Prawda jest taka, że chlają praktycznie wszystkie młodzieżowe środowiska Polsce (może poza niektórymi korporacjami, które mają statutowy zapis o abstynencji i go przestrzegają).
Nie będę wymieniał nazw ani nazwisk, ale tak jest i wie o tym każdy, kto kręci się w ich okolicach, ma oczy i uszy, albo czuły nos.
Każdy przyłapany na piciu „młodzieżowiec” będzie się tłumaczył, ale się nie wytłumaczy. Bo zdjęcia w gazecie dobrane będą tak, i taki będzie komentarz, że wszelkie tłumaczenia pozostaną daremne. Co innego dorosły, zaopatrzony w immunitet poseł. Ale o tym na końcu.
Prawda jest taka, że prywatnie się chleje, a publicznie moralizuje i potępia. Czy dziennikarze „Faktu” czasem nie piją? Czy ograniczają się do piwa, czy też idą w inne, alkoholowe rejony? Czy wtedy nie śpiewają i nie rzucają mięsem? Może jestem małej wiary, ale nie wierzę. Nie wierzę, żeby takie zachowanie przydarzyło się tylko tej młodzieżówce.
Ale przyznam, że to „typowe” zdarzenie jednak kompromituje młodzieżówkę PiS. Można przecież wynająć knajpę i bawić się do rana. Nikt niepożądany się nie przysiądzie, nikomu się spokoju nie zakłóci, zrobienie fotek czy nagranie dźwięku będzie utrudnione. Młodzi politycy PiS zachowali się niepolitycznie.
W tym zalewie obłudy przyzwoicie zachował się poseł Kraczkowski, który przyznał, że picie miało miejsce (właściwie co miał powiedzieć?), ale zaznaczył, że przecież to normalne. Bo czy młodzi, ale dorośli ludzie, nie mają prawa napić się piwa? A czy Ty, drogi czytelniku, podczas popijawy siedzisz jak trusia? No, chyba że leżysz pod stołem...
Ta sytuacja przypomina mi "taśmy Beger", gdzie udokumentowano to, co było, jest i będzie (niestety) w polityce, czyli obietnicę „kasy i władzy” za stworzenie większości w głosowaniach. I potępiono jak jakieś mega-łajdactwo. A tak robią wszyscy, z potępiającą „korupcję polityczną” PO na czele. Najświeższy przykład rady nadzorczej dla towarzysza Dyducha, czy nieco starszy - fantastycznie płatnej fuchy dla ówczesnego szefa SLD w stolicy, to nie są przypadki odosobnione.
Ale wracając do młodzieżówek, picia i mediów. Jeżeli „integrujesz” się w ramach młodzieżówki partii nie lubianej przez media, to możesz politycznie nie doczekać chwili, gdy pod osłoną immunitetu, w Starym Domu Poselskim, „Hawełce” lub „Za Kratą”, wykuwa się przyszłość Polski.
Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka