Dziś Bronisław Wildstein przedstawia dziesięć minut po północy. Obejrzy to niewielu, ale pan Bronisław swoją dolę zainkasuje. Kto mu zapłaci? Pan, Pani. Czy kogoś to rusza? Nie widzę. Panią Janinę Jankowską, przewodniczącą Rady Programowej TVP (tytuł bloga: Gra o media publiczne, bardzo trafny), martwi jedynie możliwość bojkotu telewizji w dniu 3 maja.
Prawdopodobnie będziemy świadkami eksperymentu na panu Bronisławie Wildsteinie, podobnego do tego, który wykonano na panu Krzysztofie Kłopotowskim - stopniowego przesuwania godziny emisji programu i sprawdzania, czy i kiedy autor programu zaprotestuje. Pan Kłopotowski wytrzymał do końca - jego programy były nadawane dosłownie w środku nocy. Podobny los czeka pewnie także pana Pospieszalskiego.
Czy autorzy powinni w takim przypadku zaprotestować i zrezygnować z programu? Każdy może sobie to ocenić po swojemu i nie o tym jest ten wpis. Protestuję natomiast przeciwko bezczelnej gierce darmozjadów, potrafiących bawić się jedynie za czyjeś pieniądze, przeciwko tej kpinie w żywe oczy nas wszystkich: albo te programy są złe i zdejmijcie je z anteny, albo nadawajcie je o normalnej porze! Skończcie, skurwysyny, tę zabawę za naszą kasę!
Inne tematy w dziale Polityka