tad9 tad9
80
BLOG

klika medialna...

tad9 tad9 Polityka Obserwuj notkę 34
    Pojawił się nowy dziennik. Jego twórcy wpisali się w tradycję dawania gazetom tytułów możliwie dziwacznych – obok „Gazety Wyborczej” i dziennika „Dziennika” od 2 dni mamy „Polskę. The Times”. Czy narzekam na ten tytuł? Skąd. Tytuł jest oryginalny, rzekłbym wręcz, że to jedyna oryginalna rzecz w „Polsce”. Bo jeśli chodzi o inne sprawy... Gdy rzucimy okiem na listę nazwisk umieszczoną pod tytułem: „Pisze i komentuje dla nas cała Polska”, okazuje się, że wraz z „Polską. The Times” przybyło nam jeszcze jedno miejsce, w którym będziemy mogli poznawać przemyślenia Tomasza Lisa, Kamila Durczoka, Janiny Paradowskiej... itd., itd. ... Słowem – „Polskę” obsadzili nasi starzy znajomi (z prawicy też; wyżej wymieniłem akurat część lewą), od lat okupujący wszelkie możliwe stacje i redakcje (a gdzie Monika Olejnik? – zapytacie. Nie wiem. Na liście jej nie ma. Pewnie doszlusuje z czasem. Jakże by tak – bez Moniki Olejnik...).

    Musi chyba istnieć jakiś system regulujący skoki członków tej trupy po różnych mediach, w taki sposób, by – na przykład – Durczok nie pojawiał się jednego dnia w trzech gazetach na raz... Poza systemem znajduje się najwyraźniej Tomasz Lis, który jest obecny wszędzie i zawsze, gdziekolwiek rzuci się okiem. W tym wirtualnym światku Lis nabiera więc cech wręcz boskich – jest wszechobecny i poucza (a zważywszy, że istniejąc w jednym egzemplarzu nie obsłużyłby tylu miejsc na raz, przypuszczam, też, że występuje w więcej, niż jedna osobie...).  Skoro już  powędrowaliśmy w takie rejony... Kto występował będzie w „Polsce” z ramienia Kościoła? A któżby, jeśli nie biskup Pieronek? „Uwielbiany przez dziennikarzy” (o to, to! Trafione w punkt!), „znienawidzony przez integrystów i skrajną prawicę” (drukujcie raczej tych integrystów – chciałoby się zawołać – o „skrajnej prawicy” nie śmiem nawet marzyć. Ale – co do „skrajnej lewicy”... Idę o zakład, że nie minie pół roku a do „Polski” na komentatora wkręci się Sławomir Sierakowski...)

    Doprawdy, obcując z mediami można dojść do wniosku, że mamy w kraju 2 biskupów, 4 politologów, po 3 socjologów, psychologów społecznych i „specjalistów od wizerunku” tudzież około 10 komentatorów – tyle mniej więcej członków liczy sobie „twarde jądro” kliki, która opanowała tzw. „środki przekazu”. Dodajmy jeszcze grupę speców, którzy pokazują się rzadziej, i wyjdzie nam, że 30-40 osób niepodzielnie rządzi wyobraźnią 38 milionowego narodu... Poza względami towarzyskimi działa tu chyba zasada błędnego koła: komuś spoza tego grona trudno zaistnieć, bo jest nieznany, jest nieznany, bo go nie dopuszczają, a nie dopuszczają – bo wolą znanych... I tak się to kręci... W ten sposób nigdy nie będzie nam dane poznać komentarzy świetnego politologa X z Gdańska czy socjologa Y z Lublina (przypuszczam, że w Gdańsku znalazłby się jeden dobry politolog, a w Lublinie – socjolog). Sytuacja wydaje się mocno patologiczna, a szansy na zmianę – nie widać. W każdym bądź razie szansy takiej nie da „Polska. The Times”... Niestety... A mogłaby, bo budowana jest ponoć na bazie gazet lokalnych...  

tad9
O mnie tad9

href="http://radiopl.pl">

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka