Napisał Pan do mnie prywatnego maila, ale sprawa poruszana przez nas nie jest naszą prywatną sprawą, więc pozwalam sobie publicznie zareagować na Pana pismo.
Jestem przekonany, że dobrą okolicznością jest fakt, że jest Pan poza państwową Policją. Osoby, które aprobują i usprawiedliwiają brutalną przemoc funkcjonariuszy Policji, osoby, które znajdują pseudo argumenty dla kopania w twarz, to zwykli szkodnicy.
Wyobraźmy sobie sytuację, że przestępca lży funkcjonariusza, grozi mu niebezpiecznym narzędziem lub posiada coś niebezpiecznego za pazuchą (bomba, materiały rozszczepialne). Czy to jest powód do kopania w twarz? Czy za pomocą kopniaków w twarz bandzior nie odpali zapalnika bomby lub nie uwolni szkodliwej substancji, którą trzyma pod kurtką?
I wariant bardziej prawdopodobny: przechodzień lży policjanta (twoja matka jest kurwą, możesz mi obciągnąć lub coś jeszcze gorszego). Czy to powód, do katowania tego chama i – być może – przestępcy?
Ale załóżmy, że zatrzymywany jest super groźnym bandziorem mającym zapalnik bomby pod kurtką lub przed chwilą niezwykle obelżywie obraził funkcjonariusza na służbie. Dlaczego policjanci będący obok nie interweniują, nie pomagają koledze? Czy oni nie boją się eksplozji bomby lub uwolnienia się do atmosfery szkodliwej substancji? Czy oni nie przejmują się obrazą swojego kolegi i nie chcą by cham i – być może – przestępca, trafił za kratki? Oni nie reagują, bo nie widzą w tym nic zdrożnego, że policjant kopie leżącego na chodniku człowieka! Oni nie interweniują, bo uznali, że przyczyną „interwencji” nie jest posiadana broń lub zapalnik bomby pod kurtką „zatrzymywanego”.
Pana opinia, że wyemitowane nagranie z 11.11.2011 r. osłabi skuteczność Policji dowodzi kilku rzeczom. Po pierwsze tego, że takie bulwersujące fakty zdarzają się częściej, a opinia publiczna poznała jedynie wierzchołek góry lodowej. Po drugie tego, że Polska państwowa Policja nie jest formacją dobrze przeszkoloną i posiadającą morale. To spadkobiercy ZOMO, którzy potrafią bić, bo albo nie potrafią zastosować chwytów obezwładniających, albo są zwykłymi bandziorami przebranymi w policyjne uniformy. Albo i to, i to. Takie wnioski mógłbym wyciągnąć, gdybym bazował wyłącznie na Pana opiniach i komentarzach.
Moje gorzkie słowa kieruję do Pana i Panu podobnych, a nie do wszystkich obecnych i byłych policjantów. Chciałbym bowiem wierzyć, że Polska Policja to ludzie zarówno etyczni, jak i dobrze wyszkoleni. Po prostu profesjonaliści. A tacy jak funkcjonariusz kopiący w twarz na Nowym Świecie 11.11.2011 r., to jedynie wyjątek.
Taką mam przynajmniej nadzieję.
Piotr Strzembosz
Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka