payssauvage payssauvage
1612
BLOG

PiS obiecało, kto za to zapłaci?

payssauvage payssauvage Polityka Obserwuj notkę 70

Trzydniowa konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości okazała się festiwalem nieodpowiedzialnych obietnic.

Zaczął Jarosław Kaczyński, który wyszedł na mównicę i powiedział: „Dzień dobry.” Przepraszam bardzo, ale jakim prawem Kaczyński obiecuje, że dzień będzie „dobry”? Czy prezes PiS w ogóle orientuje się, ile będzie kosztowało spełnienie tej jego obietnicy? I czy powie Polakom, w jaki sposób zapewnić w budżecie państwa środki na ten cel?

A Beata Szydło też nie lepsza. Ona chce być premierem? A, przepraszam, kim z wykształcenia jest ta pani Szydło? Etnografem! Phi! Co ona wie o ekonomii? O konstruowaniu budżetu? Co innego Donald Tusk (historyk), albo Ewa Kopacz (lekarz medycyny). Ci, dzięki swojemu wykształceniu (Tusk, dodatkowo, dzięki malowaniu kominów na wysokości oraz harataniu w gałę), mieli ekonomię w małym palcu. Ale pani Szydło? Phi!

Na dodatek partia J. Kaczyńskiego zaprosiła sobie jakiegoś laureata z zagranicy. (Z tymi laureatami to nobla można dostać!) A Leszek Balcerowicz, to co, suchar? Dlaczego jego nie zaprosili? Profesor Balcerowicz już by im tam wytłumaczył, jak ksiądz Kaśce na granicy, że Polacy po prostu za dużo oczekują od życia, a za mało pracują. A przecież są narodem na dorobku. Owszem, za sto, dwieście lat, jak dobrze pójdzie, to standard życia może się podniesie. Ale teraz?

"Na szczęście były w partii siły", co dały odpór falom czarnopodniebiennej reakcji, chcącym zatopić zieloną wyspę. Ledwie w Katowicach zaczął się kongres PiS, a już siedzibę „Gazety Wyborczej” przy ulicy Czerskiej wypełnił szum koralików, przesuwanych po prętach liczydeł oraz stukot uderzeń w klawisze kalkulatorów. („By rząd Ewy Kopacz gładko rządzić mógł / Czuwać musi Czerska, / Czuwać musi Czerska / Czuwać musi Czerska, by nie przeszkodził wróg!”) Wszyscy dziennikarze Michnika, jak jeden mąż, siedli z własnymi urządzeniami służącymi do liczenia (biedniejsi rachowali na palcach), by wyliczyć jakie obciążenia dla budżetu przyniesie spełnienie obietnic złożonych przez PiS.

Wyszło im, że to wszystko będzie kosztować ho, ho, ho! A może i więcej. A skąd niby państwo na to weźmie, skoro te 30 mld, co je miało, to wziął Donald Tusk i pożyczył Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu, żeby MFW pożyczyło te pieniądze Grecji, żeby Grecja miała za co spłacić długi zaciągnięte w niemieckich bankach, żeby Angela Merkel miała powód, żeby Tuska wynagrodzić brukselską synekurą. Czy ci nieodpowiedzialni populiści z PiS naprawdę nie wiedzą takich rzeczy?! Jak w ogóle takich ludzi można dopuścić do rządzenia? Przecież oni nam tu zrobią drugą Grecję i zmarnują osiągnięcia PO, która od ośmiu lat stara się jak może, by nam w Polsce sprokurować drugi Bangladesz i już prawie osiągnęła swój cel.

PS. W czasie kiedy PiS miało w Katowicach kongres programowy, Ewa Kopacz też nie próżnowała. Była na Święcie Zalewajki.

payssauvage
O mnie payssauvage

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (70)

Inne tematy w dziale Polityka