peergynt 1 peergynt 1
769
BLOG

Sprzedajemy polską ziemię

peergynt 1 peergynt 1 Polityka Obserwuj notkę 70

Sprawa jest poważna. W roku 2016 obcokrajowcy będą mogli kupować polską ziemię. Dotychczas też mogli, ale było to utrudnione. A w przyszłym roku każda łajza z Burkino Fasso, czy Egiptu na ten przykład będzie se mogła być rolnikiem spod Mławy. Zawodowi patrioci biją na alarm. Nie będzie Egipcjanin pluł nam w twarz i dzieci nam egipicił. Bóg, honor i takie tam jest na gębach i sztandarach w obliczu zagrożenia. Owi zawodowi namawiają nas do stanięcia na barykadach.

A jak jest teraz. Sam jestem właścicielem w okolicach pół hektara (odziedziczyłem). Kupiłbym se więcej, ale nie mogę. Nie jestem rolnikiem. A tylko rolnicy mogą w Polsce kupować ziemię od państwa. Uważam zakup ziemi za dobrą inwestycję. Wobec mizerii mojej emerytury muszę jakoś zadbać o swoją przyszłość. Mam kilka pomysłów, a jednym z nich jest zakup ziemi. Niewielkim kosztem mógłbym dostawać dopłaty bezpośrednie (ok 240 Euro od hektara). A ponadto, gdy już dojdę do stóp tronu, czyli do emerytury mógłbym ją sprzedać. I żyć sobie łagodnie i szczęśliwie pochłaniając kolejne produkcje telewizyjne. Ale nie mogę. Nie jestem rolnikiem. I nie mam zamiaru się nim stać. Wobec tego nie ma szans. Nie rozumiem dlaczego. Nie ma żadnych przeszkód abym otworzył klinikę chirurgiczną. Wystarczy zainwestować i zatrudnić fachowców. Ale rolnikiem być nie mogę. Jest to ściśle zaklajstrowana kasta, która szantażuje wszystkich pozostałych. No nie wiem, czy pozostałych, ale mnie na pewno.

Ale teraz będą mieli gorzej. Bo od przyszłego roku owa łajza z Burkina Fasso se przyjdzie i se kupi kawałek Polski. Teraz zastanawiam się, co mnie przeszkadza, żeby owa łajza z Burkina, z Holandii lub, nie daj boże z Niemiec mi przeszkadzała. No bo wyobrażam sobie, że cudzoziemcy, którym przyjdzie do zakutego łba kupno ziemi w Polsce, tejże ziemi do siebie nie zabiorą. Zostanie ona tu, w naszej Ojczyźnie, zdobytej krwią i blizną. Luksemburczyk, który stanie się posiadaczem poletka pod Wałczem, nie powiezie owego poletka w swe rodzinne strony. Może nawet wpadnie na niedorzeczny pomysł aby ja uprawiać. Niedorzeczny, gdyż jak widać na obrazkach w telewizorze, panowie, którzy to czynią są w czarnej dziurze z powodu nieopłacalności owego procederu. To co wyrośnie na ogół zjadają dziki wespół zespół z unijnymi biurokratami. Nie dość na tym. W szalonym widzie zechcą pozyskać pracowników rolnych (przecież taki zachodni nie będzie sobie kalał rąk pracą w gnoju). Pracowników rolnych, sól ziemi, których ojcowie przelewali krew, walczyli z ruskim, tatarskim i niemieckim najeźdźcą. Zrobi z nich pachołków. Tfu, nie otake...

Ja jednak nie mam nic przeciwko temu. Miałem kiedyś sąsiada, Niemca. Kupił se domek koło mojego. Chciał sobie osiąść w Polsce na starość. Coś mu nie wyszło i domek sprzedał. Fajny gość. O wiele fajniejszy od drugiego sąsiada, rodaka jak najbardziej, który był zwykłym pijakiem i nad ranem zwykł był puszczać wszem i wobec hity disco polo. Za nic w świecie nie chciałbym aby to moje pół hektara sąsiadowało z hektarami tych gości, których pokazują w telewizorze w trakcie blokowania dróg i tworzenia „zielonego miasteczka” w stolicy. Od takich wolałbym się trzymać jak najdalej. To wolę już tego łajzę z Burkina Fasso.

Postulatem wszystkich chyba rządzących w Polsce bez wyjątku był ten, aby przyciągnąć do naszego kraju obcy kapitał. Aby Toyoty i Nissany budowały w Polsce fabryki samochodów, a Boing samoloty. Przyniesie to miejsca pracy dla ludności, a podatki dla państwa. Zazdrościmy Słowakom i Węgrom, że ci wielcy wybrali ich, a nie nas. Opozycja węszy w tym spisek i zapowiada, że się zmieni, gdy tylko dorwą się do władzy. Rozumiem, że z rolnictwem jest inaczej. Rolnictwo nie przynosi profitów państwu. Nie płacą dziady podatków i wiecznie trzeba do nich dokładać. A nawet jak się dokłada, to chcą więcej. Ja se tam myślę, że taki Holender, właściciel gospodarstwa w Polsce nie będzie taki wyrywny aby blokować polskie drogi gdy coś mu nie spasi. Choć cholera go tam wi. Takie rzeczy bywają zaraźliwe.

Tak więc, nie mam nic przeciwko temu, aby obcokrajowcy mogli nabywać polską ziemię. Prędzej oni staną się Polakami niż ta ziemia będzie obcokrajowska.

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka