paweł solski paweł solski
2256
BLOG

JÓZEF HIERONIM RETINGER - AGENT POLSKI - AGENT EUROPY

paweł solski paweł solski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 60

Józef Hieronim Retinger to jeden z najznamienitszych Polaków pierwszej połowy dwudziestego wieku. Przyjaźnił się z najpotężniejszymi finansistami ówczesnego świata. Najwybitniejszymi artystami swojej epoki. Największymi politykami swego czasu. Gdy weźmiemy encyklopedię i będziemy wybierać polityków, przedsiębiorców, naukowców artystów z pierwszej połowy dwudziestego wieku, to możemy być absolutnie pewni, że oni wszyscy byli nie znajomymi, lecz przyjaciółmi Józia, jak nazywano Józefa Hieronima Retingera w rodzinie.
Józef Hieronim Retinger urodził się w Krakowie 17 kwietnia 1888 roku w rodzinie powstańca styczniowego i wybitnego adwokata krakowskiego - Józefa Stanisława Retingera. Mama Józefa Hieronima, Maria Krystyna Czyrniańska była córką rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ojciec pochodził z rodziny przybyłej do Polski z Bawarii pod koniec XVII wieku. Tradycje patriotyczne w rodzinie przyszłego autora „Ziemia na warsztacie” był więc bardzo silne.
Retingerowie mieszkali przy ulicy Wiślanej 3 w Krakowie, niedaleko Rynku. Początkowo życie młodego Józia układało się sielsko, zwłaszcza, że był otoczony licznym rodzeństwem i miłością rodziców. Niestety, gdy miał dziewięć lat zmarł nagle jego tata i wówczas pośpieszył z pomocą rodzinie, która w dość daleki sposób była z nim skoligacona, hrabia Maurycy Zamoyski. Wszyscy w rodzinie dostrzegali ogromny potencjał intelektualny tkwiący w chłopcu. Jednym z przejawów walorów umysłowych Józia było bardzo szybkie przyswajanie języków obcych. W sumie, w mowie i piśmie opanował pięć nowożytnych języków oraz łacinę, starogrecki i starohebrajski. Z tymi doskonałymi zdolnościami Retinger za sprawą swojego protektora Maurycego Zamoyskiego wylądował w Kolegium Jezuickim w Rzymie, a następnie była wielce nobliwa i wiekowa uczelnia we Florencji, w której studiował swego czasu Mikołaj Kopernik, czy Jan Kochanowski. Uczelnia we Florencji jest zaliczana do jednej z najbardziej prestiżowych Akademii świata. Kolejnym etapem w kształceniu politologicznym Józefa, bo taki kierunek obrał mu jego protektor, było Monachium oraz Paryż.  W wieku dwudziestu lat Józef Retinger został pierwszym Europejczykiem, który w tym wieku obronił na Sorbonie pracę doktorską.
W tym samym czasie Retinger był już zaprzyjaźniony z największym stylistą angielskim i genialnym pisarzem - Josephem Conradem oraz bardzo blisko przyjaźnił się z markizem Bonifacym de Castellane, Alfredem Harmsworthem, który zostanie Lordem Northcliffe oraz Edwardem VII późniejszym królem Wielkiej Brytanii. Widywano ich razem w Paryżu. Edward VII słynął z tego, że nie przywiązywał się zbytnio do etykiety i zakładał golf pod smoking.
Za namową J. Conrada Retinger udał się na dalsze studia do Londynu, w którym nawiązał serdeczną przyjaźń z Horatio Kitchenerem, uważanym wówczas za Cesarza Afryki, Winstonem Churchillem, Georgesem Clemenceau, późniejszym premierem Francji. Był też w serdecznych stosunkach z późniejszym, pierwszym Prezydentem Izraela Chaimem Weizmanem. Dlatego w Londynie został wiceprezesem pomocowej i zmitologizowanej przez antysemitów organizacji żydowskiej założonej w 1843 roku, w USA przez Heinricha Jonasa pod nazwą Synowie Przymierza – B’nai B’rith.
Za namową Josepha Conrada oraz swoich angielskich przyjaciół nawiązał kontakt z wywiadem angielskim MI-6, ale nigdy nie był oficerem tegoż wywiadu, tylko pełnił szereg misji dobrej woli. Taką samą misję dobrej woli pełnił wobec USA, gdy zaprzyjaźnił się z prezydentami: FDR, H. Trumanem oraz wieloma innymi prominentnymi postaciami USA w owych czasów. Pewną rolę odegrał w tym jego przyjaciel W. Churchill, gdyż obaj byli rycerzami Zakonu Maltańskiego, jak i wymienieni wyżej politycy z USA oraz inne wpływowe osoby w szeroko rozumianym życiu amerykańskim oraz ogólnoświatowym.
Józef Retinger należał do elity światowej masonerii, która jest skupiona w najbardziej elitarnej loży o nazwie „Les Renarateurs”. Co nie przeszkodziło mu zostać serdecznym przyjacielem wielu kardynałów w Rzymie, między innymi nawiązał bardzo serdeczne stosunki z późniejszym papieżem Pawłem VI. W trakcie I Wojny Światowej starał się razem z księciem Sykstusem Bourbonem – Parma doprowadzić do separatystycznego pokoju Austro-Węgier z państwami ententy, ale niestety, Habsburgowie nigdy poza swoim protoplastą z XII wieku, baronem, który sprytnie na konfliktach we Włoszech zbudował potęgę rodziny, nie wyróżniali się lotnością, więc misja dobrej woli obu panów w celu uratowania CK nie powiodła się.
W trakcie wojny Józef Retinger bardzo zaangażował się w stworzenie Błękitnej Armii, która stanowiła profesjonalny zaczyn Polskiego Wojska. Ponieważ początkowo chciano użyć Polaków tylko i wyłącznie, jako mięso armatnie, Retinger uniemożliwił to i Armia gen. Józefa Hallera stała się za sprawą Retingera najlepiej wyposażoną i zorganizowaną armią w Wojsku Polskim, a żołnierze byli uznani przez ententę za sojuszników, co było bardzo ważne, bo w ten sposób musieli być traktowani zgodnie z międzynarodowym prawem wojennym, jako żołnierze ententy, mimo, że państwa polskiego jeszcze nie było na mapie. Armia Błękitna odegrała istotną rolę na froncie wojny 1920 roku z sowietami.
Retinger zawsze podkreślał, gdy go o to pytano, czy jest agentem i czyim, że jest jedynie agentem Polski, nie polskim - lecz Polski i chce być również - agentem Europy. Dlatego wykorzystując swoje kontakty wspierał bardzo udanie Ignacego Paderewskiego w jego walce o odbudowę państwowości polskiej. Było to bardzo istotne, gdyż część czynników angielskich była bardzo ambiwalentna w zakresie niepodległości Polski i jej terytorium. Owej angielskiej niespójności w odniesieniu do Polski skutecznie przeciwdziałał Józef Retinger. Ta intensywna działalność dla Polski była przyczyną, że po pierwszej wojnie światowej Retinger udał się statkiem do Meksyku, gdyż wywiad Francji i kontrwywiad Anglii zakazały mu wjazdu do obu krajów. Francuska i angielska społeczność wywiadowcza była wściekła, że ów, w zasadzie szary obywatel Polski, pozbawiony kapitału finansowego, ma tak ogromne koneksje i bezpośredni wpływ na establishment europejski.
 W czasie podróży do Meksyku Józef Retinger płynął statkiem w klasie trzeciej, jako jedyny pasażer. Podczas rejsu zaprzyjaźnił się z przewodniczącym Meksykańskich Związków Zawodowych Luisem Moronesem, a po przybyciu do Meksyku stał się przyjacielem i doradcą prezydentów Meksyku – Plutarco Callesa, następnie Alvaro Obregona, który delegował go do USA, jako rzecznika interesów Meksyku. Z misji tej wywiązał się tak rewelacyjnie, że w konflikcie między Meksykiem, a Watykanem za sprawą Retingera, USA wystąpiło, jako negocjator.
W roku 1936 - widząc w jak fatalnym kierunku Polska jest prowadzona przez dyktaturę piłsudczyków - wraz z Ignacym Paderewskim, Wojciechem Korfantym, generałem Józefem Hallerem, płk. Izydorem Modelskim (dziadkiem Jacka Kuronia), Karolem Popielem stworzył w Szwajcarii, w miejscowości Morges koalicję prawicowych partii, wymierzoną w sanację. Celem Frontu Morges był powrót Ignacego Paderewskiego na fotel Prezydenta RP, a Wincentego Witosa na fotel premiera. W trakcie tej inicjatywy zaprzyjaźnił się z generałem W. Sikorskim, który również był aktywnym uczestnikiem Frontu Morges.
Dlatego w 1940 roku to jemu powierzył misję uratowania z Francji gen. W. Sikorskiego W. Churchill. Mimo bardzo niesprzyjających warunków wojennych Retinger wywiózł Sikorskiego z frontu we Francji. To Józef Retinger zarekomendował Sikorskiego angielskiemu rządowi i swoją pozycję - zarówno w UK jak i w USA - Główny Wódz zawdzięczał Jozefowi Retingerowi. Autor „Ziemi na warsztacie” przez cały okres wojenny był głównym doradcą i silnie wspierającym Władysława Sikorskiego. Dzięki zręczności Retingera udało się wynegocjować układ Majski – Sikorski, na mocy którego wydobyto z sowieckich obozów śmierci około 150 tysięcy Polaków i utworzono Armię gen. W. Andersa.
Retinger dzięki swoim kontaktom posiadał na całym świcie świetną siatkę informacyjną, która dostarczała mu różnych istotnych wiadomości w szerokim zakresie. Zaraz po konferencji w Teheranie, otrzymał od swojego informatora wiadomość, że zapadła decyzja, aby Polskę sprzedać sowietom, zachowując oczywiście cywilizowane pozory. W związku z tym faktem Józef Retinger postanowił udać się do Polski i na miejscu zorientować się jak wygląda możliwość porozumienie się Polaków z pachołkami sowietów, czyli PPR. W 1944 roku dotarł do Polski przywożąc miliony dolarów, pragnąc ewakuować do Londynu Wincentego Witosa, aby stanął na czele londyńskiego rządu i tym samym utrudnił działanie Stalinowi oraz by spotkać się z sowieciarzami i przekonać się bezpośrednio, czy jest jakaś możliwość porozumienia się. Po wylądowaniu w Polsce porozumiał się z władzami AK oraz delegatem na kraj. Przekazał pieniądze. Spotkał się z Henrykiem Kołodziejskim dawnym dyrektorem biblioteki sejmowej oraz przywódcą polskiej masonerii. Zaproponował mu, aby stanął na czele rządu złożonego z rządu londyńskiego i szeroko rozumianej reprezentacji ludzi Stalina. Niestety, H. Kołodziejski nie chciał brać na siebie takiej odpowiedzialności. Zaproponował swojego znajomego, którego poznał przez partnera Marii Dąbrowskiej jeszcze w latach dwudziestych w Lublinie - Bolesława Bieruta. Ponieważ Retinger mieszkał na ulicy Śniegockiej w Warszawie, a Bierut na Rozbrat, zaś Gomułka na Górnośląskiej, mimo okupacyjnych warunków doszło do spotkania czwórki Polaków i wówczas Józef Retinger przekonał się, że porozumienie z sowieciarzami jest niemożliwe, gdyż mają oni wygórowane żądania. Możliwość wydostania W. Witosa też okazała się nierealna. Po powrocie do Londynu, a w zasadzie w Kairze, poinformował St. Mikołajczyka o sytuacji z bardzo pesymistyczną oceną.
Po wojnie Józef Retinger rozmyślając o sytuacji Polski i ratunku dla ojczyzny uznał, że tylko jego dawna idea jednego światowego rządu zapewni Polsce pomyślność, gdyż fakt, że graniczymy z dwoma silniejszymi od nas wrogami przestanie się liczyć, jeżeli wrogowie ci zostaną wchłonięci przez globalną strukturę. Poza tym Retinger brał pod uwagę, że Polacy są jednolici religijnie i narodowościowo, więc w takiej międzynarodowej strukturze będą silnym elementem w odwrotności do Rosji, która jest konglomeratem narodów i plemion skłóconych z sobą. Podobnie Niemcy, którzy zostali siłą zjednoczeni w dziewiętnastym wieku i często bliżej im do własnego landu niż całości federalnej. Biorąc powyższy fakt pod uwagę Józef Retinger rozpoczął intensywną działalność w celu powołania wspólnego ciała dla europejskich państw demokratycznych, którym obecnie jest UE.
Można śmiało powiedzieć, że to Józef Retinger nasz rodak jest ojcem jedności europejskiej. Jednak Retinger widząc, jak jego idea jedności europejskiej nabiera rumieńców nie zasypiał gruszek w popiele i w 1954 roku zwołał w hotelu Bilderberg w Arnhem konferencję ponad setki najważniejszych ówczesnych decydentów świata. W ten sposób powstała twórcza i troszcząca się o naszą planetę Grupa Bilderberg, której sekretarzem był aż do śmierci w 1960 roku. Inicjatywa genialnego Polaka przetrwała próbę czasu i ludzie dobrej woli spotykają się systematycznie, jako Grupa Bilderberg, aby dyskutować o bolączkach i problemach naszej planety. Sympatycznym gestem byłoby, gdyby jedne z kolejnych obrad odbyły się w Polsce, choćby w rodzinnym mieście Józefa Retingera w Krakowie, na Wawelu.
W 1958 roku Józef Retinger był w grupie nominowanych do Pokojowej Nagrody Nobla, ale natychmiast zaznaczył, że w razie przyznania jej nie przyjmie, gdyż z zasady nie przyjmował żadnych odznaczeń, którymi obsypywano go w różnych krajach świata. Józef Retinger zmarł w Londynie 12 czerwca 1960 roku.
Możesz Szanowny Czytelniku zapytać: skąd zatem ta czarna legenda wybitnego polskiego patrioty Józefa Retingera. Pierwszym elementem negatywnego stosunku do Retingera była zwyczajna zazdrość. Przykładowo - W. Sikorski musiał czekać na przyjęcie przez W. Churchilla całymi dniami, a Józio wchodził, kiedy chciał i jak chciał do Downing Street 10, to samo było z dworem królewskim, czy Białym Domem lub Wzgórzami Kapitolińskimi w Washingtonie. Również Spiżowa Brama w Watykanie była dla Retingera otwarta w nocy i o północy. Rad i przemyśleń Retingera słuchali królowie, prezydenci, jak i potentaci finansowi: jak Rockefellerowie, czy Rothschildowie. Wszystko to powodowało u polskich prowincjuszy i hreczkosiejów głęboki uraz, który skutkował nienawiścią i pomówieniami. Jest to typowa cecha narodów postkolonialnych, że nie potrafią doceniać własnych wielkości i na siłę usiłują u tych wielkości odkryć jakąś skazę.
Jednak główną przyczyną nienawiści do twórcy idei UE oraz światowego rządu jest niezrozumienie, że jedynym sensownym motorem rozwoju ludzkości jest powołanie światowego rządu i skierowanie wszystkich sił świata na uczynienie z naszej planety ogrodu racjonalności i dobrobytu, w którym jednostka nie będzie poddana żadnej opresji tych wszystkich „lepiej wiedzących”.
Retinger za sprawą swego intelektu i wiedzy, od początku był wrogiem polityki J. Piłsudskiego, gdyż rozumiał, że jego rozumienie polityki jest skrajnie anachroniczne. Kiedy na trzy lata przed wybuchem wojny i unicestwieniem Polski powoływał Front Morges doskonale rozumiał, że tylko odsunięcie od władzy skorumpowanych i do szpiku kości złych ludzi, spadkobierców Piłsudskiego, którzy niczym pasożyty tuczyli się krwią Polaków, może uratować naszą ojczyznę. W trakcie wojny Retinger rozumiał, że układ sił skutkuje, iż nasz największy wróg – Moskwa, wzrasta jak smok w swojej potędze. Po przylocie do kraju informował władze AK, że Polska została sprzedana w Teheranie i jedynym cieniem nadziei jest znalezienie jakiegoś złotego środka, aby przetrzymać złe czasy sowietów.
Londyn tymczasem ukrywał przed krajem brutalną prawdę i typową metodą „jakoś to będzie” udawał, że nie ma problemu. Sosnkowski kazał zabić Retingera, jako posłańca przynoszącego złe wieści oraz demistyfikatora kłamstw rządu londyńskiego. Realizację tego zabójstwa powierzono Kazimierzowi Iranek – Osmeckiemu, który mord zlecił komórce likwidacyjnej 993/W. Bezpośrednio mordu usiłowała dokonać Izabella Horodecka – Malkiewicz, która już brała udział w 23 egzekucjach. Józefa Retingera Horodecka usiłowała otruć wąglikiem, którym zsypała całą jego odzież oraz aplikowała mu do jedzenia. Skutek był taki, że Józef Retinger został sparaliżowany i dopiero po bardzo długiej rehabilitacji odzyskał sprawność, ale nie zdrowie. Jeżeli Sosnkowski uważał, że Józef Retinger działa przeciw Polsce, mógł go oskarżyć i wytoczyć mu proces, ale oczywistym było, że tego nie zrobi, gdyż było wiadomo, że Józef Retinger tylko i wyłącznie patrzy racjonalnie i rozsądnie na rzeczywistość. Zresztą Iranek – Osmecki tłumaczył ludziom, że „trzeba to zrobić po cichu (zabić), bo gdyby Anglicy się dowiedzieli o mordzie, to by się nie patyczkowali, tylko proces i stryczek.”
Po wojnie rozpuszczano więc, na temat Retingera różne kłamliwe informacje, gdyż emigracja bała się, że weźmie odwet za próbę mordu, a poza tym kłuła w oczy wszystkich przegranych, będąca poza ich zasięgiem pozycja Retingera.  Przykładowo, Krzysztof Kąkolewski w 1957 roku w „Polityce” twierdził, że Retinger zachęcał do Powstania Warszawskiego. Tymczasem było wręcz odwrotnie. Retinger zwalczał idę Powstania, jako przejaw skrajnej głupoty St. Mikołajczyka i jego potakiwaczy. Rozumienie światowej polityki przez tych prowincjuszy było wręcz groteskowe. W całej myśli politycznej Retingera oraz świadomości sytuacji politycznej w świecie, idea Powstania była traktowana, jako aberracja, lub prowokacja. Retinger powtarzał, że Polska musi z jak najmniejszymi stratami przeczekać zły czas, gdyż konflikt między nowożytnością a prawosławiem jest kwestią czasu. Dlatego nie możemy się wykrwawiać.
Józef Retinger propagował ideę UE, gdyż doskonale rozumiał, że tylko wspólnotowa struktura uchroni nasz kraj przed zakusami imperializmu niemieckiego i moskiewskiego. Rozumiał też, że nie można spocząć na laurach po powstaniu UE i trzeba stworzyć jeden ogólnoświatowy rząd, gdyż tylko w ten sposób pozbędziemy się poszczególnych, plemiennych imperializmów. Retinger rozumiał też, choć sam był mocno wierzący, że różnego rodzaju religie hamują rozwój człowieka, gdyż osaczają go mgłą irracjonalizmu, motają w zgubną, wywodzącą się z przed rozumowej kondycji człowieka mistyką oraz moralnością plemienną, która zawsze jest tyrańsko opresyjna wobec jednostki.
Krytycy Retingera nie pojmowali wielkości jego myśli. Nie rozumieli, w którym kierunku podąża ludzkość i reagowali oraz reagują złością.
Podsumowując – Józef Retinger jest geniuszem wizjonerem, który wyrasta do nieboskłonu niczym kolos, ponad depresyjny krajobraz intelektualny Polski i podobnie jak inni wielcy swego czasu był i jest znienawidzony przez miernoty. Jednak jak wiemy, myśl wielkiego Polaka jest godnie kontynuowana przez racjonalnie myślący świat i tylko od nas zależy, czy my Polacy ją zrozumiemy, a dzięki niej machinę dziejów, czy małostkowo odrzucimy pogrążając się w bagnie przegranych.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura