Paweł Wieciech Paweł Wieciech
701
BLOG

Smoleńsk: I nawet jeśli byłby to zamach...

Paweł Wieciech Paweł Wieciech Polityka Obserwuj notkę 7

W Polsce trwa gorączka spekulacji co do przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Rząd i prokuratura udaje, że w pocie czoła pracuje podając co chwila jakieś doniesienia, że rozszyfrowano już ten czy inny zapis z czarnych skrzynek, przesłuchano tego czy tamtego oficera, zbadano ten czy inny dokument. Opozycja nie daje temu wiary bo widzi, że całe główne śledztwo prowadzą Rosjanie i nawet wrak samolotu po tylu miesiącach nie wrócił jeszcze do Polski, więc co to za śledztwo – raczej jego pozorowanie. Co gorsza widzą nieścisłości w zeznaniach, a z Rosji napływają co chwila mało wiarygodne i sprzeczne doniesienia. Gorączka sięga więc zenitu. I nagle przed kamerami staje sam czekista Putin. Ogłasza, że ma narodowi polskiemu coś ważnego do zakomunikowania. Po krótkim wstępie, bez cienia wzruszenia, mówi, że nie ma sensu się tak gorączkować śledztwem bo to był rosyjski zamach. Skoro Polaczki wlazły w takim składzie do jednego samolotu, który jeszcze wleciał na terytorium Rosji to władze rosyjskie byłyby frajerami gdyby nie wykorzystały takiej sytuacji. „Wymanewrowaliśmy więc wam ten samolot tak, że się rozwalił, a z nim cała ekipa nieprzyjaźnie do nas nastawionych polityków, którzy próbowali nam tu mieszać w interesach” – sprecyzował. W Polsce odezwał się skowyt oburzenia. Na ulice wyszli ludzie. Zaczęły się organizować bojówki, które rozpoczęły wygrażanie Putinowi. Nasz rząd wydał w przeciągu godziny tonę not protestacyjnych. Cała władza w Polsce codziennie na bieżąco wyraża swe oburzenie. Wszystkie telewizje i media na okrągło obrabiają temat. W TVN zabrakło już ekspertów od komentowania. Zaangażowano więc gwiazdy TVN Style oraz wszystkich homosiów jakich znaleziono w Warszawie. Wojsko postawiono w stan gotowości. W ogóle Polską zaczęło targać jedno wielkie oburzenie. W śród jednych prawdziwe, w śród innych udawane. I nagle jeden Polak na wiecu krzycząc przez megafon zadał pytanie: Co my im k... za to zrobimy? ... Zapadła cisza i konsternacja! Długie milczenie. Po chwili z drugiej części placu, gdzieś z tłumu odezwał się drugi głos. My im możemy naskoczyć – lepiej chodźmy do domu. Tłum zamruczał a między zgromadzonymi, przed chwilą jeszcze wzburzonymi ludźmi, dało się słyszeć: ma rację, możemy im naskoczyć, lepiej chodźmy do domów i powoli wszyscy zaczęli rozchodzić się do domów.

Obudziłem się zlany potem. Zacząłem wmawiać sobie, że to nieprawda bo rząd Tuska ma przecież same sukcesy. Same sukcesy! Nie mogę w to nigdy zwątpić. To tylko głupi sen.

 

Odporny na socjalistyczną blagę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka