13.02 napisałem notkę To sobie obejrzałem "Fados", w której żalę się, że mi film przerwało w połowie, na tvp1. (Gdyby admin Ephoros wiedział, że to jest temat, który Wyborcza da dziś na pierwszą stronę, może i mój wpis znalazłby się na SG? Ale skąd on biedny miał wiedzieć). Odzewu na moją skargę wszystkiego było - jeden komentarz ukryty, sugerujący, że to mój lokalny problem. Tak też w końcu pomyślałem, okazuje się jednak, że w momencie, gdy zamiast filmu pojawił się Lis, miałem dobrą intuicję - otóż TVP, w ząbek czesana, po prostu przerywa program i już! Bo nie ma pieniędzy. Panu Jerzemu z Wrocławia zaś, który "jest miłośnikiem ambitnego kina" (he he, co za frajer) radzi, żeby sobie kupił kablówkę albo platformę cyfrową!
Jasny gwint, w jakim kraju my żyjemy? Toż nawet w stanie wojennym Teleranek zdjęli na podstawie dekretu, który jeden generał oficjalnie ogłosił, a nie że pan Zdzisiek z tvp sobie przekręca wajchę i możesz go cmoknąć! Jak się nie podoba, to se kup kablówkę. Pan Zdzisiek opuszcza wajchę, kiedy mu się podoba, może być w środku filmu, może być przed samym zakończeniem - i tak żaden publikowany program tv tego nie uwzględnia.
Spodziewam się, że niedługo w nocnym ekspresie do Gdyni maszynista też będzie opuszczał wajchę, gdzieś pod Działdowem, aż konduktor nie przeleci się po przedziałach i nie zbierze w czapkę.
Inne tematy w dziale Polityka