Ostatnio prezydent Joe Biden chciał pokazać jakim on jest stanowczym przywódcą w stosunku do Rosji i prezydenta Putina. Pomijając fakt, że Ameryka założyła niedawno na kraj Putinowski nowe sankcje. To pokazuje że przyszłość świata z Joe i Władimirem nie przybiera jasnych barw.
Prezydent Joe kreuje się na polityka, któremu słowo wolność jest czymś ważnym. Otwiera serce dla transów, LGBT oraz murzyńskich bandytów. Widać gołym okiem, że parodiuje dyplomację Trumpa. Szalony blondyn potrafił poradzić sobie z psychopatą Kimem. Joe chce być lepszy i akurat znalazł sobie staro-nowego wroga. To idealne działania dla Demokratów.
JoBi chce być rewolucjonistom. Z jednej strony chce powstrzymać Kreml a z drugiej twierdzi;
Stany Zjednoczone nie szukają konfliktu
Zgniłe gadanie o dobrych stosunkach dyplomatycznych jest przereklamowane. Tu trzeba twardych działań na które nie stać prezydenta Ameryki. Jednym z tych działań powinno być ograniczenie North Stream 2. Oj cztery lata kadencji Bidena będą ekscytujące.