Pawel Salamacha Pawel Salamacha
784
BLOG

Amerykańską prowokacją jest uznanie Jerozolimy jako stolicy Izraela.

Pawel Salamacha Pawel Salamacha Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Ta decyzja to nie tylko sprowokowanie do działań Iranu ,ale wywołanie burzy w świecie arabskim dla którego status religijny Jerozolimy jest ponad wszystko . Po zakończeniu pierwszej arabsko-izraelskiej wojny 1947-49  Kneset ogłosił Jerozolimę stolicą państwa Izrael. Zwycięstwo państwa żydowskiego było kruche. Wschodnia Jerozolima pozostawała pod kontrolą  Jordańczyków, podczas gdy Izrael był w stanie uzyskać kontrolę tylko nad Zachodnią częścią Jerozolimy. Z tego powodu w latach 1949-1967 Izrael prowadził politykę  dwóch stolic. Trudno było wobec takiej specyficznej sytuacji miasta , jego podziału kulturowego określić  jednoznacznie status żydowskiej stolicy . Kierunek  ówczesnej światowej  polityki , kwestie bezpieczeństwa oraz dogodne  położenie Tel Awiwu (dawna nazwa - Jaffa) wymuszało rozwój  z  powołaniem  zagranicznych placówek dyplomatycznych i organizacją ośrodków kierowania państwem. Ponowne kwestie  co do Jerozolimy nasiliły się po wojnie sześciodniowej w 1967 roku  podczas której Izrael pokonał  Jordańczyków zajmując wschodnią Jerozolimę. W taki sposób  miasto trzech religii jako święty ośrodek  judaizmu,  chrześcijaństwa  oraz  islamu  zostało zajęte i kontrolowane przez Izrael. Następnie w 1967 roku Kneset ogłosił na forum międzynarodowym ,, Protection Act”,  który gwarantował nienaruszalność zabytków religijnych ,kulturowych Jerozolimy niezależnie od ich przynależności religijnej podkreślając  przy tym , że Jerozolima jest jedyną i niepodzielną stolicą Izraela. Kolejny akt dramatu  wybucha  w lipcu 1980 roku, kiedy Izrael przyjął  tzw. ustawę zasadniczą   w sprawie  Jerozolimy jako  świętego miasta,  które ma być  finansowane  przez organizacje  światowego dziedzictwa kultury. Próba wymuszenia na  społeczności międzynarodowej  takiego  uznania oraz zaakceptowania  nowej stolicy Izraela doprowadziła do  przyjęcia   w sierpniu 1980 roku przez Radę Bezpieczeństwa ONZ  rezolucji nr. 478   która jasno określała ,że Jerozolima nie może być we władaniu wyłącznym Izraela gdyż jest  to miejsce sporu kulturowego, historycznego  pomiędzy Palestyńczykami a Żydami.  W momencie przyjęcia rezolucji w Jerozolimie istniało 13 ambasad z 45 rozmieszczonych w Izraelu. Po przyjęciu tej rezolucji prawie wszystkie ambasady  zostały przeniesione z Jerozolimy do Tel Awiwu, a Izrael ostatecznie znalazł się ponownie w sytuacji  o nieuznanej stolicy. Ciekawostką jest fakt, że ambasada amerykańska w momencie przyjęcia rezolucji nr. 478 znajdowała się w Tel Awiwie. Stany Zjednoczone w latach 80  były świadome wrażliwości  kwestii Jerozolimy w świecie  arabskim , więc nie spieszyły się z podjęciem formalnych kroków w kierunku oficjalnego zbliżenia z Izraelem, preferując  wsparcie działaniami  pośrednimi. jednak, w kontekście postępujących wielkich  zmian  w Europie w latach 90  USA podjęły formalny krok w kierunku uznania Jerozolimy jako integralnej części Izraela. Kongres Stanów Zjednoczonych zdecydował w 1995 roku o umieszczeniu ambasady Stanów Zjednoczonych w świętym mieście.  Jednak decyzja ta  do dnia dzisiejszego  nie została potwierdzona  przez żadną z administracji waszyngtońskich odpowiedzialnych  za zapewnienie stosunków dyplomatycznych  w tym kraju ze względu na dotychczasowa opinię międzynarodową. Z dzisiejszego punktu widzenia , może błędem było wystąpienie  Palestyńczyków  w 1947 roku  do Organizacji Narodów Zjednoczonych  z ostrym  protestem w sprawie decyzji, że  Jerozolima miałaby  otrzymać specjalny status  ,,miasta objętego międzynarodowym zarządzaniem,,. Dzisiejsza  decyzja Stanów Zjednoczonych rozdrapała ranę konfliktu  uruchomiając  nową „intifadę” na Bliskim Wschodzie  która  w następstwie  może to doprowadzić do krwawej konfrontacji Izraela z Palestyną. Rozumiejące skalę problemu  kraje muzułmańskie wyraziły natychmiast swój sprzeciw oraz niepokój. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział  spotkanie  Wspólnoty Islamskiej, której posiedzenie zaplanowano na przyszły tydzień. Stanowisko Ankary wyraźnie  zmieniło  się wobec Izraela z  „ogólnie pozytywnego” na „otwarcie negatywne”. W konsekwencji  działania Trumpa doprowadzają do podziałów które mogą zaważyć w konsekwencji  na  bezpieczeństwie  Europy . Przykładem może być ostatnio  napięta sytuacja na linii  NATO i Turcja. Zaniepokojony   Król Jordanii Abdullah II   jako nieliczny  wśród państw muzułmańskich który  podpisał traktat pokojowy z Izraelem odbył rozmowę telefoniczną z Trumpem. Określił jednoznacznie , że decyzja  o oficjalnym przeniesieniu ambasady  zakłóci i tak bardzo kruchy pokój pomiędzy muzułmanami, chrześcijanami i Żydami. Taka decyzja może być początkiem ekstremizmu na Bliskim Wschodzie. Równie negatywnie  wypowiada się Egipt który  w 1979 roku podpisał  traktat pokojowy z państwem żydowskim. Minister spraw zagranicznych Egiptu podkreślał wielokrotnie , że decyzja Waszyngtonu  całkowicie ignoruje status międzynarodowych opinii  w sprawie  Jerozolimy. W bardzo trudnej sytuacji w kwestii Jerozolimy znalazł się również Arabia Saudyjska  która wraz z Turcją, Egiptem i Iranem jest jednym z uznanych ośrodków siły , doradztwa  świata muzułmańskiego, oczywiście  prócz posiadanych  głównych symboli wiary  czyli świętych miast Mekki i Medyny. W oficjalnej odpowiedzi Rijadu na inicjatywę Waszyngtonu czytamy, że Królestwo kategorycznie potępia  prowokacje wobec uczuć muzułmanów na całym świecie . Natomiast prawdą jest , że ze względu na specyficzną sytuację w regionie  tajna współpraca Arabii Saudyjskiej z Izraelem będzie kontynuowana. Oba kraje mają żywotny interes w ograniczaniu wpływów Iranu  które zagrażają interesom zarówno Izraela jak  i dominacji Arabii Saudyjskiej. Jaką mamy sytuację  Iranu dzisiaj. Amerykanie dążą najwyraźniej  do konfrontacji Palestyńskiego Hamasu , może w części Fatahu  z Izraelem wplątując w sieć konfliktu  libański Hezbollah. Należy pamiętać ,że są to organizacje  wojskowo-polityczne powiązane blisko z Iranem. Oznacza to tylko jedną możliwość, wspólne wsparcie siebie w wojnie z Izraelem. Teheran dzisiaj jeszcze  nie umocnił swojej pozycji w Syrii ale jest to  kwestią krótkiego czasu  aby  w odczuciach Izraela  wzrosło zagrożenie. Ponadto, w przypadku utraty Jordanii jako aktywnego sojusznika  komplikuje się  kwestia  dostaw zaopatrzenia  do  baz wojskowych USA w tym regionie . Kolejnym argumentem wywołania zamieszania przez Izrael jest  plan  budowy  szyickiego  mostu  z Iranu do Libanu poprzez Irak i Syrię. Izrael pod przykrywką propagandową obrony własnych granic  notorycznie bombarduje przedmieścia Damaszku dając do zrozumienia swój sprzeciw w dążeniach do budowy mostu zjednoczenia szyickiego. Mamy kolejny amerykański problem w regionie którym są   ataki jemeńskich  Huthi na  Rijad  oraz  budowaną  elektrownię atomową  w Abu Dhabi. Okazało się przy okazji ,że irańskie pociski są w stanie pokonać amerykański system obrony powietrznej który jest  główną tarczą obrony Izraela. W Arabii Saudyjskiej zawiódł cały amerykański systemem przechwytu tak reklamowany w Polsce.Oczywiście pozostaje pytanie, dlaczego Stany Zjednoczone uaktywniły swoja agresywność właśnie teraz. Najprawdopodobniej odpowiedzi  należy szukać  w Waszyngtonie na amerykańskim poparciu Kurdów w ramach konfliktu obywatelskiego w Syrii. Rozwiązano  szereg zadań taktycznych,  ale nie doprowadzono do zwycięstwa koalicji w Syrii. Rząd Baszara  Assada  zachowuje kontrolę nad procesami politycznymi w kraju,przyjaźni się z Putinem . W konsekwencji jest  to kwestia ograniczenia ambicji Iranu oraz faktycznej konfrontacji z Rosją w kwestii kontroli nad sytuacją na Bliskim Wschodzie. Takiej okazji Izrael nie może przepuścić. Kalkulacja finansowa czy dramat ludzki nie ma znaczenia. Bo przecież nigdy nie miał. 

Specjalista d/s Polityki i Współpracy w Europie Środkowo Wschodniej

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka