pasażer pasażer
114
BLOG

Kto ma krew na rękach?

pasażer pasażer Polityka Obserwuj notkę 17

 

Na czym polega palikot? Nie powiem tu niczego odkrywczego, a raczej będzie to banał - palikot polega na tym, że ludzie mają potrzebę, aby ich reprezentanci, ich ulubiona partia, wyrażali głośno to, co im, wyborcom, chodzi po głowie. Chcą usłyszeć to, co sami myślą, wypowiedziane przez swoich deputowanych na forum publicznym - wtedy będą usatysfakcjonowani, wtedy uzyskają potwierdzenie swojej wyborczej przynależności. Czasem rzecz dotyczy kwestii drażliwych, kontrowersyjnych na tyle, że mówić o niej nie mogą partyjne władze, bo im nie wypada. Czasem też chodzi o jakiś pogląd wyrażany przez mniejszość, przez margines elektoratu - wówczas tym bardziej identyfikowanie się z nim przez szefów byłoby niewłaściwe. W tych właśnie przypadkach stosuje się palikot.


Tak też jest i dziś, w odniesieniu do katastrofy smoleńskiej. Zaraz po wypadku, oprócz jednego, historycznego, było też i drugie nieodparte skojarzenie i wrażenie - delegacja chciała na siłę lądować, odpowiedzialność za to ponosi prezydent. Trudno zresztą rozstrzygnąć, na ile była to myśl samoistna, a na ile wywołana natychmiastową propagandą, jaką wokół tragedii rozsiano - cztery podejścia do lądowania itp. Później docierające informacje nie utwierdzały w przekonaniu do tej wersji, przeciwnie, przesuwały uwagę na stronę rosyjską, głównie w kierunku rosyjskich kontrolerów i ich udziału w katastrofie. Proszę zresztą zauważyć, że nawet jeśli katastrofę spowodowali piloci, stąd jeszcze daleko do uznania odpowiedzialności za nią Lecha Kaczyńskiego. Mimo to, dla wielu sprawa jest jasna i tylko w jeden sposób chcą ją widzieć - winę ponosi prezydent, także za śmierć blisko setki ludzi. To właśnie dla hołdujących tej prawdzie, aby mogli odebrać swoją satysfakcję, uzyskać potwierdzenie reprezentowania ich przez partię, zastosowano palikot.


W tym ostatnim posłużeniu się palikotem jest jednak jeszcze coś więcej. Pobrzmiewają tu, dodatkowo, w odniesieniu do przeciwnika, tony dresiarskie: "Coś się może nie podoba? Jakąś katastrofę chcecie wyjaśniać? To uważać, bo mogę dać z bańki. I możecie nam skoczyć, bo już nie macie się gdzie odwołać."


Jaka powinna być reakcja na ten atak? Obrażanie się jest już doprawdy więcej niż nudne. Obrazić można się raz, dwa, ale nie po raz pięćdziesiąty. To już żenada i słabość. Zamiast tego, PiS powinno wykonać chłodną analizę możliwych kontrposunięć i wybrać najlepsze. Wojna już de facto trwa i nie ma co udawać, że jej nie ma. Najlepszą obroną, jak wiadomo, jest atak, więc Jarosław Kaczyński powinien dać sobie spokój z tą śmieszną, dętą przez piarowców koncepcją "łagodnego wizerunku".


Nie wiem, dlaczego PiS nie zapowiada w tej sprawie wystąpienia do sądu, w obronie dobrego imienia Lecha Kaczyńskiego. Wydaje się, że to się zdecydowanie kwalifikuje. Jeśli jednak nie, i nie ma takich możliwości prawnych, jedyną trafną odpowiedzią wobec stwierdzenia, że Lech Kaczyński ma krew na rękach, jest wystąpienie kogoś z PiS-u z oświadczeniem, że to Donald Tusk i Bronisław Komorowski mają krew na rękach. Na obecnym etapie śledztwa jest to teza równie uprawniona jak ta, że krew na rękach ma Lech Kaczyński, a jednocześnie jest to jedyny sposób, aby wyraziście pokazać, jak daleko posunęła się Platforma.


Jest tu jednak, zdaje się, pewien problem, mianowicie taki, że ze strony środowiska PiS podobne oskarżenia już padały. Nie wiem dokładnie, jak to było, kto wypowiadał takie słowa, czy to Jan Pospieszalski - którego działalności publicystycznej zresztą szczerze nie cierpię - czy ktoś z jego rozmówców, czy może ktoś z uczestników słynnego filmu. Wydaje się, tak czy owak, że stanowi to pewne ubezpieczenie ataku palikotem. Jeśli rzeczywiście tak jest, że Jarosław Kaczyński i jego partia mają związane ręce, w obronie tego kogoś, może w obronie emitentów filmu - to niestety PiS znów strasznie przegrało. Tym bardziej, jeśli były to słowa po prostu wypowiadane przez ludzi na ulicy, no bo że wielu ludzi tak myśli, jest oczywiste. Rzeczą zupełnie nieoczywistą, o dużo większej sile rażenia, są tego rodzaju oskarżenia wysuwane z partii ramienia. To znaczy, z palikota.

 
- - - 

PS. (8-7-2010 15:30) Tekst został przez redakcję Salonu24 ocenzurowany i nie ukazał się na stronie głównej.

pasażer
O mnie pasażer

Produkty, których reklama pojawia się powyżej, to badziewie. Nie polecam. Zdjęcia: © pasażer. Kopiowanie zdjęć z bloga w celach innych niż prywatny użytek domowy wyłącznie za zgodą autora. Po co się powtarzać: → Prawicowa publicystyka środka w formacji młyna → Szkodliwość promieniowania radioaktywnego - cicha rewolucja → Rura II. Decydujące starcie → Kiedy EU-Salon? W kinach:                      zobacz ->  Więcej filmów Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom     Operacja Argo   Anna Karenina  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka