Paweł Wieciech Paweł Wieciech
290
BLOG

Postrzelajmy do rządu

Paweł Wieciech Paweł Wieciech Polityka Obserwuj notkę 1

Nie da się ukryć, że Polacy są rozbrojeni do niemal gołych gaci. Nie tylko po rządach min. Klicha sypie się nam armia już praktycznie bez marynarki ale i sami nie mielibyśmy się czym bronić gdyby przyszło najgorsze. Oczywiście na razie (jeszcze) wojna nam nie grozi ale już min. Roztworowski o czymś podobnym wspominał czy to żarty czy to na serio, więc dobrze będzie skreślić kilka uwag i postawić pytanie dlaczego obywatele USA, Szwajcarii  czy Finlandii mają swobodny dostęp do broni a Polacy nie?


Jak wiadomo rządząca PO lubi sobie postrzelać. Donald Tusk próbując podlizywać się fanom footballu (z resztą wyszło mu to ostatecznie fatalnie) próbował także strzelać, nie do tarczy jednak ale do bramki. Co do broni to raczej nikt jeszcze nie słyszał by miał do niej jakąś ciekawość. Normalny mały chłopiec jednak jak mu tata nie kupi karabinu to sobie go zrobi z kija. Być może Donald Tusk, cała PO i reszta sejmu jak byli mali bawili się innymi zabawkami ale cóż? Tak też podobno bywa.

W Polsce obowiązuje zakaz posiadania broni. Broń mogą posiadać tylko uprzywilejowani. Dziwny to zakaz  bo pomyślmy na trzeźwo komu taki zakaz jest na rękę. Z pewnością w pierwszym rzędzie bandytom, którzy mają niesłychanie ułatwione zadanie. Wybierając sobie ofiarę PO zwalnia ich z wysiłku myślenia i obawy o to czy ich ofiara ma ze sobą broń czy nie. Jeden uzbrojony człowiek może zastraszyć nawet spory tłum. Tu za takie udogodnienie bandyci są jej chyba dozgonnie wdzięczni gdyż jak pokazały wyniki ostatnich wyborów prezydenckich więźniowie murem, a raczej drutem, zagłosowali za „mistrzem czarnego humoru” Bronkiem Kmorowskim. Jak pokazują wyniki wyborów choćby z wiśnickiego zakładu karnego za Bronisławem Komorowskim zagłosowało tu 274 (93,52%) więźniów, za Lechem Kaczyńskim zaś 19 (6,48%!). Czy to nie jest dogodność dla bandytów nie zajmować  sobie głowy kalkulowaniem czy właściciel domu, który chcą okraść śpi z rewolwerem pod łóżkiem czy nie? Czy też przy chęci wyciągnięcia komuś czegoś z walizki ktoś nie odstrzeli im pośladka? Tak więc tu PO o elektorat martwić się nie musi. I pomyśleć, że szlachta polska z bronią – szablą – chodziła niemal wszędzie i zawsze. Nawet w kościele podczas podniesienia szlachcice solidarnie podnosili broń na znak gotowości obrony wyznawanych wartości. Powszechny dostęp do broni zwiększa bowiem odpowiedzialność za swe czyny i słowa. Czy ktoś ryzykowałby wyjęcie broni publicznie bez narażenia się na ten sam odruch ze strony przechodniów?

Drudzy którzy są naszym paltfusmersom dozgonnie wdzięczni za zakaz posiadania broni to zapewne nasi umiłowani sąsiedzi, którym pokój i duch „solidarnej” Unii maluje się na ustach (choć już coraz słabiej to widać). Niejeden z nich pewnie wspomina opowiadania dziadków, którzy zwiedzali Polskę albo z Wehrmachtem albo z Czerwonoarmieńcami. Podczas wojen w starożytnej Grecji, gdy poseł perski rozkazał Grekom rzucić broń i zdać się na łaskę króla Kserksesa odpowiedzieli: „przyjdź i weź”. Wiedzieli co mówią bo mieli się czym bronić i tak łatwo poddać się nie zamierzali. A co by odpowiedzieli obecnie Polacy w takiej sytuacji? Gdybyśmy puścili wodze fantazji (wykluczając na razie bombę atomową – tu niestety nie byłoby czasu na puszczanie wodzy fantazjom) i oczami wyobraźni wyobrazili sobie wkroczenie wojsk jakiegoś agresora do choćby takiej Bochni, po dwutygodniowej tym razem kampanii wrześniowej, można zobaczyć mieszkańców jak rzucają się na najeźdźców z wałkami do ciasta, kuchennymi nożami, widelcami lub procami na bolce z drutu. Co niektóry posiadałby pewnie szwajcarski scyzoryk. W pobliskich wsiach byłoby podobnie gdyż niesłychany postęp w GMO zaznaczyłby się dużym deficytem wideł, cepów i kos. Czym w najeźdźców by rzucali? Chyba mosiężnymi parnikami ale widać wyraźnie, że druga kampania wrześniowa byłaby niesłychanie barwna i szybka. Nawet po powstaniu listopadowym władze carskie po roku dopuściły już pozwolenia na broń, a po czterech latach był już do niej dostęp powszechny. Broń za zezwoleniem można było legalnie posiadać w Królestwie Kongresowym. Brak zezwolenia narażał najwyżej na grzywnę lub tymczasowy areszt. W dwudziestoleciu międzywojennym każdy kto nie miał konfliktu z prawem mógł posiadać broń. Obecnie w Polsce rządzonej  przez cztery lewackie ugrupowania za brak zezwolenia na broń można posiedzieć nawet kilka lat.  Oznacza to, że nawet zaborcy traktowali nas lepiej pod względem wolności osobistych niż obecna coraz bardziej totalniacka  władza, która najwyraźniej uważa, że jesteśmy głupsi czy bardziej nieodpowiedzialni niż Polacy z przed II wojny czy z czasów Polski królewskiej.

Zakaz posiadania broni jest najwyraźniej na rękę także samym rządzącym, gdyż patrząc jak nasz kraj razem z Unią rośnie w gospodarczą siłę– wprost proporcjonalnie z długiem publicznym – niejednego obywatela mogłaby zaświerzbieć ręka by jakiemuś platfusmersowni coś odstrzelić. Z resztą znając opinie innych partii na ten temat można dojść do wniosku, że im już także ktoś coś odstrzelił. Niedawno sam minister Sikorski publicznie wyjawił obawę o swoje życie, zarzucając, że Polacy coraz częściej używają języka nienawiści. Powiedział tak komentując wpis na stronie Rzeczpospolitej nawołujący do zamachu na premiera Tuska i jego. Jasne chyba się staje dlaczego nasza władza zalegalizować broni nie chce i dlaczego się tego obawia. Po prostu w kraju gdzie rząd nie jest tyranem nie musi się niczego obawiać ze strony obywateli. W Polsce chyba tak nie jest i rząd ma się czego obawić. Gdzie te czasy gdy uznawano nas za najbardziej uzbrojonych ludzi w Europie, gdzie zdrajców nabijano na pal a Ruscy czy Niemcy czapkowali nam z daleka?

Ale czas skończyć to czepianie się PO gdyż wiadome, że przecież chłopcy sami nie rządzą, a tylko grają jak kukiełki w nieswoim teatrze. PO może chodzić bez broni ale już ich mocodawcy, którzy, jak wieść gminna niesie, całą tą PO trzymają tylko jako parawan zasłaniający ich interesy, z bronią już chodzą i to nie taką jaką znamy z odpustu. Wiadomo więc komu w kraju bronić się wolno, a kto ma tylko w strachu podnosić ręce. A podobno po zwycięstwie Lecha nad komunizmem wolności ci u nas jak przestrzeni kosmicznej. I tego się trzymajmy oficjalnie, nieoficjalnie zaś zawsze dobrze kupić sobie choćby i wiatrówkę. Podczas wyborów, co więcej, tych czy następnych najlepiej zagłosować na kogoś kto w dzieciństwie bawił się karabinami, a nie zmieniał pieluchy lakom.

Ps. Np. Szwajcaria:  Według podtrzymanego prawa, każdy mężczyzna, który ukończył 18 lat i jest objęty służbą wojskową, ma prawo trzymać broń w domu. Ponad 2 miliony obywateli w tym kraju liczącym 8 milionów posiada więc w mieszkaniu karabin lub pistolet. Szwajcarskie regulacje w tej dziedzinie należą do najbardziej liberalnych na świecie.

Odporny na socjalistyczną blagę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka