Piotr Śmiłowicz Piotr Śmiłowicz
4478
BLOG

Zwody MAK i niekompetencja polskich dziennikarzy

Piotr Śmiłowicz Piotr Śmiłowicz Polityka Obserwuj notkę 36

Konferencja MAK miała być komentarzem do raportu Millera na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. I była takim komentarzem, tyle że przedstawionym w konwencji głuchego telefonu.

Rosjanie z pełną dezynwolturą przedstawili te same ustalenia i konkluzje, co w styczniu.

W najważniejszej kwestii bezpośredniej przyczyny katastrofy okazali się zupełnie nieprzemakalni na ustalenia komisji Millera. Tak jak w styczniu zapewniali, że załoga Tu-154M usiłowała lądować za wszelką cenę i że to było przyczyną katastrofy. Komisja Millera, przypomnijmy, ustaliła, że załoga Tu-154M nie chciała lądować i postanowiła odejść na drugi krąg, tylko jej się nie udało.

Co ciekawe obecni na konferencji przedstawiciele MAK na czele z Aleksiejem Morozowem nie odnieśli się do kluczowego dowodu na hipotezę o zamiarze odejścia – słowa I pilota Arkadiusza Protasiuka „odchodzimy na drugie zajście”. Nie było ich w stenogramie czarnych skrzynek, którymi dysponował MAK, bo zostały odczytane dopiero przez polskich specjalistów. Dlatego można było zrozumieć, że w swoim styczniowym raporcie MAK ich nie uwzględnił. Jednak teraz można było oczekiwać, że Rosjanie jakoś odniosą się do ustaleń polskiej komisji. Nie zrobili tego.

Co gorsza o tę najważniejszą różnicę między raportem MAK i raportem komisji Millera długo nie potrafili zapytać obecni na konferencji prasowej polscy dziennikarze. Wykazali się w ten sposób skrajną niekompetencją. To kluczowe pytanie zadali dopiero pod koniec konferencji Przemysław Marzec z RMF i Piotr Skwieciński z „Rzeczpospolitej”, ratując nieco honor polskich mediów.

Ale przedstawiciele MAK, co ciekawe, nie odpowiedzieli na nie wprost i próbowali „zagadywać” odpowiedź dygresjami. Świadczy to o tym, że mieli świadomość, iż coś jest nie tak, ale nie byli w stanie się do tego przyznać. Niestety polscy dziennikarze nie potrafili dopytać Morozowa i jego kolegów, na jakiej podstawie kwestionują fakt, że Arkadiusz Protasiuk wydał komendę „odchodzimy” i ją próbował realizować.

moje ulubione kolory to biały i czarny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka