Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz
83
BLOG

Czy za wiele oczekujemy od profesora Wolszczana?

Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz Polityka Obserwuj notkę 26
Profesor Wolszczan raczy twierdzić, że jest pewny, iż swoimi donosami nikomu nie zaszkodził. A jak zachowa się Szanowny Pan Profesor, gdy okaże się, że informując bezpiekę o „nieistotnych sprawach” pomógł jej osaczyć i zniszczyć inwigilowanego kolegę?  Mamy liczne przykłady, jak to bezpieka czy milicja przesłuchując kogoś zaskakiwała go informacją świadczącą o tym, że wie dużo więcej o nim niż przesłuchujący mógłby przypuszczać. O jego zainteresowaniach, słabościach, najbliższych, rozmieszczeniu mebli w mieszkaniu…  Jeżeli inwigilowany załamał się słysząc, co bezpieka o nim wie, i w efekcie wyjechał z Polski, albo zaprzestał działalności opozycyjnej, albo sam zaczął donosić na kolegów, albo przeżył załamanie nerwowe, albo miał zawał, albo zmarł, to nigdy nie dowiedziemy, że przyczyną tego był konkretny donos, konkretna, pozyskana od jednego z wielu donosicieli, informacja.  Przypomina to jeden z procesów zomowców z Wujka, kiedy to strzelający zostali uniewinnieni, bo „nie ma dowodu, kula z którego karabinu była śmiertelna”! A strzelali wszyscy zomowcy!  W ten sposób żadne donoszenie nie może być uznane za szkodliwe. Przecież zdarzało się, że agent doniósł o konspiracyjnym spotkaniu czy tajnej drukarni, a bezpieka nie likwidowała tych miejsc. Więc donosiciel nie (za)szkodził! Tak?  Nikt nie kwestionuje naukowych tytułów prof. Wolszczana, nie neguje ogromnego dorobku, nie domaga się zwrotu wypłaconych przez bezpiekę pieniędzy. Ale chyba można domagać się zwykłej refleksji i elementarnej przyzwoitości.  Czy to tak wiele?

Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka