Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz
47
BLOG

Marek Jurek "politycznym Darwinem"?

Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz Polityka Obserwuj notkę 15

W najnowszym tygodniku "Wprost" w artykule „Darwin z Wiejskiej” w typowanie bawi się red. Krzymowski. Autor przytacza, co trzeba zrobić, by dostać Nagrodę Darwina: "(...) trzeba  być skończonym idiotą (...) zginąć albo przynajmniej odnieść poważne obrażenia (...)" 

Wśród "laureatów" tygodnika znalazł się Marek Jurek: "W ciągu dwóch tygodni zrezygnował z funkcji wiceszefa najpotężniejszego ugrupowania w Polsce, stracił stanowisko marszałka Sejmu, czyli de facto trzeciej osoby w państwie i założył partię Prawica Rzeczypospolitej, której wszyscy członkowie zmieścili się w jednej windzie. (…)”

 

Można się zgadzać ze światopoglądem M. Jurka lub nie. Można stać na stanowisku, że polityk winien robić to, co uważa za słuszne tylko wtedy, gdy przyniesie mu to sukces. Tak, w tych kategoriach marszałek Jurek postąpił jak „skończony idiota”.

 

W żadnym razie nie chcę stawiać tych osób i postaw na równi, ale czyż „skończonymi idiotami” nie byli też Mahatma Gandhi lub Ojciec Kolbe? Toć to zwykli frajerzy. Zero osobistych korzyści. I brak zrozumienia wśród wielu im współczesnych.

 

Nie odmawiam publicystom i opinii publicznej prawa do krytykowania, drwienia czy nawet ośmieszania polityków. Ale stawianie w jednym szeregu polityka chwiejącego się pod wpływem alkoholu lub bełkoczącego piramidalne bzdury, z politykiem przegrywającym w imię wyznawanych zasad to – mówiąc krótko – mieszanie kategorii.

Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka