tad9 tad9
72
BLOG

dyktatorzy listy piszą....

tad9 tad9 Polityka Obserwuj notkę 19
    Polska to raj dla miłośników wszelkiego rodzaju "listów otwartych". Od kiedy Gomułka, nie wiadomo dlaczego, mocno przejął się "listem 34" - "listy otwarte" sypią się nam na głowy niczym z rogu obfitości. A już szczególnie w ostatnich 2 latach mamy wręcz do czynienia z jakąś inflacją... Co można robić z "listami otwartymi"? Można je sobie brać do serca - ale nie każdy jest Gomułką - można też tworzyć przeróżne rankingi - na przykład ranking najbardziej kuriozalnych  "listów otwartych". I taki ranking sobie stworzyłem.

    Długo na jego szczycie trzymał się "Apel Antygony" - list napisany przez potomstwo i pociotki weteranów hiszpańskiej wojny domowej (weteranów, rzecz prosta,  strony komunistycznej). Sygnotariusze apelowali, by nie odbierać czerwonym dziadkom dodatków do emerytury (na dodatki zamachnąć chciał się rząd w ramach dekomunizacji...). Apel jak apel - pewnie, że przykro stracić te parę groszy - ale ten tytuł...  Wyobraźmy sobie Antygonę chandryczącą się z Kreonem o dodatek emerytalny dla Polinejkesa, który to dodatek Polinejkes zyskał służąc w jakiejś niemiłej Tebańczykom formacji... Nawet Sofoklesowi trudno byłoby z tego zrobić tragedię... Chociaż może go nie doceniam. Tak czy owak uznałem, że "Apel Antygony" to czysta farsa i długo wydawał się niezagrożony jako lider wśród kuriozalnych listów otwartych, aż tu masz - przebił go list "ludzi okrągłego stołu" wystosowany w związku z sytuacją w Birmie. List podpisali - między innymi - Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Adam Michnik i Bronisław Geremek. Co ciekawe, znów znaleźli się tacy, których to oburzyło, a przecież taki zestaw osób na jednej liście jest zupełnie na miejscu. Panowie współpracują od dawna, kto wie, czy nie dłużej niż nam się wszystkim wydaje... Towarzystwo dobrało się świetnie i tylko może brakuje tam Jerzego Urbana. Ale co dzieje się w Birmie?

    W Birmie opozycja ostro naparza się z rządem, a na czele opozycji stoją mnisi. Dlaczego tak brutalne wtrącanie się kleru do polityki nie przeszkadza Jaruzelskiemu, Kiszczakowi, Michnikowi i Geremkowi? Nie wiem. Być może dlatego, że chodzi o mnichów buddyjskich, a nie o redemptorystów. Ale mniejsza już o to. Wracajmy do listu. Wydawałoby się, że trudno o lepszych autorów; Jaruzelski i Kiszczak to specjaliści gdy idzie o radzenie sobie z opozycją, a już zwłaszcza z  politykującym klerem. Tymczasem ich rady wydają się nie na czasie... Radzą oto birmańskiemu reżimowi, by poszedł z opozycją na porozumienie -  na wzór naszego „okrągłego stołu”. Dlaczego te rady nazywam niewczesnymi? Otóż, tamtejszy reżim wydaje się być jeszcze dość drapieżny. Gdyby porównywać go z reżimem, któremu przewodził niegdyś Jaruzlelski – bliżej byłoby tu do roku 1984, niż do 1989. Jaruzleski zrobiłby więc birmańskiemu rządowi lepiej, gdyby podzielił się z nim swoim doświadczeniem z wczesnych lat 80-tych...

    A więc – przede wszystkim – powinien uświadomić birmański rząd, że – niestety – problemu kleru „ostatecznie rozwiązać” się nie da. Słowem, Jaruzelski mógłby powiedzieć Birmańczykom mniej więcej to sam, co powiedział niegdyś swojemu druhowi Honeckerowi, któremu wyznał, że Kościół „to garb, którego nie można usunąć operacyjnie, z którym trzeba żyć. Próbowaliśmy w kilku momentach zrzucić ten garb, ale to niemożliwe”. Jak więc radzić sobie z „garbem”, którego nie można się pozbyć? Cóż – można, na przykład, „złym” mnichom przeciwstawić „dobrych” i „odpowiedzialnych”. To mniej więcej miał na myśli Jaruzelski, gdy w 1984 roku zwierzał się Radzie Ministrów: „(...) jest od 3 do 5 procent (duchownych), którzy w sposób właśnie aktywny, właśnie ofensywny i jawnie antysocjalistyczny występują. Jeśli przyjmiemy ten wskaźnik, to jest takich ok. tysiąca. Czy możemy posadzić tysiąc? Nie możemy. Czy możemy posadzić sto? Nie możemy. Czy możemy posadzić dziesięciu? Może możemy. Wówczas w grę wchodziłoby rozważanie, jak zareagują robotnicy. Towarzysze, nam znacznie wygodniej jest prać potem jakiegoś takiego księdza Jancarza czy kogoś innego pokazując obok (innego księdza pozytywnego – przyp aut.) – a właśnie to jest wzór postawy obywatelskiej”.

   Jest to prawdziwie złota rada, a Jaruzelski z  Kiszczakiem takich rad mają cały wór i jeszcze trochę... Gdyby więc radzili szczerze jak postępować z opozycją to radziliby, żeby dogłębnie zinfiltrować całość, zatłuc kilku - kilkudziesięciu najniebezpieczniejszych opozycjonistów przy pomocy „nieznanych świadków”, wyodrębnić i wykreować nurt „odpowiedzialnych”, a potem przy ich pomocy tak zmienić wszystko, by wszystko pozostało po staremu... A potem? A potem to już można robić za autorytet od demokratyzacji i pisywać „listy otwarte” do przeróżnych dyktatorów...  



Cytaty z Jaruzelskiego za: Janusz Kotański, Męczeństwo księdza Popiełuszki, Teologia Polityczna nr 2

tad9
O mnie tad9

href="http://radiopl.pl">

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka