Piotr Węcław Piotr Węcław
60
BLOG

W najbliższą niedzielę nie trzeba umrzeć, ale…

Piotr Węcław Piotr Węcław Polityka Obserwuj notkę 1

Tegoroczne lato przepełnia symbolika. Dokładnie 100 lat temu nasi rodacy odparli i pokonali bolszewicką nawałnicę jaka chciała zniszczyć Europę. Jednak sto lat później ponownie znaleźliśmy się w tym samym punkcie. Tak jak wtedy w 1920, przychodzi się nam zmierzyć z siłami proletariuszy wszystkich krajów, tym razem w postaci wspierających kandydata KO. Wielu już wyliczyło jak pokaźna jest stojąca za nim międzynarodówka.

Ostatnio poparcia RT udzielili komunistyczni działacze PZPR z towarzyszem Kwaśniewskim Aleksandrem na czele. W równym szeregu wyruszają zabójcy księdza Popiełuszki reprezentowani przez Piotrowskiego. Wszyscy ludzie SB i ubecji z redaktorem Wyborczej Maleszką na czele, a także ludzie, którzy całe życie budowali PRL, a zatem funkcjonariusze ZOMO, ORMO lub nawet wielu emerytowanych milicjantów, nie może się doczekać, aby zagłosować przeciwko propolskiemu kandydatowi. 

Jak na tradycję bolszewicką przystało, do niszczenia naszej cywilizacji chętnie dołączą również wszyscy przeciwnicy chrześcijaństwa. Staną oni w ramię w ramię z nowoczesną międzynarodówką neobolszewicką. Wszystkie te grupy, w wypadku wygranej, zaczną zwalczać się ze sobą rozwalając i niszcząc nasze ulice, sklepy i domy, tak jak to robią właśnie teraz w wielu krajach. Ale na razie anarchiści mają wspólnego wroga w postaci prezydenta reprezentującego chrześcijańską Polskę. I zrobią wszystko aby ją pokonać. 

Gdyby tego było mało, w sukurs lewicy pospieszyły pewne ośrodki z Niemiec, być może chcąc się zrewanżować bolszewikom za pomoc, jaką barbarzyńcy od sierpa i młota okazali Trzeciej Rzeszy w 1939. 

Nasza sytuacja jest jednak inna od okoliczności w jakich znaleźli się nasi rodacy w 1920 i 1939. W przeciwieństwie do naszych przodków, aby odnieść zwycięstwo i uratować Polskę nie musimy narażać własnego życia. W najbliższą niedzielę nie trzeba będzie umrzeć by wygrać. Wystarczy udać się do komisji wyborczej i zagłosować na Andrzeja Dudę. 

Parafrazując słynne powiedzenie z początku epidemii: nasi dziadkowie zostali wezwani na wojnę, nas prosi się o głosowanie w wyborach. Nie sp…my tego! 

Każdy głos jest na wagę złota. Siły oponenta są potężne i jak widać wspierane przez ludzi z zagranicy. Aby pokonać bolszewie w 2020 roku potrzebna jest całkowita i kompletna mobilizacja wszystkich wyborców jakim niezależność i suwerenność naszego państwa, a także zachowanie wolności słowa są wartościami nadrzędnymi. 

W tą niedzielę nie można czekać do popołudnia. Życie płata figle, coś może wypaść i zwlekanie spowoduje wtedy niemożliwość oddania głosu. 

Zagłosować trzeba jak najwcześniej w niedzielę. I jeszcze jedno – warto zadzwonić do znajomych chętnych oddać glos na prezydenta, zapytać czy nie potrzebują pomocy w dotarciu do komisji wyborczej, zwłaszcza osoby starszy mogą potrzebować pomocy z dojazdem. 

Lance do boju, szable w dłoń, bolszewika goń, goń, goń!

====

Tam i z powrotem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka