hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim
1979
BLOG

Nie tak umawialiśmy się Panowie

hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Ryszard Terlecki, ten który wie lepiej, mówi do wyborców, ale i do koalicjantów ze Zjednoczonej Prawicy : rząd mniejszościowy albo rozpisanie nowych wyborów - "jeżeli dojdzie do przyspieszonych wyborów, to pójdziemy sami" .

To efekt pomyślnego głosowania w Sejmie nad projektem PIS  ustawy o kręgowcach, głównie o ssakach. Pomyślnego, czyli zgodnego z wolą prezesa Kaczyńskiego. Jednak Jarosławowi Kaczyńskiemu nie na takim sukcesie zależało, projekt mieli poprzeć swoi, głosując jak po sznurku. Pomimo ultimatum prezesa PISu, wprowadzonej dyscypliny partyjnej oraz  wsparcia (wymuszonego) premiera Morawieckiego - swoi nie zagłosowali. Oparli się moralnemu szantażowi i pogróżkom, że poniosą konsekwencje. Może było im to na rękę, bo prowadzą swoją grę, może było to zachowanie godnościowe, albo przeważyły względy gospodarcze. Dość powiedzieć, że koalicja i ciągłość władzy znów zawisła na włosku.

Jazda rollercasterem nie jest ulubioną rozrywką wyborców, którzy mają dość swoich zmartwień. Nie bawcie się Polską Panowie.

Co ma wspólnego hodowla norek z długością łańcucha pilnującego domu Azora, ubojem zwierząt z uwzględnieniem przepisów islamu czy judaizmu? Co przeważa - względy humanitarne czy ideologia? Ustawa PIS jest zlepkiem rzeczy, które nie mają ze sobą nic wspólnego, poza tym, że dotyczy kręgowców.

Kręgowcami i ssakami są również ludzie - fakt na miarę odkrycia kopernikańskiego dla niektórych zielonych, ekologów, projektantów lepszej przyszłości. Czy pochylając się z szacunkiem nad sytuacją zwierząt, z równą troską dbamy o dobrostan ludzi spożywających tradycyjne potrawy, uprawiających tradycyjne zawody, żyjących w zgodzie z Naturą? Czym już teraz karmi się ludzi? Czy to co nazywamy jeszcze żywnością przetworzoną można zawsze odróżnić od marnej paszy? Czy priorytetem konsumentów nie są czasem modne ciuchy i wytwory techniki, a wartościowa, ale droższa  żywność nie jest gdzieś na szarym końcu listy wydatków? Na czym koncerny spożywcze, tekstylne itp. robią największe pieniądze? To nie są niszowe wyroby futrzarskie, które można nosić 50 lat, ale plastykowe imitacje, które wyrzuca się po jednym sezonie i kupuje nowe. To nie są mięso, warzywa i owoce, chleb wiadomego pochodzenia, nie skażone herbicydami, antybiotykami i wszelką chemią "spożywczą", ale kurczak za 5 zł, szynka za 10 zł, wspaniale wyglądające pomidory, które jednak nie mają dawnego smaku, bo można je wyhodować w szklarni, bez wartościowej ziemi i wybarwić sztucznie, cytrusy z antypodów, którym nie było dane dojrzeć pod słońcem itp.

Rozejrzyjmy się wokół siebie. Ziemia i powietrze są już w Europie tak zniszczone, równowaga biologiczna tak zachwiana, że bez oprysków prawie wszystkie drzewa  chorują, nie da się uzyskać z ziemi plonu takiej jakości i w takiej ilości, aby się za to utrzymać. Te procesy biologicznej degradacji rolnictwa były widoczne w Niemczech i Holandii już przed II wojną światową. Przegrywające wojnę Niemcy, wykorzystując niewolniczą pracę podległych im podludzi, do swoich rozlicznych zbrodni i rabunków dodali kradzież i wywóz koleją do Niemiec ziemi uprawnej - czarnoziemu - z terenu Komisariatu Rzeszy Ukraina (Reichskommissariat Ukraine).

Czy nasi działacze partyjni i parlamentarzyści kierują się jakąś hierarchią ważności,  czy może gotowi są wymyślić dowolną ustawę regulującą wszystko i naprawiającą świat?

Jeżeli nie będzie zwierząt hodowlanych to w naturze też ich nie będzie, albo będą szkodnikami, z którymi trzeba będzie walczyć. Widział ktoś norkę na wolności? Pamiętam jeszcze czasy gdy w mroźne zimy wszyscy marzyliśmy o kożuchach - nowotarskich, bułgarskich ... Kożuchy i futra są bardzo praktyczne w chłodnych strefach klimatycznych, a bezużyteczne w tropikach. Ze względu na trwałość i naturalność są też ekologiczne.

Jednak nie o treść ustawy przecież chodzi, nawet jeżeli jest niefortunna. Problemem jest gra ustawą w celu przeforsowania własnego stanowiska i dyscyplinowania posłów. To kontrowersyjny środek. Ostateczność  bez gwarancji skuteczności. Z punktu widzenia wyborców prawicy niebezpieczny symptom utraty kontroli i racjonalności.

Wyborcy prawicy nie poprą lewicy i lewactwa. Wystarczy, że nie pójdą gremialnie do wyborów. Nikt na tym nic nie zyska - wszyscy stracą, Polska najwięcej. Panowie opamiętajcie się!




lubię celne riposty, doceniam bezinteresowność, erudycję, autoironię i poczucie humoru piszę z przerwami od 2007 roku, współpracowałem z portalami : Wolni i Solidarni, POLIS MPC, Blogmedia24, Niepoprawni.pl, Nieznudzeni Polską.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka