Piotr Stróż Piotr Stróż
497
BLOG

Za komuny się doręczało przesyłki sądowe w ciągu trzech dni

Piotr Stróż Piotr Stróż Technologie Obserwuj notkę 7

 

 

 

„- Musi minąć półtora miesiąca, żeby wysłane z sądu wezwanie dotarło lub nie dotarło, do adresata. Potem będziemy oceniać, czy doręczenie jest skuteczne czy nie - powiedział prezes stowarzyszenia sędziów Iustitia Maciej Strączyński.”

http://niezalezna.pl/50266-czy-przesylki-z-sadow-zgubia-sie-w-osiedlowych-kioskach-sedziowie-maja-obawy

 

Za komuny się doręczało takie przesyłki w ciągu trzech dni.

Robiłem kiedyś na poczcie. Tzw. sądówki to zazwyczaj (w zdecydowanej większości) przesyłki miejscowe i/lub przeznaczone dla adresatów zam. w  obrębie powiatu - doręczano je z reguły w dniu następnym po nadaniu (D+1). Jak jakiś pocztowiec miał refleks, ambicję albo np. poczucie humoru to potrafił w warunkach lokalnych doręczyć lub wydać p.s. odbiorcy upoważnionemu do odbioru w tym samym dniu. Sam robiłem takie numery – np. taka sądówka z Sądu do Urzędu Miejskiego wydawana była w tym samym okienku i to przy sprzyjających warunkach w ciągu 5 minut jeśli zaraz po nadaniu przyszedł akurat pełnomocnik z UM. Później jednak ktoś interpretując przepisy zamącił i skomplikował - nakazał doręczanie tych przesyłek poprzez listonosza, chociaż i tak pełnomocnik UM nadal odbierał przesyłki w Urzędzie Pocztowym.

Polskie przepisy są głupie: zbyt skomplikowane i niejsne, nie ogarniają całokształtu, a przynajmniej były takie w praktyce. Jeśli taki ambitny pocztowiec chciał rzetelnie zgodnie z przepisami wykonywać swoją robotę ku chwale ojczyzny musiał w pewnym momencie zetknąć się z ich niejasnością lub innym problemem. Np. różne unormowania odnoście pism wysyłanych w różnych postępowaniach (administracyjnym, cywilnym, karnym, karno-skarbowym,…), ale jakie to akurat mamy w ręku pismo nie zawsze można było ustalić oglądając je i sczytując info.

Nie wyobrażam jednak sobie, żeby ktoś z podwykonawców PGP studiował Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie szczegółowego trybu i sposobu doręczania pism sądowych w postępowaniu ... więc to nie ich problem, ale to już też nie mój problem, nie pracuje już na poczcie, więc nie mój interes też.

Zobaczymy zatem być może już w połowie lutego czy wezwania wysłane na początku roku dotarły;) by żyło się lepiej, wszystkim. Mam jednak nadzieję, że będzie to kolejny sukces Platformy i samego przewodniczacego osobiście, oczywiście.

http://about.me/piotrs Tu i tam pisuje, jak takom Ochotem czuje, albo cuś mnie obliguje. | "Vi sono momenti, nella Vita, in cui tacere diventa una colpa e parlare diventa un obbligo" - Oriana Fallaci. ________________ np.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Technologie