Pasj0nAt Pasj0nAt
271
BLOG

Polacy na IO Barcelona 1992

Pasj0nAt Pasj0nAt Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Na turnieju wystąpiło wielu znakomitych, a w późniejszych latach znanych zawodników. Między innymi Kolumbijczyk Faustino Asprilla (wtedy zawodnik AC Parma), Duńczyk Thomas Helveg, Ghańczyk Samuel Osei Kuffour, Włosi Giuseppe Favalli, Demetrio Albertini, Dino Baggio, Angelo Peruzzi, Marokańczyk Noureddine Naybet, Paragwajczyk Carlos Gamarra, Hiszpanie Santiago Canizares, Albert Ferrer, Mikel Lasa, Jose Amavisca, Luis Enrique, Pep Guardiola, Abelardo, Kiko, Alfonso, Szwedzi Patrik Andersson, Tomas Brolin, Amerykanie Brad Friedel, Alexi Lalas, Claudio Reyna. Ciężko mi wymienić wszystkich, za tych pominiętych bardzo przepraszam. 

Była też reprezentacja Polski w składzie: Aleksander Kłak (Igloopol Dębica), Marcin Jałocha (Wisła Kraków), Tomasz Łapiński, Marek Bajor (obaj Widzew Łódź), Marek Koźmiński, Mirosław Waligóra (obaj Hutnik Kraków), Tomasz Wałdoch, Ryszard Staniek, Dariusz Kosela (wszyscy Górnik Zabrze), Dariusz Gęsior (Ruch Chorzów), Piotr Świerczewski (GKS Katowice), Dariusz Adamczuk, Dariusz Szubert (obaj Pogoń Szczecin), Grzegorz Mielcarski (Olimpia Poznań), Jerzy Brzęczek, Andrzej Juskowiak (obaj Lech Poznań), Arkadiusz Onyszko (Zawisza Bydgoszcz), Andrzej Kobylański (Siarka Tarnobrzeg), Tomasz Wieszczycki (ŁKS Łódź), Wojciech Kowalczyk (Legia Warszawa). Na ławce trenerskiej charyzmatyczny Janusz Wójcik. 

Polacy w grupie zmierzyli się z Kuwejtem (wygrana 2-0 po bramkach Juskowiaka), Włochami (zwycięstwo 3-0 po golach Juskowiaka, Stańka i Mielcarskiego) i Stanami Zjednoczonymi (remis 2-2, dla Polski trafiali Koźmiński i Juskowiak). Wygrana grupa skrzyżowała drogę reprezentacji z Katarczykami w ćwierćfinale. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Polski po golach Kowalczyka i Jałochy. W półfinale Polacy spotkali się z reprezentacją Australii. Podopieczni Janusza Wójcika rozgromili w tym meczu swoich przeciwników wygrywając 6-1. Bramki dla Polski strzelali Kowalczyk dwie, Juskowiak trzy oraz gol samobójczy Murphy'ego. Honorową bramkę dla Australii strzelił Carl Veart. 

Finał to oczywiście mecz przeciwko gospodarzom turnieju. Spotkanie rozgrywane na Camp Nou w Barcelonie przy udziale 95 000 kibiców. Mecz zakończył się wygraną Hiszpanii 3-2. Bramki w tym meczu strzelali Kowalczyk (strzelił 4 gole w turnieju i wszystkie na Camp Nou) i Staniek dla Polski oraz Abelardo i Kiko dwa razy dla Hiszpanii. 

Królem strzelców turnieju z 7 bramkami na koncie okazał się Andrzej Juskowiak. 

IO okazały się trampoliną dla piłkarzy naszej reprezentacji. Czy wykorzystali oni swoją szansę? Myślę, że w większości przypadków nie. Z różnych względów nie zrobili takich karier jak zawodnicy wymienieni na wstępie. Czy piłka nożna w naszym kraju skonsumowała i wykorzystała ten sukces? Zdecydowanie nie. Wystarczy wspomnieć tylko tyle, że nie zagraliśmy na MŚ w 1994 i 1998 roku. Od Barcelony nie zagraliśmy na żadnych igrzyskach do dnia dzisiejszego. Natomiast na ME zagraliśmy dopiero w 2008 roku. 

Po IO trener Janusz Wójcik podpisał umowę z Legią Warszawa. Jeśli chodzi o zawodników to Marek Koźmiński przeszedł do Udinese, Piotr Świerczewski zmienił GKS na Saint Etienne, Dariusz Adamczuk na Eintracht Frankfurt, Grzegorz Mielcarski odszedł do Servette Genewa, Andrzej Juskowiak przeszedł do Sportingu Lizbona, Ryszard Staniek odszedł do Osasuny, Andrzej Kobylański do 1. FC Koln. Reszta zawodników pozostała w polskiej lidze nigdy nie decydując się na transfer zagraniczny, ewentualnie wyjeżdżali w późniejszym terminie, jak Wojciech Kowalczyk. 

Reprezentacja Polski na MŚ zagrała w 2002 roku (z wiadomym skutkiem), a zawodników z Barcelony w tej kadrze można było spotkać trzech. Byli to Marek Koźmiński, Tomasz Wałdoch i Piotr Świerczewski. 

Czy dla Polskiej piłki nożnej było to stracone pokolenie? Zdecydowanie tak. Po osiągnięciu takiego wyniku w 1992 jak srebrny medal olimpijski piłka nożna w naszym kraju zatrzymała się w swoim rozwoju. Cały świat poszedł do przodu, my zostaliśmy w miejscu. 

Ostatnie lata to zupełnie inny poziom naszej piłki reprezentacyjnej (nie chcę się odnosić do piłki ligowej, ponieważ na dzień dzisiejszy brak mi do niej słów). Jako puentę pozostawię jednak bardzo znamienną myśl. To stracone pokolenie (w mojej ocenie) jako ostatnie wygrało COŚ dla Polski na arenie międzynarodowej.

Pasj0nAt
O mnie Pasj0nAt

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport