Za niecałe dwie godziny odbędzie się ostatni mocny akord kampanii wyborczej – „debata” kandydatów, którzy przeszli do II tury wyborów. Zmierzająca ku końcowi kampania prowokuje do refleksji i podsumowań, co niniejszym czynię.
4 lipca wybierzemy Prezydenta RP i będzie to wybór zgodny z prawem, ale nie będzie w pełni zgodny z wolą wyborców. Przynajmniej nie będzie to wybór zgodny z wolą wszystkich wyborców. I nie mam tu na myśli oczywistego faktu, że dokonany wybór w pełni usatysfakcjonuje jedynie zwolenników wybranego kandydata, ale fakt, że wybory nie były ani wolne, ani równe.
Mieliśmy w tych wyborach 10 kandydatów, którzy spełnili wszystkie ustawowe wymogi i powinni korzystać z konstytucyjnych praw na równi. Czy korzystali?
Część z kandydatów w kampanii korzystała z subwencji budżetowych należnych partiom (nie neguję tego, tylko zauważam ten fakt), mieliśmy „niezależne” i „obiektywne” media, które faworyzowały jednych kandydatów, a przeszkadzały lub przemilczały innych, mieliśmy PKW, która nie zauważała jawnego naruszania prawa wyborczego, mieliśmy sądy, które inaczej orzekały w trybie wyborczym niż w bliźniaczych sprawach z okresu przed kampanią wyborczą, mieliśmy „badania” sondażowe, które wypaczały preferencje wyborców...
Nie wymieniam konkretnych przykładów, ale chętnie odniosę się do komentarzy, w których będą Państwo wyrażać swoje poglądy przychylając się do mojej diagnozy, lub negując zasygnalizowaną przeze mnie nierówność.
Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka