Paweł K. Janowski Paweł K. Janowski
432
BLOG

Jaruzelski odchodzi z Trójki

Paweł K. Janowski Paweł K. Janowski Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

I to nie koniec. Odchodzi też towarzysz Kania, Gierek i Gomułka odejdą w zestawie. Tak proszę Państwa, właśnie rozmawiałem z ich hologramami. Najwięcej do powiedzenia miał towarzysz generał sowiecki Wojciech. Twarz mu się nie zamykała. Dodam, że wciąż nosi ciemne okulary. Pan bolszewik zasłużony ogłosił, że opuszcza niegościnne częstotliwości Polskiego Radia. Już nie zaszczyci naszych uszu głosem oznajmującym wypowiedzenie wojny Polakom w dniu 13 grudnia 1981 r., nie poczyta nam kołysanek i nie wybierze przebojów na 1-go maja.

Podobno zasłużeni w budowie socjalizmu towarzysze Bierut i Wasilewska, jeszcze się wahają, bo brakuje im piosenek doprawionych nutką bolszewizmu i wypieczonych w porządnym, stalinowskim piecu. Gdzie jest Szymborska? – zapytali. 

W kolejce do rozmowy czekał towarzysz Marek. Oczywiście przy zachowaniu wszelkich rygorów bezpieczeństwa, czyli z maską na twarzy, zmienionym głosem i wyczyszczonym życiorysem. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Od czego się zaczęło? - zapytałem. Towarzysz Niedźwiecki ze wzruszeniem opowiedział, jak mu dali kredki i temperówkę w stanie wojennym, jak socjalistycznie liczył głosy. Biedny gryzł rysiki dniami i nocami, żeby Partię zadowolić.

Teraz już ma dość, uzębienie nie wytrzymuje. On dłużej już nie może. I rozpłakał się towarzysz zasłużony na linii rozrywki przemysłowej. Przyznał, że matmy, to on nie ogarniał nigdy. Liczyć umie do 100, a jak coś więcej, to skreśla, żeby się z instrukcjami zgadzało.

Rakowski, Jaruzelski i Urban potwierdzili jego wyznanie. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Głosowali na Listę tak, jak ich matka Partia Komunistyczna kazała. Głosowali i nie płakali. Towarzysz Hirek Wrona, młody 60-letni, też porzucił front radiowy w geście bliskości i wspólnej przeszłości. Co bardziej aktywni z nowego pokolenia rzekli – Co tam jakieś pseudonimy! My nikogo się nie boimy! Marek ze wzruszenia nową listę przebojów demokratycznie ułożył, honorarium zainkasował i popularność spowodował.

Zadałem ostatnie pytanie – a ile tysięcy kosztowało 3-cie miejsce, ile drugie i pierwsze? Mgłą zaszły oczy Marka. Hieronim sprawdził, czy ma szczoteczkę do zębów, Jurek zaczął nerwowo szukać orkiestry. Pytanie pozostało bez odpowiedzi, pomimo pragnień gawiedzi.

Dreszcz przeszył wicepremierów. Hologramy zaczęły się rwać, jakieś przerwy na łączach, sygnał zaczął zanikać. Ostatnim rzutem na taśmę zażądali wyjaśnienia i doznali olśnienia. Oczywiście kiedyś wicepremier Gowin Jarosław zażądał w tej sytuacji spotkania na uklepanym polu, w samo południe. Odnośnie Listy Przebojów, bo to sprawa wagi państwowej.

Cienkim głosem dodała pani Jadwiga, teraz wicepremier: „Usunięcie piosenki Kazika z Listy Przebojów jest skandaliczne. Pamiętajmy, wirus atakuje płuca, a nie zdrowy rozsądek”. O tak, święte słowa, wirus atakuje i nie patrzy na urząd, na uwiąd i na adres zamieszkania. Przecież „Lista Przebojów zawsze była emanacją demokratycznego głosu słuchaczy” – dodała nie Doda. Bo Doda ma inne zdanie w temacie emanacji. I co teraz? Będzie towarzyszy brak. Inna będzie Trójka. Nie za dwadzieścia tysięcy tygodniowo.

Sztandar komunistycznej Zjednoczonej Obywatelskiej Nowoczesnej Kolorowej Platformy z Radia wyprowadzić – powiedział Wojciech. Towarzysze na te słowa wstali przed ekranami swych obywatelskich laptopów, zasalutowali celebryckim szlochaniem. Posypały się hasztagi, kredki poszły w ruch. I para buch. Dusze się połączyły, konta uzupełniły, a nadzieja siedziała na balkonie licząc jeszcze ciepłe srebrniki.

Dr Paweł Janowski

Redaktor naczelny miesięcznika „Czas Solidarności”

Felieton ukazał się w „Tygodniku Solidarność”


https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_Janowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka