na lodzie i na pustyni.

A tymczasem jutro poniedziałek. Znowu w pracy, w poczekalniach placówek tzw. ochrony zdrowia, w autobusach i tramwajach te same nudne szpetne, wstrętne nam już gęby, w telewizorach prognozy nie są przesadnie alarmujące, a wodospad Czystej Wody szaleje, Afroniemcy u granic, wykolejony grandziarz z Krakowa okrzyknięty...artystą znowu da komuś po gębie (i ucieknie!) masło w sklepach znów podrożało, a po dwudziestym lipca nieodmiennie przyjdą rachunki za prąd, gaz, wodę, wywóz odpadów segregowanych...

I świeci nam tylko lichy promyk nadziei dla mas, kolejne szarpnięcie cuglami naszego ślicznego przywódcy partyjno-rządowego o sportowej sylwetce i chłopięcym wyglądzie, czyli... REKONSTRUKCJA RZĄDU!

Bawmy się.


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura