estamos estamos
1666
BLOG

Dożynanie drobnego handlu i drobnych producentów w drodze do PiS-owskiego socjalizmu

estamos estamos Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 151

Tuż po wojnie komuniści wypowiedzieli wojnę wszelkiej prywatnej działalności gospodarczej. Wśród narodu znany jest ten proceder jako "wojna o handel'. Nie muszę chyba podawać, że komuniści wygrali. Zniknęły wszelkie prywatne sklepy, sklepiki, zakłady rzemieślnicze nie mówiąc o większych przedsięwzięciach. Lud pracujący miast i wsi miał, tym samym, otwarte szeroko wrota do budowy ustroju "sprawiedliwości społecznej". Budowy raju na ziemi wg wskazań Marksa, Lenina i Stalina. Nad pryncypiami, aby nie było błędów i wypaczeń w fundamentach ustroju jakiego świat nie widział, czuwali "Jakub Berman i Minc Hilary, ludowej władzy dwa filary", jak to określił poeta.

Szkodliwy socjalizmowi wirus przetrwał jednak w ludzkich duszach i natychmiast, kiedy zaczęła się gomułkowska "odwilż" z zakamarków zaczęli wyłaniać się drobni sklepikarze (niektórzy  duzi już znaleźli sobie  funkcje prezesów PSS Społem, GS-ów i innych po uprzednim szczerym przyjęciu nowej wiary - Diamatu ), prywaciarze oraz badylarze. Byli to ludzie ryzykujący pogromy, do których, całe szczęście, nie doszło. Trwali, handlowali, produkowali i nieco majątkiem wyrastali ponad otoczenie. A co wtedy robi otoczenie dodatkowo szczute przez władzę i czujące za sobą poparcie? Nienawidzi. No bo jak to? Ja taki zdolny, wykształcony         a nawet udekorowany orderem przodownika pracy socjalistycznej, jeżdżę rowerem lub później maluchem i mieszkami w skromnym lokalu a taka prywaciarska gnida śmie jeździć samochodem a później nawet zachodnim samochodem i nawet dom sobie wybudowała? To niesprawiedliwość wołająca o pomstę do Komitetu Cyntralnego. 

Siermiężna komuna, jak wiemy, została rozszarpana przez naszego noblistę, tymy ręcamy i tymy palcyma i zaczął się okres wg wcześniejszego wierszyka - na każdego tyle wypadnie ile kto ukradnie. Oczywiście najwięcej ukradli ci co mieli praktycznie nieograniczony dostęp do żłobu. W ten sposób narodziła się nam nowa klasa bogaczy o szemranym komunistycznym rodowodzie. Ludzie ci mieli i mają największe wpływy zarówno w ekonomii jak i polityce. Tworzyli oni prawo. Było to i jest prawo odcinające zagrożenie dla stanu posiadania przez oddolną konkurencję. To działało i działa. Przykład z przeszłości - znany wszystkim Optimus. Firma produkująca komputery. Właściciel - Roman Kluska został skuty i wywleczony przez służby, trąc nosem po chodniku i firma wchodząca w paradę układowi przestała istnieć. Teraz w siedzibie firmy zatrudniającej kiedyś setki osób mieści się PUP.   

Dziś, po nierządach PO-PSL, nastały nam rządy, które powiedziały - stop złodziejstwu! Uruchomione i aktywowane zostały wszelkie służby. O.K. Można przyklasnąć. Miliardowe przekręty zostały ograniczone. Ale..... przyszła kryska na Matyska. Zaczęto egzekwować ściśle prawo utworzone dla tępienia oddolnej konkurencji. Dziś mamy proces dobijania drobnego handlu i drobnych przedsiębiorców. Głównie w branży odzieżowej. Na inną drobnicę przyjdzie czas później, kiedy służby zameldują premierowi o ostatecznym rozwiązaniu kwestii Wólki Kosowskiej, Głuchowa i "Ptaka". Przecież psy muszą jakieś zające gonić dalej. 

W czym problem? Drobni producenci odzieży starli się z chińską konkurencją. W dużej mierze zostali wyeliminowani, bo w Chinach produkuje się to samo po kosztach nawet pięciokrotnie niższych. Ciągle są niższe koszty robocizny, choć Chińczyk podobno dzisiaj dostaje na rękę  tyle samo co Polak, oraz taniość surowców i energii. Polska drobnica, która jeszcze trwa, ratuje się produkując w szarej strefie. Odbiorcami polskiej produkcyjnej drobnicy są, zduszeni dziś przez wielkie sieci handlowe, drobni sklepikarze i handlujący na bazarach. Ci podobnie też w szarej strefie. Dziś rządy PiS "wydobywają" tych ludzi z szarości w jasność poprzez nagonkę i sumienne egzekwowanie prawa tworzonego kiedyś, aby każdego, kto podskoczy można było zniszczyć. Hilaremu Mincowi udało się zadusić prywatny handel. Rząd PiS jest też na dobrej drodze. A metoda duszenia prawie taka sama. Minc też działał zgodnie z obowiązującym ówcześnie prawem.  Aż prosiłoby się sprawdzić czy wśród pisowskich strategów nie ma potomków Minca. Badając DNA bo pan Hilary był podobno bardzo jurny.

Czy jest nam potrzebny drobny producent i handlowiec. Oczywiście, że nie. Obywaliśmy się bez nich całymi latami. Czy potrzebny jest producent zwierząt futerkowych? Ależ skąd! To bogate rozpustne damy zakładają na swe ponętne ramiona. Biedna nie kupi futra z norek.  Czy potrzebne są stocznie jachtów motorowych? Komu? Przecież to rozpusta! Produkują dla bogaczy! Zadusić! Zadusić! Zadusić! Przecież ci od jachtów z pewnością tworzą konkurencję dla " wizji  gigantycznych" - elektromobilności, centralnego portu lotniczego i co tam jeszcze wymyślą tytani.  

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka