Czy istnieje „Podręcznik dla przyłapanych na próbie korupcji”? Nie wiem, przypuszczam, że w burzliwych latach 90-tych ubiegłego wieku, gdy „hartował się kapitał” podręcznik taki mógłby powstać, i – gdyby powstał – zrobiłby furorę... Podobnie – furorę zrobiłby „Podręcznik dla zdemaskowanych TW” (w tym przypadku już całkiem zasadnie zakładać można, że faktycznie istnieje odpowiednia instrukcja przygotowana dla TW przez „prowadzących”)... Nie mniejszym powodzeniem cieszyłoby się też dzieło „Jak odwracać kota ogonem – poradnik dla dziennikarzy” (chociaż – zdaje się, że dziennikarze kręcą kotem instynktownie...). Tak czy owak, nawet jeśli powyższe podręczniki nie istnieją, zainteresowane strony zachowują się tak, jak gdyby istniały – działają z nużąco przewidywalnie...
Wiadomo, że zdemaskowany TW przejdzie cykl „nie współpracowałem, no – może coś tam podpisałem, współpracowałem – ale nie szkodziłem”. Podobnie – przyłapani na próbie korupcji popadają w schematyzm. Że ich zmanipulowano, wykorzystano zaufanie, oszukano, że chcieli dobrze, że czują się skrzywdzeni... Naszym drogim dziennikarzom (ze szczególnym wskazaniem na dziennikarzy „GW”) gotowym lać łzy nad smutnym losem skrzywdzonej posłanki PO przypominam postać pana Rywina. Co mówił Rywin? Zapytany przez panów Rymanowskiego i Siennickiego o to, czy czuje się skrzywdzony odparł: „Tak! Podle postąpili wobec mnie ludzie, którzy byli moimi bliskimi znajomymi. A przecież w przeszłości... Najbardziej rozczarowała mnie Wanda Rapaczyńska, która miała wobec mnie dług wdzięczności, i – jak twierdziła, wiązała z naszą znajomością duże nadzieje”. Dalej Rywin twierdził, że jest niewinną ofiarą intrygi „Agory”, która „walczyła o wielkie pieniądze” i dziwi się, że mógł być tak naiwny, bo – łatwowiernie – wierzył Rapaczyńskiej we wszystko, co mu mówiła... Teraz wie, że chodziło tylko o to, by go nagrać... itd., itd., Jakoś nie przypominam sobie, by w medialnym światku zbyt wiele osób brało teorie Rywina poważnie – a przecież coś mogło być na rzeczy... Rywina potraktowano jak osobę, która tonąc brzytwy się chwyta... Tak więc – drodzy dziennikarze – nie przesadzajcie dziś z tym współczuciem dla pani z PO... Zachowajcie dystans...
Inne tematy w dziale Polityka