Pinkpanther II Pinkpanther II
367
BLOG

Zełeński - cesarz, banderowcy - pretorianie.

Pinkpanther II Pinkpanther II Polityka Obserwuj notkę 5
Czyli jak prezydent Ukrainy znalazł się pomiędzy młotem a kowadłem.

W starożytnym Rzymie osobistą gwardię i ochronę cesarzy zapewniały oddziały pretorian. Była to tak osobista ochrona że gdy dowódcy pretorian widzieli że cesarz "odleciał", staje się nieprzewidywalny a jest ktoś kto mógłby go zastąpić, ochoczo pomagali temu cesarzowi przemieścić się na tamten świat.

Pan prezydent Zełeński, dzięki temu że nie dał nogi z kraju po ataku rosyjskim, a także dzięki zręcznej działalności propagandowej, uzyskał coś na kształt autorytetu i symbolu trwania i jedności społeczeństwa ukraińskiego. Ot taki cesarz w wydaniu ukraińskim, który i oligarchów stawia na baczność, i wydaje polecenia zagranicznym przywódcom co, ile i na kiedy mają dostarczyć na Ukrainę, który pojedzie w rejon działań wojennych i wypije wódkę z Azowcami, pochwali za czystki, itp.

Elitarne bataliony ukraińskie wywodzące się z ośrodków szkoleniowo-indoktrynacyjnych Azowa, Ajdaru i reszty banderowsko-neonazistowskiej ferajny to są tacy pretorianie Zełeńskiego. Poza obroną Azowstalu w Mariupolu, oddziały te nie są wysyłane na zatracenie tak jak zwykli, normalni żołnierze ukraińscy. Służą oni do "zadań specjalnych" typu wyłapywanie i "rozprawianie się" z tzw. kolaborantami, wyciskanie informacji z jeńców rosyjskich, tortury, zamachy na kolabaracyjne władze DLR i LRL - te rzeczy. Oczywiście poza zwykłymi bojcami, nacjonaliści ukraińscy mają swoich przedstawicieli w SBU, dowództwie,  wywiadzie czy na ministerialnych stołkach . Tą banderyzujaca ferajna tik-tokowych komandosów, jeszcze kilka lat temu otwarcie okazywała swoją pogardę i nienawiść do Lachów - historycznych krzywdzicieli narodu ukraińskiego i okupantów "rdzennie ukraińskich" terytoriów od Zamościa po Sandomierz.

Zdarzył się przedwczoraj incydent wojenny, w wyniku którego ukraińscy przeciwlotnicy zabili dwóch polskich cywilów w Przewodowie. Nie do końca wiadomo jeszcze czy był to nieszczęśliwy wypadek czy prowokacja strony ukraińskiej ale załóżmy że był to tragiczny wypadek. Chociaż minęły od tego zdarzenia ponad dwie doby, a od doby wiadomo już że to ukraińska rakieta zabiła dwóch Polaków, w dalszym ciągu strona ukraińska - w osobie prezydenta Zeleńskiego - idzie w zaparte i nie przyznaje się do niczego. Wielu komentatorów zadaje sobie pytanie: dlaczego ten Zełeński tak postępuje??? Przecież gdyby się przyznał i przeprosił to jeszcze Ukraina zyskałaby propagandowo, a tak mnoży tylko niechęć do siebie i Ukraińców???

Ci komentatorzy, zastanawiając się pomijają fakt istnienia tych banderowskich pretorian wokół Zeleńskiego, którzy swoim istnieniem, nastawieniem do Lachów, wpływami, hierarchią "wartości", czynią go niejako swoim zakładnikiem, a konkretnie wymuszają odgrywanie postaci na ich podobieństwo.

W takim środowisku sprawowania władzy nie ma miejsca na przepraszanie obcych za cokolwiek a już w szczególności Lachów - kundelków amerykańskich (w ich oczach) - bo jest to traktowane jako przejaw niewybaczalnej słabości.

Zwłaszcza teraz kiedy mogą złudnie czuć się silni i liczyć na zwycięstwo nad Rosją, myśl o ewentualnej "wymianie miekkiego cesarza" na kogoś wystarczająco "twardego" może zakiełkować błyskawicznie. Obecny cesarz ma z punktu widzenia banderowców jeszcze jedną niebezpieczną dla niego wadę - jest żydem z pochodzenia, którą to nację banderowcy "kochają" prawie tak mocno jak Lachów.

Stąd moim zdaniem to bronienie się Zeleńskiego przed słowem PRZEPRASZAM.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka