"Zapomnijmy o Grecji, o tych wszystkich miliardach, o kryzysie, o tej opinii o krajach południowych, że może niezbyt są odpowiedzialne" - tak mniej więcej, w kontekście idei przyjęcia euro przez wszystkie kraje unii, konieczności jej zrealizowania, mówiła przed chwilą pani Angela Merkel, na uroczystości przyznania Donaldowi Tuskowi medalu.
Fajnie, podoba mi się. Muszę powiedzieć, że w ten sposób nigdy na unię nie patrzyłem. Dzieci-kwiaty, kolorowe samochody, kolorowe pigułki, "fajki pokoju" i kolorowe odjazdy. I kto to mówi, przywódca tego "ordnung" narodu!
Kurczę, trzeba było tak od razu. Nie miałem pojęcia, że takie idee leżą u źródeł europejskiego zjednoczenia. Zupełnie inaczej bym na to patrzył od początku. Tylko kiedy trawę zalegalizują? I LSD, podobno po LSD jest fajnie.
A tak nawiasem. Tusk gada i gada, a wszyscy słuchają w niemym podziwie. Co jak co, ale gadane to on ma. Pani Merkel, mam wrażenie, może się czuć "zakasowana". I zaniepokojona przez to, jakby.
Inne tematy w dziale Polityka