Piotr Panasiuk Piotr Panasiuk
14959
BLOG

Jakie korzyści ma Polska z przekopu Mierzei Wiślanej?

Piotr Panasiuk Piotr Panasiuk Transport Obserwuj temat Obserwuj notkę 228



Media polskie od jakiegoś czasu ekscytują się sztandarowym zamierzeniem obozu Prawa i Sprawiedliwości, - przekopem Mierzei Wiślanej.
Nie jest to pomysł nowy, już w czasie Pierwszej Rzeczpospolitej król Stefan Batory myślał o przekopie chcąc uniezależnić się od pośrednictwa handlowego Gdańska; z kolei - zaraz po II wojnie minister Eugeniusz Kwiatkowski pragnął ożywić lokalne porty bałtyckie także planował przekopanie kanału. Nic jednak z tego nie wyszło.

Koncepcję przekopania podjął w 2006 rok rząd koalicyjny Prawa i Sprawiedliwości i osobiście premier Jarosław Kaczyński, w latach 1989-1991 senator z sejmu kontraktowego właśnie z Elbląga. Pomysł ogłoszono z wielka pompą 10 listopada 2006 roku dwa dni przed wyborami samorządowymi. Przekop miał kosztować około 420 ml złotych i być zrealizowany do roku 2012. Jednakże upadek rządu PiS spowodował zamrożenie projektu, następny zaś rząd PO odłożył projekt –„na później”.


Po wygranej PIS w październiku 2015 projekt przywrócono i zaczęto realizować.  W październiku 2017 minister gospodarki morskiej poinformował, że kanał powstanie w miejscu dawnej osady Nowy Świat, pomiędzy Skowronkami a Przebrnem. Projektowana trasa kanału prowadzi przez niezabudowany teren zalesiony. Miejscowość Nowy Świat (niem. Neue Welt) po II wojnie światowej pozostała opuszczona, a jej zabudowania zostały rozebrane.


31 grudnia 2018 Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Śródlądowej poinformowało o ogłoszeniu przetargu na budowę kanału, pomimo braku wydanego pozwolenia na budowę. Koszt inwestycji ma wynieść 880 mln zł, pochodzących w całości z budżetu państwa. Zakończenie prac i oddanie kanału do użytkowania planowane jest w roku 2022
 
Jednakże pomimo nachalnej propagandy specjaliści cały czas wszyscy zadają sobie pytanie o sens budowy przekopu, bowiem analizując pobieżnie za i przeciw dochodzimy do wniosku, ze ta inwestycja raczej wielkim przebojem ekonomicznym nie będzie, mało jest także argumentów, co do jego przydatności w innych sferach życia.
Rozważmy, zatem argumenty za i przeciw.

Położenie i warunki geograficzne

Elbląg leży nad rzeką Elbląg i ma połączenie wodne z Nogatem poprzez kanał Jagielloński, rzeka Elbląg uchodzi do Zalewu Wiślanego. Zalew Wiślany łączy Elbląg z dużym portem w Kaliningradzie. Wyjście na Zatokę Gdańską możliwe jest jedynie poprzez Cieśninie Piławską leżącą w rosyjskiej części Mierzei Wiślanej. Bardzo niewielka głębokość Zalewu, raptem około 1,8 metrów, uniemożliwia zawijanie na polską cześć zalewu jednostek morskich zarówno wojennych jak i handlowych. Dlatego też od zawsze na Zalewie Wiślanym rozwijał się ruch jedynie barek handlowych i statków turystycznych i jachtów. Port w Elblągu może, zatem obsługiwać towary masowe typu węgiel, minerały, zboża i drewno. Inne raczej nie wchodzą w rachubę. Zalew Wiślany często zamarza nawet na 4 miesiące w roku, dlatego nie może być traktowany, jako stała część infrastruktury, a jedynie okresowa.  Elbląg ma dostęp do pojezierza mazurskiego poprzez Kanał Elbląski, raczej obiekt zabytkowo- turystyczny z XIX wieku o niewielkiej głębokości- często do 1 metra. Funkcję prawdziwego transportu towarowego pełni kolej, która wyparła już w latach 80 XIX wieku barki transportowe. Kolej umożliwia ona komunikację z całą Polską,

Uwarunkowania prawne

Obecnie żegluga przez nią jest regulowana w szczególności przez postanowienia protokołu z 16 sierpnia 1945 r. do umowy między Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich o polsko-radzieckiej granicy państwowej, sporządzonej w Moskwie dnia 16 sierpnia 1945 r..

Zgodnie z art. 1 tego protokołu: „[w] czasie pokoju przejście przez Cieśninę Piławską otwarte będzie dla statków handlowych pod polską banderą zdążających do portu Elbląg i z powrotem”.

Żegluga po Zalewie Wiślanym w granicach Federacji Rosyjskiej jest zaś regulowana przez umowę między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Rządem Federacji Rosyjskiej o żegludze po Zalewie Wiślanym (Kaliningradskij zaliw), podpisanej w Sopocie 1 września 2009 r.3 oraz na zasadach wynikających ze stanowiska rządu Federacji Rosyjskiej z 15 lipca 2009 r. o dopuszczeniu do rosyjskiej części Zalewu Wiślanego statków pod banderą państwa obcego, zmierzających do portów Rzeczypospolitej Polskiej lub z nich. Pierwszy z nich aktów, umowa, została zawarta na okres 5 lat. Dopuszcza on żeglugę statków polskiej i rosyjskiej bandery, za wyjątkiem statków w niehandlowej służbie państwowej. Jednocześnie zawiera on warunki zawieszenia dopuszczalności żeglugi, określając, że mogą do tego przyczynić się kwestie obrony narodowej, bezpieczeństwa i ochrony środowiska4. Z kolei stanowisko rządu Federacji Rosyjskiej z 15 lipca 2009 r., wymaga zaś, aby każde przejście przez Zalew Wiślany statku bandery państwa trzeciego odbyło się po uzyskaniu indywidualnego zezwolenia. Uzyskanie zezwolenia wymaga złożenia wniosku w terminie nie późniejszym, niż 15 dni przed terminem żeglugi. Stwarza to w praktyce trudne do spełnienia warunku dla żeglugi nieregularnej, reagującej ad hoc na potrzeby rynku.


Projekt samego przekopu wchodzi w kolizję z unijnym programem ochrony przyrody Natura 2000. Na obszarze Zalewu Wiślanego rozciąga się obszar specjalnej Ochrony Ptaków PLB280010. Inwestycja wymaga zatem bezwzględnie pozytywnej opinii środowiskowej, ewentualne zaproponowania stosownej kompensaty przyrodniczej.


Opinie o wymogu konsultacji transgranicznych skutków inwestycji w związku ze zobowiązaniami wynikającymi z wiążącej Polskę Konwencji z Espoo z 1991 r. (Convention on Environmental Impact Assessment in a Transboundary Context) nie mają uzasadnienia, bowiem Federacja Rosyjska, jako jedyne państwo w regionie nie ratyfikowała konwencji. Federacja Rosyjska dzięki temu mogła nie wchodzić w konsultacje o skutkach transgranicznych jakichkolwiek swoich inwestycji.


1 grudnia 2018 Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Śródlądowej poinformowało o ogłoszeniu przetargu na budowę kanału, pomimo braku wydanego pozwolenia na budowę. Termin składania ofert to 15 kwietnia 2019. Koszt inwestycji ma wynieść 880 mln zł, pochodzących w całości z budżetu państwa. Zakończenie prac i oddanie kanału do użytkowania planowane jest w roku 2022.
15 lutego 2019 wojewoda pomorski wydał pozwolenie na budowę przekopu przez Mierzeję Wiślaną i rozpoczęto wycinkę drzew na terenie przekopu, którą zakończono 20 lutego 2019.

Sens ekonomiczny

Najważniejszą rzeczą, dla której przeprowadza się inwestycje jest ich wymiar ekonomiczny i potrzeba poprzedzona poważną analizą. W przypadku projektu przekopu na Mierzei Wiślanej najważniejszą sporządzona analizą jest Raport ewaluacyjny Programu wieloletniego„ Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską” z roku 2014. To bardzo gruntowna analiza. Dogłębnie analizuje stan zastany i korzyści, jakie Polska może odnieść z budowy przekopu.


Najistotniejsze rzeczy wymieniane i zakładane przez raport to:
1.    Uniezależnienie żeglugi do portu Elblągu od zgody Rosjan, swobodny przepływ jednostek i towarów – stabilność pracy portu.
2.    Skrócenie drogi do portu w Gdańsku o 60 km – oszczędności teoretyczne ok 22 mln rocznie na eksploatacji statków 489 mln przez 23 lata.
3.    Wzrost przeładunków z około 220 tys. do 1,5 mln.
4.    Wzrost ruchu pasażerskiego krajowego do 300 tys. w ciągu 23 lat.
5.    Wzrost ruchu turystycznego do 300 tys. i udzielonych noclegów do 600 tys. rocznie w obrębie gmin Zalewu Wiślanego.
6.    Korzyści ze zmniejszenia bezrobocia i zwiększenia wartości firm lezących przy planowanej inwestycji.

Raport, choć jest bardzo drobiazgowy i ukierunkowany na „tak” moim zdaniem nie liczy się jednak zupełnie z realiami gospodarczymi, kosztowymi i logistyką, z którymi mamy do czynienia zarówno w 2014 obecnie, w 2018 roku

Przeładunki towarów

1.    Zakładane szumnie zwiększenie faktycznego tonażu przeładunku w porcie elbląskim do planowanych 400 tys ton rocznie w 2015 roku i około 500 tys. w roku 2020 są wielokrotnie przeszacowane. Nie mamy nie tylko zwiększenia przeładunków, ale obserwujemy ich drastyczny ich spadek. Na koniec grudnia 2017 przeładowano zaledwie 100 tys. ton towarów, zatem o blisko 60% mniej niż w 2014 roku. Szacuje się, że w 2018 liczba ta będzie jeszcze mniejsza pomimo wielu inwestycji poczynionych w elbląski port. Spadek ten wynika nie ze złej pracy portu, czy tez samorządowców Elbląga, ale fatalnej polityki rządu Platformy Obywatelskiej i obecnie Prawa i Sprawiedliwości dotyczącej kontaktów handlowych z Rosja i Obwodem Kaliningradzkim. Poparcie Przez Polskę zamachu na Majdanie i zaangażowanie się po jednej ze stron konfliktu spowodowało retorsje rosyjskie w postaci sankcji gospodarczych. Najwięcej stracili  na nich polscy rolnicy, no i oczywiście...port w Elblągu , Rosjanie mianowicie podwyższyli o 30% cła na materiały budowlane, które aż w 60% były głównym towarem przeładunkowym w Elblągu. Ten handel zamarł i pewnie już się nie odrodzi. Port w Elblągu z racji swojego położenia nastawiony jest na symbiozę handlową z portem w Kaliningradzie. Inne kierunki są za daleko, lub są nieopłacalne.


Elbląg, bowiem może pośredniczyć wyłącznie w handlu z Rosją i to tylko towarami masowymi typu cukier, zboże, węgiel, piasek, materiały budowlane – czyli najprostszymi i najtańszymi towarami. Przeładunki kontenerów są nieopłacalne. Aby ten handel, który istnieje nawet w tak okrojonym kształcie dochodził do skutku potrzebna jest całościowa zmiana polityki handlowej z Rosją, bowiem bez zapewnienia dobrych relacji z Kaliningradem – swoim głównym kontrahentem, Elbląg nie ma racji bytu. Przekopanie kanału nic nie da, jeżeli będzie panować w dalszym ciągu zimna wojna w relacjach handlowych Polska –Rosja. Do Elbląga nie przyjadą Chińczycy, czy tez Amerykanie, mogą tu robić interesy raczej wyłącznie Rosjanie. Niestety fatalna i głupia decyzja Mariusza Błaszczaka z roku 2016 o zawieszeniu małego ruchu bezwizowego z Federacją Rosyjską to kolejny cios w kontakty handlowe i wymianę ekonomiczną na Zalewie Wiślanym. Płaci za nią w znacznym stopniu Elbląg. Mamy tutaj do czynienia z sytuacją, w której rząd jedną ręką inwestuje w port, a drugą niszczy podstawy ekonomiczne egzystencji portu.


Ruch turystyczny


Projekt przekopu zakładał zwiększenie ruchu turystycznego do 600 tys. noclegów. Niestety wskutek fatalnej polityki rządu PIS i wzniecaniu zadrażnień i napięć w stosunku do Rosji cele są nie do osiągnięcia, co pokazują wprost statystyki. Zaczopowana politycznie granica z Obwodem Kaliningradzkim pracuje gorzej niż jeszcze sześć siedem lat temu.  Polska może liczyć prawie wyłącznie na ruch lokalny i turystów krajowych, a ci są tylko w sezonie, który trwa około 4 miesięcy. Z uwagi na fakt, iż ponowie uruchomiono Kanał Elbląski można rzeczywiście oczekiwać wzrostu wpływów z turystyki. Ale czy po to buduje się przekop za 1 mld złotych, aby obsługiwał trochę więcej stateczków pasażerskich w sezonie letnim??

Skrócenie drogi do Gdańska


Czy rzeczywiście te skrócenie drogi jest tak ważne dla portu w Elblągu? Powiedzmy sobie prawdę, ruchu pasażerskiego drogą morską praktycznie nie ma, z uwagi na fakt, że łatwiej i szybciej dojechać do Gdańska drogą S7, niż statkiem. Czy zatem Gdańsk może dać Elblągowi trochę ładunków towarowych? Powiedzmy wprost- raczej nie. Nie ma, bowiem sensu podwójny, przeładunek kontenerów, czy też tanich towarów masowych, żeby je składować 50 kilometrów dalej…Możemy rozpatrywać wyłącznie korzyści turystyczne w sezonie letnim.
Elbląg, z uwagi na położenie, jest ukierunkowany na handel z obwodem kaliningradzkim. Przekop, ani zaklinanie rzeczywistości tego raczej nie zmieni. Port w Elblągu może raczej „odczopować” zmiana polityki zagranicznej, na co się obecnie nie zanosi.
Zdaniem Włodzimierza Rydzykowskiego z Katedry Polityki Transportowej na Uniwersytecie Gdańskim, cytowanego przez Rzeczpospolitą, gospodarczego uzasadnienia dla budowy przekopu Mierzei Wiślanej nie ma. Według prof. Rydzykowskiego, nawet gdyby znalazły się ładunki do transportowania tą drogą, to przy zakładanych 5 metrach głębokości kanału zmieściłyby się tam jednostki o nośności najwyżej 3,5 tys. ton, czyli statki pływające po Renie i w rejonie kanału La Manche, a nie na Bałtyku. Biorąc pod uwagę koszt budowy kanału, okazuje się, że nakłady zwracałyby się przez 450 lat — dodaje prof. Rydzykowski.

Bałtycka Ukraina


Forsując przekopanie Mierzei Wiślanej już w 2006 Prawo i Sprawiedliwość podnosiło utworzenie z Elbląga portu bałtyckiego dla Ukrainy. Projekt nosił nazwę: Bałtycka Ukraina.
Zdaniem ówczesnych ukraińskich samorządowców mera Lwowa i Łucka - Sadowego i Szyby, Lwowszczyzna i Wołyń nie w pełni wykorzystują atut swego położenia przy granicy z Unią Europejską, który czyni te regiony potencjalnie atrakcyjnymi dla zachodnich inwestorów. Zdaniem Sadowego i Szyby, przyczyną tego jest między innymi brak dogodnych połączeń kolejowych w kierunku północno-zachodnim, a także powiązań logistycznych z Europą Północną przez polskie porty. Stąd właśnie pomysł inicjatywy "Bałtycka Ukraina", której celem jest współpraca na rzecz nadrobienia zapóźnień inwestycyjnych we wschodniej Polsce i stworzenia systemu logistycznego, którego centralnym elementem ma być ukraiński kompleks portowy w Elblągu.

Może to jest klucz, aby zrozumieć, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość z takim uporem przepycha ten przekop. Przeorany ideowo przez obłędna politykę Giedrojcia -  Jarosław Kaczyński, dla Ukrainy, jak wiemy zrobi wszystko, za każda cenę..??

Aspekt militarny


Rząd Prawa i Sprawiedliwości podkreśla między wierszami korzyści militarne związane z budową przekopu, 

Zwrócili na to uwagę już Rosjanie.
W wypowiedzi na antenie radia Sputnik gubernator obwodu kaliningradzkiego Alichanow mówił: – Gospodarki w tym projekcie jest bardzo mało, bo zaraz obok Elbląga są inne porty – Gdańsk i Gdynia. Nie dostrzegamy więc korzyści ekonomicznych. Naszym zdaniem jest to inicjatywa o charakterze wyłącznie politycznym, ewentualnie posiadająca nawet jakieś podwójne podłoże — wojskowe czy geostrategiczne.

Tymczasem bezużyteczność przekopu z punktu widzenia obronności kraju wielokrotnie podkreślali polscy wojskowi i eksperci.
Z wojskowego punktu widzenia ten przekop nie ma żadnego sensu – mówi w komentarzu dla „Wyborczej” ekspert portalu Defence24.pl kmdr por. rez. Maksymilian Dura. W sytuacji wojennej, mówiąc kolokwialnie, nawet armata z Bałtijska do niego dostrzeli i go zniszczy. To obiekt stacjonarny, więc dla Rosjan zniszczenie go byłoby bardzo proste. Przekop Mierzei Wiślanej to polityczna próba pokazania, że coś się potrafi zrobić. Ogromne środki, które są na niego planowane, można by było wykorzystać w dużo lepszy sposób.
W podobnym tonie wypowiadała się generał Różański w wywiadzie udzielonym dla Dziennika:
W planie mamy przekopanie Mierzei Wiślanej. Wiecie, gdzie był początek dyskusji na ten temat? W MON. Wiceminister Grabski chciał na mnie wymusić pisemne stanowisko, że się zgadzam na przekopanie tej mierzei. Tłumaczyłem mu, że takich projektów nie da się uzasadnić względami bezpieczeństwa i obrony, bo na Zalew Wiślany nie wpłynie żadna jednostka pływająca Marynarki Wojennej. Średnia głębokość wynosi tam 1,7 m. W porcie w Elblągu żaden okręt wojenny nie wykona nawet manewru. Mój podpis był jednak potrzebny dla uzasadnienia tego projektu. Dla wzmocnienia tezy o niezbędności tego projektu. Nie wiem, może i gospodarczo to jest uzasadnione, ale nie ma to żadnego związku z bezpieczeństwem. Dla świętego spokoju może powinienem to pismo napisać i podpisać. Nie godziło się to jednak z moją wiedzą. Nie mogłem tego uzasadnić tym, że w Elblągu będzie kiedyś port wojenny.”

Oficjalne stanowisko w tej sprawie zajęło Ministerstwo Obrony Narodowej, publikując na stronie internetowej komunikat podpisany przez rzecznika prasowego ministerstwa ppłk Annę Pęzioł-Wójtowicz.

— W związku z publicznym kwestionowaniem przez gen. broni rezerwy Mirosława Różańskiego potrzeby otwarcia drogi morskiej poprzez przekopanie Mierzei Wiślanej, ministerstwo obrony narodowej wyjaśnia, iż uważa tę inwestycję za niezbędną dla bezpieczeństwa państwa — czytamy w nim. — (...) Także w stanowisku Dowództwa Generalnego podkreślono szczególnie konieczność poprawy zabezpieczenia potrzeb transportowych Sił Zbrojnych RP oraz ułatwienia wejścia okrętów Marynarki Wojennej na wody Zalewu Wiślanego. Wskazano również na dotychczasowe utrudnienia, związane z uzależnieniem od Federacji Rosyjskiej z uwagi na konieczność uzyskania od jej właściwych organów zgody dyplomatycznej na przejście jednostek polskich przez wody terytorialne Rosji. MON uważa za szkodliwe upowszechnianie przez byłych wojskowych tez forsowanych przez Federację Rosyjską w odniesieniu do kluczowych zagadnień bezpieczeństwa Polski.

Ministerstwo dokładnie nie wytłumaczyło, jakie zabezpieczenie wojskowe i transportowe ma na myśli. Czy rzecz dotyczy potrzeb stacjonującego w Elblągu dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód? Czy tez innych projektów wojskowych?? Jak miałby "wchodzić " okręty wojenne na dwumetrowej głębokości Zalew Wiślany ?

Podsumowanie.

Jak widzimy po pobieżnej nawet analizie bardzo trudno jest znaleźć jakiekolwiek trwałe i długofalowe korzyści ekonomiczne, czy tez militarne związane z przekopem Mierzei Wiślanej? Projekt zakłada wydatkowanie prawie 900 mln złotych, z czego około 40% to koszty pogłębiania zamulonego Zalewu Wiślanego. Zdaniem piszącego koszty są tutaj zaniżone. Stałe, bowiem pogłębianie torów wodnych w obrębie Zalewu Wiślanego może generować koszty zdecydowanie większe i niewspółmierne do odnoszonych korzyści.
Ekonomicznie – istnienie Elbląga jako portu zależy od wymiany gospodarczej z Obwodem Kaliningradzkim, tam jedynie można lokować towary z Elbląga i odwrotnie. Bardziej niż przekop potrzeba nowego – racjonalnego otwarcia w polityce handlowej i zniesienia sankcji przez Rosję.
Także aspekt militarny jest wątpliwy, gdyż na zamulonym Zalewie Wiślanym nie będzie i tak mógł operować żaden polski okręt wojenny a bliskość wojsk rosyjskich naraża przekop na natychmiastowe zniszczenie już w pierwszej fazie ewentualnej agresji, a czy samo dowództwo Wielonarodowej Dywizji NATO w Elblągu potrzebuje dodatkowego zaopatrzenia morskiego – bardzo wątpliwe.

Po co zatem nam ten przekop? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, może chodzić o jakieś resentymenty ukraińskie Jarosława Kaczyńskiego, fakt, że to właśnie z Elbląga po raz pierwszy wybrano go do Senatu.  Może tez chodzić o chęć typowego pokazania-, Co to nie my, nie damy się Putinowi ! Próba zagrania na nucie patriotycznej i budowanej przez lata niechęci do Rosji.


Najbardziej jednak bliskie prawdy jest to, co mówią niektórzy, że przekop to taka wielka słomiana inwestycja, która posłuży wyłącznie wydaniu astronomicznych pieniędzy przez zaprzyjaźnione firmy i koterie biznesowe.




Załączniki informacyjne z
 „Raport ewaluacyjny Programu wieloletniego „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską”
 
 image

image



image
 
 Symulacja przychodów i kosztów programu przekopu Mierzei Wiślanej .

image
image








http://www.umgdy.gov.pl/wp-content/uploads/2015/01/TI_Zalacznik_6-Raport.pdf


Piszę wyłącznie dla siebie aby uporządkować wiedzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka