Paweł Wieciech Paweł Wieciech
160
BLOG

Demokracja niskich lotów

Paweł Wieciech Paweł Wieciech Polityka Obserwuj notkę 0

Paradoksalnie i komunizm i demokracja (przynajmniej w Polsce) siłą swojej natury dąży do sprowadzenia ludzi na jak najniższe poziomy intelektualne. Komunizm miał na celu zredukowanie klas społecznych do dwóch – klasy władczej i przewodniej oraz klasy pracującej fizycznie czyli tych którzy orali ziemię, przelewali surówkę w piecach hutniczych czy przerzucali cegły na budowie. Klasa intelektualna miała przestać istnieć, gdyż samodzielność myślenia czyniła z niej pierwszego wroga komunistów.
 
Komunizm bowiem nie znosi żadnej niezależności czy to intelektualnej czy to materialnej czy to religijnej. Dlatego jednymi z pierwszych którzy poszli do więzień czy na egzekucje byli właśnie intelektualiści, właściciele ziemscy i duchowni. Intelektualiści i patrioci tworzyli także klasę która tworzy trzon niepodległego i silnego państwa, a że komunizm zakładał internacjonalizm i żadne niepodlegle państwa nie były mu potrzebne ludzie myślący i nastawieni patriotycznie mieli być zlikwidowani lub zredukowani do minimum. Mówiąc w uproszczeniu miał pozostać komunistyczny uzbrojony po zęby pastuch w postaci partii i trzoda która pod przymusem miała się karmić zachwianą umysłowo i fałszywą ideą światowego komunizmu bez pieniądza, klas społecznych, religii i imperialistów, pracując według planów pięcioletnich na pełną lodówkę tych którzy ją paśli.


Ale czy jednym ze skutków ubocznych demokracji w Polsce jest coś innego od sprowadzania ludzi do klasy ciemnych wyborców? Dla każdego ubiegającego się o krzesło polityka im głupszy wyborca tym lepiej dla niego. Szczególnie kiedy sam rozumem nie grzeszy. Im więc głupszy wyborca tym łatwiej jest mu przekonać potencjalnego głosującego do bzdur wygadywanych podczas kampanii wyborczych. Im głupsi wyborcy tym mniejsze ryzyko, że któryś z nich zacznie zadawać mu niewygodne pytania albo to z racji, że szanowny kandydat w czymś się nie za bardzo orientuje albo z racji tego, że najzwyczajniej w świcie kłamie. Co prawda, demokraci nie posługują się takimi samymi brutalnymi metodami jak komuniści jednak cel jest ten sam. Pozbyć się jak największej liczby ludzi myślących. Najlepiej robić to poprzez system centralnie zarządzanego szkolnictwa decydując ile i czego ma się uczyć nowe pokolenie. A, że Niemcy zarządziły obecnie etap likwidowania państw narodowych na rzecz budowy socjalistycznego molocha pod nazwą Unia Europejska (któremu, o zgrozo, już na początku drogi grozi spektakularny rozpad) i przy okazji załatwić własne interesy, to po co młodzi np. w Polsce mają się uczyć historii? Trzeba im obciąć godziny z historii, a program tak dobrać by przypadkiem nie zaczęli się zastanawiać nad kontrowersyjnymi sprawami. Jeszcze sobie później zaczną zadawać pytania dlaczego likwidowano państwo polskie, które miało ponad tysiącletnie tradycje niepodległościowe i po co wchodziliśmy do tej Unii? Można zrozumieć to zjednoczenie unijne w kontekście wzmocnienia Europy przed zagrożeniem inwazją islamu czy konkurencją z wyrastającymi prężnymi gospodarkami świata jak Chiny czy Indie czy zalewem obcą nam kulturą arabską ale czy akurat nie można było tego zagrożenia oddalić w inny sposób np. nie walcząc tylko wspierając kulturę która wrastała w Europę od ponad dwóch tysięcy lat i na której państwa Europejskie wyrosły czyli kulturę chrześcijańską i nie walczyc z wolnym rynkiem implementując tu destrukcyjny socjalizm? Czy argument o wzmocnieniu znaczenia Europy da się pogodzić z jednoczesnym przyzwalaniem na rozpanoszenie się tu różnego rodzaju marksistów spod ciemnej gwiazdy, pederastów czy sodomitów, walkę z każdą po kolei wartością i osłabianiem gospodarek zabójczym socjalem i regulacjami? Po co szanowny kandydat na posła ma się narażać na takie pytania ze strony jakiegoś nieszczęśliwie i nieopatrznie wyedukowanego wyborcy jak w Brukseli już czeka na niego bogata stołówka przeróżnych frykasów? Najlepiej jak wyborca będzie głupi i ciemny, nie znający historii ani zasad funkcjonowania wolnego rynku. Powie mu się wówczas, że „Polska w budowie” i po sprawie.

 

Odporny na socjalistyczną blagę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka