Jaki trzeba mieć stosunek, ile pogardy do ludzkiej pracy, aby naśmiewać się z byłego ministra, który staje na czele spółki komunalnej zajmującej się m.in. wywożeniem śmieci?
„Kiedyś był jednym z najbardziej zaufanych ludzi Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a dziś trafił do ścieków. I to dosłownie!” stwierdza autorytatywnie Fakt.
Ktoś nie tylko gardzi pracą, ale utrwala przekonanie, że politycy to kasta panów, grupa ludzi, która nie powinna parać się „zwykłym” zajęciem. Minister, to minister. Władza, przywileje, splendor.
Na koniec Fakt „usprawiedliwia” byłego ministra konstatując: „Zaznacza od razu, że nie zamierza kandydować na prezesa. Czyżby więc pełnienie jego obowiązków miało być tylko okazją do pobrania kilku prezesowskich pensji?”
Acha, jak nie jest już ministrem, to powinien również mało zarabiać…
Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka