tad9 tad9
59
BLOG

lobbyści

tad9 tad9 Polityka Obserwuj notkę 39

    Ledwie ujawniono nagrania w których ksiądz Rydzyk zarzuca prezydentowi „uleganie lobby żydowskiemu”, a już Centrum im. Szymona Wiesenthala zaczęło domagać się od polskiego episkopatu, by ten zrobił z Rydzykiem porządek. Czy – jeśli z Rydzykiem zrobią porządek – będzie można powiedzieć, że episkopat „uległ lobby żydowskiemu”? Tak czy owak pewne jest jedno: ktokolwiek to powie, będzie miał do czynienia z Centrum im. Szymona Wiesenthala, „Gazetą Wyborczą”, stowarzyszeniem „Otwarta Rzeczpospolita” i jeszcze innymi, licznymi podmiotami.

    Jak łatwo zauważyć, w całym tym zamieszaniu przepadła kwestia: na co się oburzamy? Czy prezydent faktycznie ulega jakiemuś „lobby żydowskiemu” i to jest oburzające? Czy też „lobby żydowskie” co prawda istnieje, ale prezydent mu nie ulega, więc Rydzyk kłamie – co nas oburza. A może nie ma żadnego „lobby żydowskiego”, Rydzyk je sobie wymyślił, bo jest antysemitą i oburza nas właśnie ten rydzykowy antysemityzm? Tego rodzaju rozważań zabrakło. I może słusznie? Kwestia istnienia „lobby żydowskiego” jest bowiem, z pewnego punktu widzenia, drugorzędna.  Czy lobby istnieje, czy nie – działa. Spróbuję wytłumaczyć to inaczej... O ile mi wiadomo nie istnieje nic takiego jak „mafia kaszubska”. Ale gdyby na każdego, kto powie coś brzydkiego o „mafii kaszubskiej” sypały się liczne razy – „mafia kaszubska” aczkolwiek wirtualna, byłaby mafią mającą siłę całkiem realną. Z czymś podobnym mamy do czynienia właśnie w  przypadku „lobby żydowskiego” (lub też mamy do czynienia ze sprawnie działającym „lobby żydowskim”). O tym jak sprawnie działa to lobby świadczy powszechna u nas skłonność do robienia z oponentów antysemitów. Zrobimy z niego antysemitę – niech z nim zrobi porządek „mafia kaszubska”.... Tak to mniej więcej funkcjonuje...  

    Nie inaczej stało się nawet w przypadku tematu "kanon lektur szkolnych". Wydawało się, że to niemożliwe, że przy takiej okazji to już się nie da. A jednak -  dało się. Zaczęło się od lektur - skończyło na Żydach. Przez chwilę, co prawda, dyskusja zbaczała (!) w kierunku seksu, ściślej - homoseksualizmu u Gombrowicza. Ten trop podsuwał sprytnie Roman Giertych, ale oponenci nie dali się zwieść. Wiedzieli gdzie skręcić, żeby  Giertycha przebić. Oto śledczy z kręgu SLD ustalili, że wszyscy pisarze usunięci z kanonu przez Giertycha byli pochodzenia żydowskiego. Oprócz Marii Konopnickiej - ta jednak mocno wspierała Żydów (Konopnicka podejrzewana jest o lesbijstwo, o czym najwyraźniej w SLD nie wiedzą, albo wiedzą, ale faktycznie, tym razem woleli darować sobie kwestię "mniejszości seskualnych" i skupić się na mocniejszym "antysemityzmie"). Obok, wspomnianej już, Konopnickiej idzie o pisarzy: Lechonia, Wierzyńskiego, Schulza, Gombrowicza i Lema. O żydowskim pochodzeniu Gombrowicza nie pisali nawet w "Gazecie Wyborczej" (chyba, że przeoczyłem), więc żydoznawcy z kręgu SLD musieli grzebać naprawdę głęboko. Być może sięgnęli do ustaleń swoich starszych kolegów z lat 60-tych ubiegłego wieku. Tak czy owak, teorię rasowej czystki w kanonie ogłosił nie byle kto, tylko sam sekretarz generalny (czy kim on tam w SLD jest) - Napieralski. "znając poglądy Romana Giertycha, jego ojca Macieja i ich zaplecza politycznego można bardzo łatwo te dwa fakty połączyć" - powiedział, łącząc - faktycznie łatwo - pochodzenie pisarzy i usunięcie ich dzieł z kanonu.

    Teoria podsunięta Napieralskiemu (sam na nią nie wpadł) jest oczywiście dęta. Giertych usunął wspomnianą 6-tkę, za to przywrócił Kafkę, Herlinga-Grudzińskiego,  Witkacego i Goethego, co - "znając poglądy Romana Giertycha, jego ojca Macieja i ich zaplecza politycznego" nie powinno się zdarzyć. Ostatecznie Kafka był Żydem, Herling-Grudziński był żydowskiego pochodzenia, "orientacja seksualna" Witkacego to rzecz dwuznaczna, Goethe zaś był mason i -zdaje się -  różokrzyżowiec. Nie idzie jednak o trafność teorii, ale jej użyteczność. A tą w SLD uznano za wysoką, co – poza wszystkim innym – jest hołdem złożonym skuteczności „lobby żydowskiego”. Kto wie - być może, gdyby nie "taśmy Rydzyka" i wyrzucenie Leppera z rządu, w TVN-24 i brzęczałby dziś temat antysemityzmu Giertycha? Na podobną nutę pograno sobie i z Jarosławem Kaczyńskim - występując w TOK FM Alina Cała odkryła u Kaczyńskiego inteligencko ukrywany antysemityzm. Najwyraźniej towarzystwo wpadło już w zupełną desperację, skoro sięga po „broń ostateczną”. Coś mi się zdaje, że Andrzej Lepper powinien czym prędzej dać się obrzezać. Byłoby przynajmniej jasne dlaczego wyleciał z rządu...  

tad9
O mnie tad9

href="http://radiopl.pl">

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Polityka