Piotr Stróż Piotr Stróż
380
BLOG

Zadania nowe dla Premiera Tuska

Piotr Stróż Piotr Stróż Polityka Obserwuj notkę 0

 

SIŁA ICH

Fraszka
Ogromne wojska, bitne generały,
Policje - tajne, widne i dwu-płciowe -
Przeciwko komuż tak się pojednały?
- Przeciwko kilku myślom... co nienowe!
Cyprian Norwid: Wiersze wybrane
http://literat.ug.edu.pl/cnwybor/027.htm  


Siła zadań stających przed panem premierem Tuskiem wydaje się przewyższać jego siły i możliwości. A stają wciąż nowe i pogubić się można w tym wszystkim, czy tamte jeszcze aktualne, czy też już może nie.
I tak np. 9 lutego 2013 Premier Donald Tusk ujawnił, że jego zadaniem było siedzieć cicho w czasie negocjacji w Brukseli.

Tusk: Moim zadaniem było często unikać jakichkolwiek rozmów   http://m.dziennik.pl/wiadomosci/polityka/tusk-moim-zadaniem-bylo-czesto-unikac-jakichkolwiek-rozmow

Ciekawa taktyka, a jakby zabrał głos w sprawie wyrównania dopłat dla polskich rolników to by na złość mu je umniejszono? To paskudna ta Unia. A może nawet ktoś panu premierowi kazał siedzieć cicho? Ale to już było, chyba.
Zadanie drugie: „wygrać prawdę” - ujawnił po Smoleńsku (i tu się pojawia wątek tzw. polskiej racji stanu – „to ja tu decyduję, co jest polską racją stanu”) :

„Był też drugi cel, drugie zadanie, które – podobnie jak to pierwsze – dziś jest równie aktualne jak wówczas, 10 kwietnia, czyli jak prowadzić te sprawy, jednocześnie mając na uwadze interes Polski, polską rację stanu, to znaczy żeby konsekwentnie działać na rzecz polskiego bezpieczeństwa, polskiej silnej pozycji, a więc wygrać prawdę i równocześnie wygrać pokój.”
S p r a w o z d a n i e  S t e n o g r a f i c z n e  z 83.    posiedzenia  Sejmu  Rzeczypospolitej  Polskiej w dniu  19 stycznia 2011 r. (środa) Informacja prezesa Rady Ministrów dotycząca działańrządu zmierzających do ustalenia przyczyn i okoliczności katastrofy samolotu TU-154M Prezes Rady Ministrów Donald Tusk

Jednak we wrześniu 2013 Pan Premier Tusk wyłożył karty na stół i wyznał szczerze, że ma jeszcze dodatkową motywację. I chwali się, że był dotąd skuteczny w tej materii. Premię jakąś dostaje za to, uznaniową, czy c€$? Ciekawe jaką i czy wypłacaną w polskiej walucie,  bo chyba nie w rublach transferowych.
Nie chcę porównywać...  Było by to czymś skandalicznym.

I inne zadanie, chyba już nienowe - mianowicie: jest zdeterminowany i zmotywowany, a nawet dotąd skuteczny w tym, by nadal dbać o dalszy rozwój... "przemysłu POgardy", by nadal szczuć, podżegać do nienawiści, wykluczać i nie dopuszczać PiS i Kaczyńskiego do władzy.

Tusk: Moim zadaniem jest, by Kaczyński i PiS nie dostali władzy
04.09.2013  http://www.fakt.pl/donald-tusk-chce-tylko-by-kaczynski-nie-wygral-wyborow,artykuly,228885,1.html
„moim zadaniem jest nie dopuścić do tego, żeby Jarosław Kaczyński w Polsce kiedykolwiek rządził. Jestem w tym zdeterminowany i byłem dość skuteczny póki co w tej sprawie”
Tusk: Mam teraz dodatkową motywację, by bronić Polski przed PiS
prot, PAP   04.09.2013   http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,14547565,Tusk__Mam_teraz_dodatkowa_motywacje__by_bronic_Polski.html


Nienowe, bo np. B. Arłukowicz w maju 2011 uroczyście wykluczył PiS obejmując st. ds. wykluczania w rządzie Tuska:

"Zrobię wszystko by PiS i Kaczyński do władzy nigdy już nie powrócił".

Okazuje się jednak, że po PiSie już pojawiło się nowe zagrożenie - eurosceptycy, w obliczu nieuchronnie zbliżających się wyborów europejskich, które to wg premiera Tuska „są o tym”, czy dzieci w Polsce pójdą do szkoły 1 września. I w związku z tym zadanie nowe zostało dodane do dotychczasowych, na 10 dni przed wyborami ujawnione.

Donald Tusk: moje zadanie to nie dopuścić do zwycięstwa eurosceptyków
PAP |  dodane 2014-05-15 (19:40)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Donald-Tusk-moje-zadanie-to-nie-dopuscic-do-zwyciestwa-eurosceptykow,wid,16607137,wiadomosc.html?ticaid=112be9&_ticrsn=5

Sporo tych zadań. Niestety Pan Premier nie ujawnił kto go zadaniuje oraz czy i w jakiej formie go rozlicza z realizacji tych zadań.
Panie premierze, a kto właściwie Pana zadaniuje?
A może sam Pan premier sobie te zadania wyznacza w mylnym przekonaniu, że decyduje „o tym, co jest polską racją stanu”?

Bo – moim skromnym zdaniem – fobie i lęki Donalda Tuska nie są polską racją stanu - np. ta dziwna dla mnie determinacja, by nie dopuścić Kaczyńskiego i PiS do władzy. Przypomnę, że za rządów PiS żyło się lepiej i to nie tylko mi. I nikt po mnie o szóstej rano nie przychodził z bronią i kajdankami, wbrew zapewnieniom straszących. Bezrobocie spadało, obniżono podatki, ogarniano finanse publiczne. Gdyby rządził nadal PiS prawdopodobnie już by zrealizowano projekty w zakresie zapobiegania powodziom. I z pewnością polskie stocznie (konkurencja dla niemieckich) nie były by eliminowane.

Kaczyński z pewnością nie pozwoliłby na takie marnotrawienie środków publicznych - np. na przedrożone autostrady i nie płacenie podwykonawcom. Nie wyobrażam sobie Amber Gold, ani innych afer (Afery PO) pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.

Można mieć różne uwagi i zastrzeżenia do Kaczyńskiego, ale z pewnością nie można mu zarzucić braku honoru, ani tego, że toleruje wybryki i przymyka oko na grandy „swoich ludzi” – np.:

- zerwał koalicję po ujawnieniu sprawek Samoobrony,
- nie oszczędzał i nie krył „swojego” ministra sportu – podejrzanego o korupcję.

A contrario Donald Tusk… Może P.T. Lemingom to nie przeszkadza, ale mnie osobiście razi i haracze jak premier mojego kraju robi z siebie idiotę i kpi sobie ze mnie w żywe oczy przy okazji – np.:
- zapewnił przed wyborami, że przejechał „pół świata” w poszukiwaniu katarskiego inwestora dla stoczni, a później wbrew obietnicy nawet nie zdymisjonował odpowiedzialnego za wpadkę właściwego ministra, chociaż też to obiecał,
- „kłamstwo” M. Kamińskiego zawarte w pismach do prokuratora generalnego (ad finansowanie PO z kasy mafii) poznał po oczach, bo zna te oczy i wie kiedy kłamią,
- obiecywał, że zmusi Niesiołowskiego do przeproszenia Ewy Stankiewicz, a później zamiast go do tego zmusić ogłosił na Radzie Krajowej PO, że Stefan jest naszym bohaterem i wzorem do naśladowania dla wielu z nas
- dał 3 miesiące Arłukowiczowi na zmniejszenie kolejek do lekarzy... a mija już piąty miesiąc chyba i „nic się nie stało”.

Wg info na oficjalnej stronie rządowej:

„Szczegółowe zadania i kompetencje rządu określa ustawa z 8 sierpnia 1996 r. o Radzie Ministrów z późn. zm.”
http://bip.kprm.gov.pl/kpr/bip-rady-ministrow/podstawy-prawne/przedmiot-dzialalnosci/55,Przedmiot-dzialalnosci-Rady-Ministrow.html

Ale w tej ustawie o RM nie znalazłem zapisu obligującego premiera do dyskryminacji Kaczyńskiego i/lub wygrywania prawdy.
Wydaje mi się, też w świetle tej ustawy, że RM działa kolektywnie, a nie jednoosobowo decyduje o polskiej racji stanu, a zadaniem Jej i premiera powinno być raczej dbanie o autentyczną polską rację stanu, ale nie tę domniemaną i zawłaszczoną na zasadzie „wygrać prawdę i pokój”. W szczególności o polską gospodarkę, bezpieczeństwo i finanse publiczne, o polski przemysł, a nie o przemysł POgardy. Tymczasem np. ostatnio jakieś problemy z Pendolino ujawniły, że nawet liderom PSL-u (koalicjantom) nie podoba się, że wybrano zagranicznego producenta zamiast polskiego. I nawet dziecko wie chyba, że polską racją stanu jest to, żeby wspierać polską gospodarkę i kupować polskie produkty, szczególnie jeśli są tańsze i dobre.

Powiedział pan premier:

Nie potrafię już dalej omijać…

To może już lepiej niech nie próbuje omijać, tylko się zmierzy z problemem, jak na przyzwoitego premiera przystało, bo warto być przyzwoitym – jak powiedział pan profesor. 

I niech znajdzie jakiś sposób na ułożenie sobie życia.  By żyło się lepiej.  Wszystkim.

Nie sposób ułożyć sobie życie w jednym państwie z osobami takimi jak Jarosław Kaczyński.”.

Ale to nie jest żadna polska racja stanu, raczej jakaś fobia i przejaw braku tolerancji oraz poszanowania wolności słowa. To nawet nie jest poprawnie po polsku – powinno być „życia” -  jak już. To pański problem – nie mój. Ja nie mam problemu z akceptacją Kaczyńskiego. Sposobów jest wiele, ale najprościej chyba przestrzegać zasad.

billboard1duzy

A przyzwoitość, którą pan się chlubi, w moim przekonaniu niezasadnie, wymaga, żeby odpowiadać też na niewygodne pytania i wątpliwości merytorycznie. Szczególnie jak się jest premierem.

„Na żadne pytania dotyczące tygodnika "w Sieci" nie będę odpowiadał, bo uważam się za człowieka przyzwoitego, staram się unikać ludzi nieprzyzwoitych i miejsc nieprzyzwoitych i wychodzi mi to w życiu. Nie będę komentował niczego, co prezentuje nieprzyzwoity tygodnik - odpowiedział premier, pytany o jego zdjęcie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem opublikowane na okładce tygodnika.”    http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/przyzwoity-jak-tusk.html

To co to było, jeśli nie żółwiki? KPN? Spreparowane zdjęcie?
Proszę zatem wyjaśnić rzeczowo co to było, a nie zasłaniać się rzekomą przyzwoitością, której akurat w tej wypowiedzi nie dostrzegam. Proszę sobie zatem ze mnie jaj nie robić, bo uznam to za nieprzyzwoite.

Panie Premierze, jako pański pracodawca, bo to ja między innymi płacę z moich podatków ośmielę się niniejszym wyznaczyć panu zadania nowe, godne premiera mojego kraju, którego nie musiałbym się wstydzić: nie róbmy brudnej polityki, ale zgodnie budujmy Polskę, współdziałając z opozycją dla dobra tego kraju, bo "zgoda buduje" - jak to pięknie wyraził jeden kandydatów na Prezydenta. Zatem "Budujmy Polskę jeden z drugim, nie jeden przeciw drugiemu", bo "naszym obowiązkiem jest budować Polskę. Polskę jako wspólnotę, gdzie będziemy zawsze jeden z drugim, a nie jeden przeciw drugiemu. Polskę, która zapewni godny byt wszystkim swoim dzieciom" - jak dodał drugi.

Głównymi priorytetami, na których przede wszystkim należy się skupić przy realizacji tych zadań powinny być: troska o polską gospodarkę, dbałość o finanse, o miejsca pracy w Polsce. O polski przemysł, a nie o przemysł POgardy. A z tamtych (ww.) starych zadań łaskawie pozwolę sobie pana premiera zwolnić. Oczekuję  jednak niezwłocznego przystąpienia do skutecznej realizacji nowych zadań, z pełną determinacją i zaangażowaniem w nieprzekraczalnym terminie do czasu wyborów, bo jak nie to...
A jak Kaczyński dojdzie do władzy to Pan już dobrze wie co. Może nawet lepiej ode mnie, więc nie będę pana straszył. Zresztą straszenie to nie moja specjalność i prymitywne to IMHO raczej jakieś takie, ponadto w złym guście - sędzia Tuleya mógłby to skojarzyć "metodami stalinowskimi", czy mafijnymi nawet. Nie chcę porównywać...  Było by to czymś skandalicznym.

http://about.me/piotrs Tu i tam pisuje, jak takom Ochotem czuje, albo cuś mnie obliguje. | "Vi sono momenti, nella Vita, in cui tacere diventa una colpa e parlare diventa un obbligo" - Oriana Fallaci. ________________ np.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka