Co powinien zrobić pracownik wielkiego koncernu zmuszony do uczestnictwa w jakimś "miesiącu dumy LGBT" czy czymś w tym rodzaju? To proste: zamiast cytować Biblię inwstujemy kilkanaście złotych w książkę "613 przykazań judaizmu". Jest to książka ze wszech miar koszerna, skoro wydało ją wydawnictwo "Austeria" a wstępem rzecz opatrzył sam Naczely Rabin Polski Michael Schudrich. Poza innymi zaletami książka ma i taką, że o ile w przypadku chrześcijańskiej Biblii zawsze można powiedzieć, iż Stary Testament został zdezaktualizowany przez dużo łagodniejszy Nowy Testament, o tyle o 613 przykazaniach judaizmu czegoś takiego powiedzieć się nie da, jak bowiem zapewnia rabin Szudrich: "Przykazania te obowiązują nas po wsze czasy – także te, których nie możemy spełniać z powodu zburzenia Bet Hamikdasz, powinny pozostawać przedmiotem nieustannych studiów, abyśmy mogli ponownie wypełniać całą Torę, gdy tylko zostanie odbudowana Świątynia Jerozolimska". Dodajmy jeszcze, że – oczywiście - 613 przykazań judaizmu dotyczy wyznawców judaizmu, zaś goje mogą ograniczyć się do siedmiu przykazań dla potomków Noacha (znanego nam jako Noe). Szóste z tych siedmiu przykazań - jak raz- głosi "zakaz niemoralnych stosunków cielesnych", ale jest to zapis tak ogólny, że można z niego wyciągnąć co się tylko chce (chociaż, jak podejrzewm w ciągu wieków narosło wokół tego przykazania masa komentarzy precyzujących o co chodzi). Dlatego lepiej nie zawracać sobie głowy przykazaniami dla potomków Noacha skupiając się na 613 przykazaniach dla Żydów. Przykazanie 209 w tłumaczeniu na polski głosi już bardzo jednoznacznie: "Zakaz stosunków cielesnych pomiędzy mężczyznami" z dopieskiem: "człowiek, który popełnił ten grzech podlega karze ukamienowania". I to właśnie przykazanie powinni cytować w swoich wpisach pracownicy Ikei, a jak któryś wyleci potem z pracy, to powinien niezwłocznie poinformiać Światowy Kongres Żydów, że w polskiej Ikei wyrzuca się z roboty ludzi za cytowanie ksiżki: "613 przykazań judaizmu" wydanej ze wstępem samego Naczelnego Rabina tego kraju. I nich się potem koncern wykłóca ze Światowym Kongresem Żydów – życzę powodzenia.
A skoro już zeszliśmy na takie tematy, to zauważmy jeszcze i to: jak pewnie każdy spostrzegł 209 przykazanie mówi o obcowaniu mężczyzn, lesbijki zaś pomijane są milczeniem. Łatwo zgadnąć że nie jest to żaden starożytny liberaluizm, tylko - patrialchalizm (w ogóle zresztą wszystkie te 613 przykazań to coś dla Żydów, a nie dla Żydówek). I tu zadanie do przemyślenia dla naszych feministek: czy w razie odbudowy Świątyni Jerozolimskiej (ku czemu coraz szybciej idzie) feministki powinny domagać się kamienowania żydowskich lesbijek w ramach ich równouprawnienia z męskimi homoseksualistami, czy też – w tym przypadku – wolały będą, by utrzymał się stan nierówności. Bo o zmianie przykazania chyba nie może być mowy, zważyszwy na pryncypialne słowa rabina Schudricha ( "przykazania te obowiązują nas po wsze czasy" itd...)
