Telewizje TVN i TVN24 wyemitowały w czwartkowy wieczór dokument Ewy Ewart traktujący o Katastrofie Smoleńskiej. „W milczeniu” – bo tak nazywa się produkcja – wywołuje wiele głosów krytycznych. Co zaskakujące, krytykują go obie strony politycznego konfliktu PO – PiS.
Zwolennicy partii zmarłego w tragicznych okolicznościach Prezydenta RP zwracają uwagę na przedstawione w dokumencie rozmowy pilotów TU-154M, w których dowodzący samolotem zastanawiają się jak rozpocząć rozmowę po rosyjsku. Zwracają też uwagę, że Ewa Ewart nie miała prawa umieszczać dźwięków ilustrujących rozbijający się samolot.
Osoby popierające PO krytykują zaś autorkę za niepodważenie tezy o zamachu. W dokumencie rodziny ofiar wspominają bowiem, że takiej opcji nie można dziś wykluczyć. Nie mały sprzeciw wzbudziła także sprawa kwestionowania metody identyfikacji zwłok i niepewności, jaką najbliżsi ofiar żywią względem pochowanych ciał.
Niezadowolenie z dokumentu Ewy Ewart, jakie wystąpiło po obu stronach politycznej barykady, jest najlepszym dowodem obiektywności tej produkcji. „W milczeniu” porusza wiele, często kontrowersyjnych kwestii. A właściwie robią to same rodziny osób, które zginęły. Ich sposób postrzegania Katastrofy Smoleńskiej został przez autorkę oprawiony jedynie zdjęciami z tamtego okresu. Często są to obrazy, przywołujące ból i rozgoryczenie, szok i niedowierzanie, które wypełniły niemal całkowicie ubiegłoroczny kwiecień.
Dokument Ewart skłania do refleksji. Jak doszło do tej tragedii? Czy pamiętamy jeszcze ten ból sprzed roku? Czy śmierć 96 wybitnych osób zmieniła nas na lepsze, czy raczej na gorsze? A jeśli na gorsze, to dlaczego? Są to pytania, na które każdy z nas powinien odpowiedzieć szczerze przed samym sobą. W głębi własnej duszy, w milczeniu.
--
http://www.tvn24.pl/0,1697434,0,1,w-milczeniu-katastrofa-oczami-rodzin-ofiar,wiadomosc.html
