Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz
95
BLOG

Nie polegam na Zawiszy (Arturze)

Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz Polityka Obserwuj notkę 15

 

Wczoraj uczestniczyłem w spotkaniu z kandydatem na europosła, liderem warszawskiej listy i wiceprzewodniczącym partii Libertas w jednym, Arturem Zawiszą.
 
Po co poszedłem na to spotkanie? Byłem ciekaw, co kierowało ideowym, jak mniemam, człowiekiem, by zamienić ultra ideową partię Prawica Rzeczypospolitej, na bezideową (w mojej ocenie) Libertas. Gdzieś w zakamarkach mojej głowy tkwiło przypuszczenie, że polski Libertas to coś więcej niż miejsce do próby reelekcji kilku deputowanych i próby elekcji kilku kolejnych działaczy „chrześcijańskich” i „patriotycznych”.
 
Niezaprzeczalnym faktem jest to, że Declan Galeny jest osobiście „odpowiedzialny” za zastopowanie Traktatu Lizbońskiego. To budzi mój podziw i szacunek. Nie ma dla mnie większego znaczenia, czy motywacją do tego była chęć zmienienia Europy na lepsze, czy na gorsze (oczywiście w moim rozumieniu). Traktatu Lizbońskiego do tej pory nie mamy, a co będzie później z Ganley’em i Libertasem, to czas pokaże.
 
Ale wracam do Artura Zawiszy i domniemanych motywacjom nim kierującymi. Tymi, jak przekonało mnie spotkanie na warszawskich Bielanach, na pewno nie może być program partii, bo jak ujawnił Artur Zawisza, (cytuję z pamięci) „program jest permanentnie prezentowany na konferencjach prasowych, ale media tego nie nagłaśniają”. Czyli jest, a raczej są, doraźnie rzucane hasła, a zwartego dokumentu partia się nie dopracowała.
 
Poseł Zawisza uzasadniał również, dlaczego jest w Libertas. Otóż (znów cytuję z pamięci) „jest to projekt jednoczący środowiska chrześcijańskiej, niepodległościowej prawicy; jest to podobna próba, jaką był PiS czy LPR.”
 
Nie jest łatwo zrelacjonować wypowiedź, jeżeli ta wypowiedź nie zawiera ładunku prawdy, a nawet prawdopodobieństwa. Poseł Zawisza mówił 40 minut i drugie tyle odpowiadał na pytania z sali. Mówił płynnie i składnie; zdania były wypowiedziane poprawną polszczyzną, ale nikt neutralny (na sali byli członkowie partii Libertas), nie dowiedział się, w czym lepszy jest Libertas od PiS, LPR czy Prawicy Rzeczypospolitej. Nie dowiedział się, dlaczego ideały głoszone „od zawsze” przez Artura Zawiszę, mogą być realizowane w Libertas, a nie mogły – jak rozumiem – w Prawicy Rzeczypospolitej.
 
Nie uzyskałem również satysfakcjonującej odpowiedzi na moje pytanie, co się stało pomiędzy kolacją z Declanem Ganley’em (na której wspólnie z Arturem Zawiszą byliśmy kilka miesięcy temu), a dniem jego akcesu do Libertas, bo rozmawiając kilka dni po owej kolacji zarówno ja, jak i poseł Zawisza, mieliśmy podobnie, prawie wyłącznie negatywne odczucia.
 
Czy jeśli sondaże, mimo usilnego „pompowania” przez niektóre media, nie będą dawały szans na elekcję Artura Zawiszy, to będzie on nadal inwestował w „projekt jednoczący środowiska chrześcijańskiej, niepodległościowej prawicy” – Libertas?
 
Wydaje mi się, że znam odpowiedź na to pytanie.

Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka