Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz
107
BLOG

Wygląd, wizerunek, narracja, kreacja

Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz Polityka Obserwuj notkę 2

Żyjąc w Poznaniu, Suchej Beskidzkiej czy Wołominie, nie możemy uwolnić się od polityki i polityków. Nie możemy uwolnić się od fatalnych wypowiedzi i zachowań, które niszczą życie społeczne, zniechęcają do aktywności obywatelskiej, rujnują marzenia i aspiracje „zwykłych” ludzi.

Można oczywiście wyłączyć telewizor, nie kupować gazet, przełączyć radio na muzyczny  kanał, ale „zła” polityka i „źli” politycy i tak będą wokół nas, i tak mają realny wpływ na nasze życie.
 
Tabloizacja i palikotyzacja życia publicznego narasta i wydaje się, że jest to zjawisko idące tylko w jednym kierunku. Mówiąc wprost – politycy mający coś do zaproponowania nie przebiją się, nie znajdą drogi do oczu i uszu czytelników, widzów i słuchaczy, jeśli nie zrobią wokół siebie jakiegoś medialnego show. I odwrotnie. Wielu polityków przyciąga uwagę mediów nie mając absolutnie nic do zaproponowania poza kreacją. Wystarczy przebrać się w strój zombie, skoczyć nago z mostu lub wetknąć sobie w pupę pawie pióra, a media nie dość, że nagłośnią takie zachowanie, to jeszcze ogłoszą polityka „poważnym” i „ważnym”.
 
W kilku ostatnich kampaniach wyborczych wiodące komitety i kandydaci nie mieli zdefiniowanego programu wyborczego, a nawet jeśli go mieli, to nie był on przedmiotem zainteresowania mediów i opinii publicznej. Wyborca został przez polityków i media odzwyczajony od wymagania i stawiania kandydatom trudnych pytań. Nie liczył się program, uczciwość, wiedza, doświadczenie, za to liczył się i decydował o sukcesie wygląd, wizerunek, narracja, kreacja.
 
Oczywiście komitety i kandydaci mają spisane programy wyborcze, którymi wymachują w trakcie kampanii. Co jednak z tego, kiedy są to suche zapisy, których żywot ogranicza się do zamieszczeniu w zgrabnej broszurze lub zawieszeniu na stronie internetowej?
 
Mamy liczne przykłady, że rządy na szczeblu państwa lub gminy sprawują ludzie, którzy w kilka dni po wyborczym zwycięstwie publicznie ogłaszają, że ich program nie może być realizowany, bo kryzys, bo koalicjant, bo weto…
 
Polska scena polityczna zamyka się. Wiodące partie polityczne korzystają z budżetowych subwencji oraz zapisów ordynacji wyborczej, która znacznie redukuje szanse na zaistnienie nowych formacji politycznych. Oczywiście w małych społecznościach, szanse na sukces ma lokalny komitet i kandydat, który jest postrzegany przez pryzmat osobistej aktywności i dokonań. Na szczęście. W gminie czy powiecie nie uda się skutecznie ukryć wad i błędów z przeszłości, ale zjawisko określone przeze mnie jako tabloizacja i palikotyzacja sprawia, że kandydat (komitet) skompromitowany, ale mający zaplecze finansowe i medialne, nie pozostaje bez szans.
 
Jesteśmy w trakcie wyborczego serialu. Rok temu wybraliśmy naszych przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego, kilka tygodni temu Prezydenta RP, jesienią wybierzemy radnych do wszystkich szczebli samorządu, a w roku przyszłym posłów i senatorów.
 
Pamiętajmy, że od nas zależy, czy są to atrakcyjni showmani, czy ludzie wiarygodni. Możemy to sprawdzić, jeśli skonfrontujemy wizerunek i narrację z intencjami i realnymi działaniami. Mamy na to jeszcze czas.
 
***
 
Powyższy teks został opublikowany w gazecie środowisk patriotycznych Prawicy Rzeczypospolitej „Patria” wydawanej na terenie powiatu wołomińskiego.

Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka