tad9 tad9
49
BLOG

to nie jest tekst o Michniku!

tad9 tad9 Polityka Obserwuj notkę 9

 

 

(a przynajmniej - nie tylko o nim...)

    Wyobraźmy sobie taką sytuację: teatr; artysta wchodzi na scenę, ściąga spodnie i – wypina się na publiczność. Oczywiście robi to pewne wrażenie. Konserwatywna cześć publiczności krzyczy „skandal!”, „obraza moralności!”, ewentualnie „tanie sztuczki!”, publiczność pro-awangardowa woła „sztuka nowoczesna!”, czy „transgresja!” i w ogóle dowodzi, że czyn aktora niesie głęboki przekaz.... Wszystko to jest zupełnie zrozumiałe. Ale co można powiedzieć, gdy ten sam artysta wykonuje przed tą samą publicznością ten sam numer po raz dziesiąty i wywołuje wciąż ten sam efekt? W takiej sytuacji nasza uwaga nieuchronnie kieruje się ku publiczności. Ostatecznie – na zdrowy rozum – publiczność, gdzieś tak przy ósmym pokazie, powinna  już chyba wykazywać objawy zblazowania.  Jeśli nie wykazuje – coś to musi znaczyć...

    Ale – porzućmy te metafory. Oto Adam Michnik po raz nie wiadomo już który odgrzał swój stary kotlet o „zagrożonej demokracji” (podejrzewam, że Michnik trzyma w laptopie gotowca i przy kolejnych okazjach po prostu wklepuje w niego kolejne nazwiska).  Zasada jest tu prosta jak cep: zagrożeniem dla demokracji i wcieleniem większej części paskudnych tradycji Zachodu potępianych przez najszlachetniejszych przedstawicieli ludzkości jest zawsze aktualnie najsilniejszy „z prawa” przeciwnik Adama Michnika (czy – szerzej – jego towarzyskiego kółka). Teraz padło na Jarosława Kaczyńskiego, ale to nieważne. Wcześniej byli inni, później.... zobaczymy. Jeśli tego rodzaju teksty Michnika mają wartość analityczną, to przypadkowo. Zwyczajnie – może zdarzyć się i tak, że ktoś, kto zagraża Adamowi Michnikowi zagraża przy okazji i demokracji. Takiej ewentualności wykluczyć się nie da. Nie ma to jednak znaczenia o tyle, że Michnik pisałby to samo i w przypadku, gdyby demokracji nic nie groziło. Po prostu – taką sobie wybrał metodę mobilizowania swoich sympatyków. I będzie z niej korzystał – póki będzie działała, a – najwyraźniej – wciąż jeszcze działa... Bo publiczność – o dziwo – wciąż zblazowana nie jest: teksty o artykule Michnika przez dwa dni królowały w S-24. 
Pytam więc: dlaczego? Czym Michnik zaskoczył? (pytam zarówno tych, którzy artykuł Michnika uznali za świetny, jak i tych, których artykuł oburzył).
 

tad9
O mnie tad9

href="http://radiopl.pl">

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka