Прес-служба Володимира Зеленського
Прес-служба Володимира Зеленського
MaciejPiotrowski MaciejPiotrowski
1384
BLOG

Pierwszy Sługa Narodu. Jak Zełenski wyśmiewał polityków, a później sam nim został

MaciejPiotrowski MaciejPiotrowski Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Po dwóch inauguracjach prezydenckich w świecie fikcji, Wołodymyr Zełenski wziął wreszcie udział w prawdziwej ceremonii i stał się już nie serialowym, a realnym prezydentem Ukrainy.

Jak do tego doszło, skąd wziął się pomysł na stworzenie serialu o nauczycielu-głowie państwa i ile było w tym zaplanowanej gry politycznej? O tym opowiadam w kolejnym z artykułów o drodze Wołodymyra Zełenskiego do zdobycia buławy prezydenckiej. Zapraszam też do lektury poprzedniego artykułu o pierwszych krokach dzisiejszego lidera Ukrainy w show-businessie.

I stawiam nieodmienne pytanie: co zrobić, żeby prezydentem?

Stwórz wizerunek swoich przeciwników

Julia Przechtyra więziona w wysokiej wieży, Pietia Poroch, właściciel fabryki czekolady, czy chłopek-roztropek, car Wiktor w sportowym dresie. O tych postaciach Wołodymyr Zełenski jako narrator opowiadał w ośmiu sezonach animowanego serialu satyrycznego “Bajkowa Ruś”. Wszystkie postacie miały bezpośrednie i oczywiste dla każdego widza analogie w życiu politycznym Ukrainy. Żarty były dość obcesowe, animacja nie aspirowała do klasy artystycznej. Popularność - spora.

Wątki satyry politycznej od dłuższego czasu pojawiały się w twórczości komediowej ekipy Kwartał-95 pod dowództwem Zełenskiego. Co tydzień, w swoich skeczach aktorzy wcielali się w postacie najważniejszych ukraińskich polityków. Ukraińcy lubili pośmiać się ze swoich możnowładców, odreagowując trudną sytuację społeczną. Zełenski do tej tendencji nawiązywał.

Wreszcie Kwartał-95 i kanał 1+1, własność oligarchy Ihora Kołomojskiego, zaplanowały produkcję serialu „Sługa Narodu”, którego pierwszy sezon ukazał się w 2015 roku. Główną rolę gra oczywiście Wołodymyr Zełenski. Wciela się tam w rolę skromnego nauczyciela Wasilija Hołoborod’ki, rozwodnika w średnim wieku, mieszkającego z rodzicami i siostrą w ciasnym kijowskim bloku. Pracuje jako nauczyciel i pewnego razu w szkole, zdenerwowany odwołaniem jego lekcji historii, wykrzykuje koledze:

«Matematykę szanują jako naukę, a historię jak psią końcówkę traktują. Potem dziwimy się – a czemu nasi politycy każdego razu przychodząc do władzy popełniają te same pomyłki. Dlatego że są znakomitymi matematykami – wiedzą jak odjąć, podzielić i pomnożyć swoje (…) А gdyby mnie na jeden tydzień tam skierowali – zrobiłbym porządek. Konwoje – wy*bać. Zniżki wasze – wy*bać. Dacze – wy*bać. Wszystkich was k***a, - wyj*ać.

Żeby prosty nauczyciel żył jak prezydent, a prezydent żył k***a jak nauczyciel”.

- i taka wypowiedź nagrana po kryjomu przez ucznia i umieszczona na YouTubie, daje serialowemu Hołoborod’ce ludową sławę, a potem prezydenturę. I swoją drogą – odzwierciedlała rozmowy, które mogli toczyć w domach zwykli Ukraińcy – widzowie serialu.



Dalszy ciąg 1 sezonu serialu pokazuje pierwsze kroki Hołoborod’ki na posadzie prezydenta, który na swoich współpracowników mianuje przyjaciół ze szkoły (grają ich w większości aktorzy z podstawowego składu Kwartału 95 – czyli prawdziwi przyjaciele Zełenskiego ze studiów). Sezon stał się najpopularniejszym programem jesieni 2015, już w dzień premiery przyciągając 30% ukraińskich telewidzów. Kolejny sezon wyszedł również jako pełnometrażowy film - była to druga pod względem kinowej popularności ukraińska produkcja 2016 roku (wyprzedziła ją tylko komedia romantyczna “8 najlepszych randek”... z Zełenskim w roli głównej). Na Youtubie “Sługę Narodu 2” obejrzano natomiast już 10 mln razy.

Tu warto zadać pytanie, czy już 1 sezon był kręcony z zamiarem promowania Zełenskiego na prezydenta? Zdanie są podzielone. Sugerować to może slogan, którym był wówczas reklamowany: „Historia następnego prezydenta” czy też sposób promocji - rozdawanie ulotek w przeddzień wyborów parlamentarnych 2014 z hasłami z powyżej cytowanego, niecenzuralnego przemówienia Hołoborod’ki.

W scenariuszu 1 sezonu serialu można odnaleźć pewne trendy, które mogły być zamierzonym chwytem, mającym pomagać w urabianiu opinii publicznej. Otóż, warto zaznaczyć, że serialowy Hołoborod’ko wcale nie jest idealnym prezydentem. Ani on, ani jego koledzy, nie mają kompetencji, których należałoby oczekiwać od rządzących, popełniają masę gaf. Jednakże, na koniec każdego z wątków, dzięki uczciwości, czystym sercom i wsparciu przyjaciół wychodzą z kłopotów, pokonując bezczelnych oligarchów i głupich polityków.

Być może, taka kreacja miała przygotować wyborców do wejścia Zełenskiego w politykę. Można bowiem było się spodziewać, że pierwsza reakcja potencjalnego przedstawiciela elektoratu na taki pomysł brzmiałaby: „Przecież on się do tego nie nadaje!”. A 1 sezon serialu dawał odpowiedź: „Lepiej sobie poradzi człowiek uczciwy, ale niekompetentny niż kompetentny, ale złodziej”.

W przekazie „Sługi Narodu” (i zresztą całości twórczości satyrycznej Zełenskiego) warto zwrócić uwagę na coś innego. Powiedzieć, że wyśmiewa on istniejącą polityczną rzeczywistość czy ją przejaskrawia (jak robią to komedie) – to za mało. Zełenski latami k r e o w a ł ukraińskie wyobrażenia o politykach. Przedstawiał ich jako głupich, podłych i pozbawionych kręgosłupa moralnego.

W serialu faktycznie zbudowano spiskową, wręcz paranoiczną, wizję ukraińskiej polityki. Trzech oligarchów decyduje o wszystkim: siedząc w gabinetach na szczytach wieżowców przy whisky, dzielą Ukrainę między siebie. Politycy, ze służebnym ukłonem wypełniają ich polecenia, bez nich nie będąc w stanie przyjąć jakiejkolwiek decyzji (w 2. sezonie serialu znajdziemy scenę, gdzie posłowie bez polecenia od oligarchów zastygają niemal jak lalki bez ruchu). Zełenski zohydzał ukraińskich polityków widzom, pokazywał ich jako bezradne marionetki. Nie ma wśród nich żadnego pozytywnego osobnika - jedni są podłymi antysemitami, drudzy złodziejami – wszyscy są pozbawieni norm moralnych i charakteru. Jedyni sprawiedliwi to – oczywiście – ekipa Hołoborod’ki.

Rzecz jasna, ukraińska polityka nie dawała asumptu do tego, żeby myśleć o niej specjalnie dobrze. Jednak Zełenski w dużej mierze przyczynił się do tego, by była postrzegana ona tak radykalnie. Dołożył swoją cegiełkę do tego, by poziom zaufania do polityków był na takim poziomie, jaki zastał, ruszając do wyścigu o prezydenturę.

--------

Z kolejnych artykułów na tym blogu będzie można dowiedzieć się, jak Zełenski budował wizerunkowy mur między sobą a ukraińskim światem politycznym i jak zawiesił całą Ukrainę w oczekiwaniu na swoją decyzję o starcie w wyborach.

Ekspert Instytutu Wolności ds. Ukrainy. Główne obszary zainteresowania: polityka wewnętrzna i życie polityczne Ukrainy, kultura i społeczeństwo nad Dnieprem. Publikował m.in. w czasopismach “Polska w Praktyce”, „Nowa Europa Wschodnia”, „Dzerkało Tyżnia”, „Almanach Ukraiński” i “Port Europa”, "Ukrainian Prism".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka