Piotr Śmiłowicz Piotr Śmiłowicz
5263
BLOG

Zajęcie Zaolzia nie różni się od 17 września 1939

Piotr Śmiłowicz Piotr Śmiłowicz Polityka Obserwuj notkę 137

Opublikowany w „Gazecie Wyborczej” tekst premiera Rosji Władimira Putina wpisuje się w tradycyjną rosyjską historiozofię, tłumaczącą pakt Ribbentrop-Mołotow wcześniejszymi konszachtami Polski i mocarstw zachodnich z Hitlerem. W artykule są kontrowersyjne fragmenty, jak choćby zestawienie losu oficerów zamordowanych w Katyniu z losem jeńców radzieckich z 1920 roku. Jednak generalny wydźwięk jest dla Polaków do przyjęcia.
Dla mnie najbardziej znamienny - jeśli chodzi o rosyjski punkt widzenia – jest ten fragment, w którym Putin przypomina układ monachijski i rozbiór Czechosłowacji, w którym oprócz Niemiec wzięły udział Polska i Wegry. Dalej pisze, że o ile deputowani ludowi ZSRR potępili pakt Ribbentrop-Mołotow, to w krajach partycypujących w rozbiorze Czechosłowacji oficjalnego potępienia tego faktu nie było.
Rzeczywiście, nie pamiętam by polski Sejm oficjalnie potępił kiedykolwiek zajęcie Zaolzia przez wojska polskie w październiku 1938 roku. A było to takie samo przestępstwo z punktu widzenia prawa międzynarodowego, jak zajęcie polskich ziem wschodnich przez ZSRR 17 września 1939, w następstwie tajnego protokołu do paktu Ribentropp-Mołotow. Nawet stosowana w propagandzie argumentacja była podobna. ZSRR zajmował tereny, zamieszkałe w większości przez Białorusinów i Ukraińców, które Polska uzyskała podstępnie w wyniku wojny 1920 roku. II RP też zajmowała tereny na Śląsku Cieszyńskim, zamieszkałe w większości przez Polaków, które Czechosłowacja zajęła podstępnie w 1920 roku.
Wielkość zajmowanej w obu przypadkach powierzchni nie ma znaczenia. Tak jak fakt, że Czechosłowacja w 1938 roku traciła na rzecz Niemiec, Polski i Węgier tylko część ziem, a Polska w 1939 roku znikała cała, podzielona między Niemcy i ZSRR. Nie powinniśmy też przeceniać faktu, że Czechosłowacja nie stawiła wtedy zbrojnego oporu, a Polska tak.
W obu przypadkach dokonano po prostu bandyckiego rozbioru obcego państwa, co dziś powinno być potępione jako jedna z najbardziej haniebnych kart II Rzeczypospolitej. Dlatego akurat ten argument Putin podnosi słusznie.

moje ulubione kolory to biały i czarny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka